Katechizm Złego Władcy, czyli jak pisać postacie negatywne..

1
No właśnie - zauważyliście, że w książkach i filmach główne złe postacie robią naprawdę głupie i bezsensowne rzeczy? Poniżej linkuję serię artykułów w prześmiewczy sposób obnażających idiotyczne stereotypy związane z zachowaniami "Złych Władców". Myslę, że warto je przeczytać, choćby po to, by nie popełniać podobnych głupot we własnych dziełach :)

Katechizm Złego Władcy (1)
Katechizm Złego Władcy (2)
Katechizm Złego Władcy (3)
Katechizm Złego Władcy (4)
Katechizm Złego Władcy (5)
Katechizm Złego Władcy (6)
Katechizm Złego Władcy (7)

Miłej zabawy, no i zapraszam do dyskusji.

2
[quote] 8. Po tym, jak porwę piękną księżniczkę, weźmiemy ślub natychmiast, w spokojnej i osobistej ceremonii. Nie mam zamiaru przygotowywać wystawnego przyjęcia, do którego przygotowania potrwają 3 tygodnie, w czasie których mój plan wyjdzie na jaw. [/quote
Robin Hood: Książę Złodziei?

Z prawie żadnym z podpunktów się nie zgadzam z pierwszej części. W prawie każdym można to ładnie rozwinąć :P

3
A swoją drogą - to właśnie poprzez błędy czarnych charakterów bohaterom zazwyczaj się udaje. Z jednej strony to najzwyczajniejsza głupota - jedno niedopatrzenie lub przerost ambicji i pewności siebie, a cały plan podboju świata bierze w łeb. Z drugiej natomiast - gdyby każdy Wielki Zły Władca stosował się do tych reguł, pisarz nie miałby żadnego punktu zaczepienia dla rozwiązania intrygi (lub przedstawienia fabuły).
Wenn ist das Nunstuck git und Slotermeyer? Ja! …Beierhund das Oder die Flipperwaldt gersput.

4
Patok pisze:Z drugiej natomiast - gdyby każdy Wielki Zły Władca stosował się do tych reguł, pisarz nie miałby żadnego punktu zaczepienia dla rozwiązania intrygi (lub przedstawienia fabuły).
Pisarz musiałby wymyślić inteligentnego, przebiegłego bohatera, który też nie robi żadnych głupot, coi byłoby na pewno bardzo ciekawe.

5
Pisarz musiałby wymyślić inteligentnego, przebiegłego bohatera, który też nie robi żadnych głupot, coi byłoby na pewno bardzo ciekawe.
Ale też bardzo trudne. Jeśli główny zły jest tak bardzo sprytny znaczy to, że protagonista będzie musiał wybierać mniejsze zło, będzie szedł do celu po trupach, przez co zmieni się całkowicie w tego złego. A taki scenariusz jest strasznie oklepany. Protagonista w końcu pokona tego złego z okrzykiem na ustach, że wcale nie jest taki jak on, bo <coś tam> co będzie kompletną bzdurą.

Żeby ominąć ten schemat trzeba być naprawdę dobrym.

6
Jeśli główny zły jest tak bardzo sprytny znaczy to, że protagonista będzie musiał wybierać mniejsze zło, będzie szedł do celu po trupach, przez co zmieni się całkowicie w tego złego. A taki scenariusz jest strasznie oklepany.
Myslałem, ze oklepany jest scenariusz "Dobry, słaby bohater dostaje początkowy oklep od złego przekozaka, ale pod koniec rehabilituje się i go pokonuje".

7
"Katechizm" pokazuje głównie głupie i nielogiczne błędy "wielkich złych" które przez twórców są wykorzystywane jako główny sposób zniszczenia czarnych charakterów. Gdyby hipotetyczny czarny charakter stosował się do wszystkich reguł zawartych w tym "poradniku" dobra postać zginęła by niemal na samym początku opowieści. Chciałbym znaleźć taką historię, w której zarówno dobry i zły mają takie możliwości i szanse oraz są godnymi siebie przeciwnikami
Wenn ist das Nunstuck git und Slotermeyer? Ja! …Beierhund das Oder die Flipperwaldt gersput.

8
Patok pisze:"Katechizm" pokazuje głównie głupie i nielogiczne błędy "wielkich złych" które przez twórców są wykorzystywane jako główny sposób zniszczenia czarnych charakterów.
I to jest właśnie dowód na to, że podział dobry/zły jest fabularnie przestarzały.
Gdyby hipotetyczny czarny charakter stosował się do wszystkich reguł zawartych w tym "poradniku" dobra postać zginęła by niemal na samym początku opowieści.
Więc może dla przeciwwagi stworzymy Katechizm Dobrego Bohatera? Z takimi poradami jak:

1. Bujanie się na cienkiej, mało wytrzymałej linie jest wyjątkowo głupim sposobem na dotarcie do celu.
2. Jeśli pomagier Złego Władcy wpadnie w moje ręce, zabiję go mając na uwagę jego plugawe czyny i zagrożenie jakie stwarza dla postronnych. Nie oszczędzę go, pozwalając na to, by do końca sabotował moją misję.
3. Jeśli napotkam podejrzanie usłużnego karczmarza, natychmiast opuszczę jego przybytek, na odchodnym mówiąc, że udaję gdzie indziej, niż zamierzam.
4. Będę zawsze nosił ze sobą solidne nożyce ogrodowe, na wypadek, gdybym został uwięziony w wiszącej na gałęzi drzewa siatce.
5. Jeśli Mędrzec nalega bym ukończył trening, posłucham go i nie będę się upierał przy przedwczesnej próbie pokonania Złego Władcy.
Chciałbym znaleźć taką historię, w której zarówno dobry i zły mają takie możliwości i szanse oraz są godnymi siebie przeciwnikami
Hmm... Wiedźmińska saga?

9
Osobiście uważam, że Wielki Zły powinien popełniać błędy. Czytając te temat doszłam do wniosku, że chce się odebrać Wielkiemu Złemu element człowieczeństwa, jakim jest popełnianie błędów. Teraz pojawia się pytanie, które błędy są głupie, a które mądre? Czy istnieją mądre błędy?
I to jest właśnie dowód na to, że podział dobry/zły jest fabularnie przestarzały.
Zdecydowanie. Lepszy jest tzw. konflikt interesów.
Chciałbym znaleźć taką historię, w której zarówno dobry i zły mają takie możliwości i szanse oraz są godnymi siebie przeciwnikami
Trudno oceniać szanse, jeśli wszyscy wiemy, że życiem czasem rządzi przypadek i bohaterowie poboczni. Siła głównego bohatera jest też czasem w jego przyjaciołach.

10
fajne teksty, przydatne, faktycznie, bo wielu z nas uważa, że bycie złym to mroczny wygląd i paskudny oraz maniakalny śmiech zza dziwacznej maski :)
w podskokach poprzez las, do Babci spieszy Kapturek

uśmiecha się cały czas, do Słonka i do chmurek

Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat

11
Mroczny wygląd pasuje do złego władcy, maniakalny śmiech - raczej czyni go groteskowym. Z tym, że w przypadku mrocznego wyglądu też trzeba często wyjść zza kręgu tradycyjnych stereotypów.

12
Chciałbym znaleźć taką historię, w której zarówno dobry i zły mają takie możliwości i szanse oraz są godnymi siebie przeciwnikami
Może być ciężko, bo już samo bycie Złym daje pewną przewagę, a mianowicie możliwość robienia rzeczy, na jakie Bobry nie może sobie pozwolić.

13
To zależny od tego, jak to rozegrasz. Można przecież stworzyć postać chaotycznie dobrego (may save your life, may steal your car) ;).
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

14
Sporo zależy od sposobu poprowadzenia narracji; jeśli z perspektywy takiej osoby, to można pokazać złożoność motywów jej działań i brak zrozumienia tych motywów przez innych bohaterów, w innych przypadkach opłaca się stworzyć aurę tajemniczości i nieprzewidywalności, otaczającą postać negatywną.
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

15
Zgadzam się, że czasem cholernie ciężko wymyślić, jak wydostać dobrą postać z tarapatów. Bywa, że jedynym wyjściem jest, aby Główny Zły zrobił coś głupiego (na przykład uparł się wygłosić dłuższą mowę do pokonanego, zamiast go z miejsca wykończyć). Been there, done that ;)
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”