16

Latest post of the previous page:

Wysyłaj do papierowych wydawnictw, szkoda tracić szansę. No i jednak, moim zdaniem, warto słać cały tekst, chyba że wydawca życzy sobie fragment.
Nie musisz się obawiać kradzieży, to się raczej nie zdarza. To takie mity pośród piszących :)
Aha, wyślij do Czarnej Owcy, to dawny Santorski i S-ka.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

18
Aż pięć lat?? Obawiam się że wówczas już temat będzie nie aktualny, bo albo ktoś mnie ubiegnie albo tematyka poruszana przestanie miec rację bytu, bo to co opisuję to pewnego rodzaju problem społeczny, a ze pełna jestem ideologii to nadzieja nikła, że moze coś się zmieni, jesli twór ujrzy światlo dzienne.
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

19
Jeśli - daj Boże - twój tekst jest dobry, wydasz go drukiem. E-book w naszym kraju to żadna przyszłość, tak jak pisał Andrzej, przez następne 10 lat (ja to nawet zaryzykuję stwierdzeniem, że i przez 20!).
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

20
nie wiem czy jest dobry, jest autentyczny, to moge zagwarantowac. Wiesz ja moge sama o swoim mówić że jest suoer bo wiadomo subiektywnie tak może mi sie wydawać, a ciebie np może zanudzić. Pocieszenie dla mnie jest takie, że komuś z jakiegoś wydawnictwa mógł sie wydać interesujący, choć jak już pisałam ów redaktor napisał, że wymaga "pewnej obróbki językowej" wniosek taki, że jednak doskonały nie jest. Ciagle go poprawiam i ulepszam- na profesjonalną korekte zwyczajnie mnie nie stać. (Niestety)
Pewnie to głupie, że tak się uparlam na ten tekst ale uwierzcie mi nie chodzi o nic innego jak o mój wlasny krzyk do ludzi.
Naiwne, cóż jestem naiwna.
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

21
Pewnie to głupie, że tak się uparlam na ten tekst ale uwierzcie mi nie chodzi o nic innego jak o mój wlasny krzyk do ludzi.
Naiwne, cóż jestem naiwna.
Ja bym tego naiwnością nie nazwał. To raczej dobrze, gdy ktoś chce użyć słowa pisanego właśnie w celu przekazania czegoś (jakby nie patrzeć, rola literatury to oddzielanie prawdy od kłamstwa, pokazywanie czegoś itp.).
Za to czuję smrodek idealizmu w Twoich wypowiedziach ;) I nic nie mam do idealistów (w końcu sam jestem, jak mniemam, idealistą), ale tacy to zazwyczaj pierwsi idą pod ścianę do rozstrzelania.
I chyba za bardzo się przejmujesz. Poproś kogoś z forum o pomoc, a nóż zgodzi się, żebyś posłała tekst na majla. Przejrzy, wynajdzie błędy.
Profesjonalną korektę dostają autorzy, którzy oddają książki do pewnego druku; my takowej nie posiadamy, każdy liczy na siebie. Także ci próbujący zadebiutować. Nie sądzę, żeby ktokolwiek wynajmował korektora i płacił mu za "profesjonalną" pracę.
Część z tutejszych to ludzie, w których tekstach problemem może okazać się kilka zaimków, kilka gorszych zdań, a reszta to już kawałek niezłej roboty.
Sądzę, że podzielą się doświadczeniem.
No i część błędów jesteś w stanie wyłapać sama, materiał powinien po prostu najpierw trochę odleżeć.
Chociaż z miesiąc, jeśli jest to coś dłuższego.

27
I to jest właśnie to, czego nigdy nie zrozumiem. Naprawdę tak trudno jest zrobić sobie kopię? Na pendrivie, na płytce, na dyskietce, gdzie się da. A najlepiej na papierze - z papieru nic nie zniknie. Zawsze można potem wrzucić na skaner.

28
A po co tak kombinować? Płytka, pendrive, druk - to wszystko dodatkowe narzędzia. A wystarczy przecież wysłać samemu sobie w załączniku na maila.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

31
próbowałam i nic
Próbowałaś programem do odzyskiwania danych, który jakiś czas skanował ci dysk? Czy w "koszu" sprawdzałaś po prostu?

O ile nie zacznie się specjalnie zapisywać czegoś na dysku to szansa na odzyskanie danych jest 100%

Jaki program używałaś? Niektóre są marne i mogą stwarzać pozory, że danych naprawdę już nie ma.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron