92
Martinius pisze:Jacku, ja ostatnio rozmawiałem o "Był sobie..." i wylałem ten mój skrywany żal wobec autora, że jedną rzecz schrzanił (co nie zmienia faktu, że książka w dechę!) i wiesz co? Nawet za stoooo lat, jak się spotkamy, powiem Ci o tym w cztery oczka. To nie będzie krytka ani dobra, ani zła, nawet nie konstruktywna. To będzie zawodzenie czytelnika w stylu:dlaczegoooo?... :)
Dlaczego...? Żeby mieć szansę odchrzanić tę jedną rzecz w przyszłości ;)
Inna sprawa, że gdybym miał napisać jeszcze raz Złodzieja, biorąc pod uwagę wszystkie opinie, powstałaby powieść w narracji pierwszo, drugo, trzecio i multiosobowej, z kilkoma sprzecznymi zakończeniami :P
A na spotkanie liczę, i dyskusję o wszystkim, niekoniecznie literacką, choćby do świtu :)

93
Preissenberg pisze:Jacku, czy gdybym wysłał do Ciebie jakieś teksty to czy je oceniłbyś, napisał mikrorecenzję?
Tak, nigdy nikomu nie odmówiłem. Ale miałbym prośbę, żeby nie wcześniej niż w marcu. I będzie to moja subiektywna opinia, żadne ględzenie ex katedra, garść sugestii wynikłych z indywidualnego gustu oraz pisarskiej intuicji, która póki co jeszcze mnie nie zawiodła.

95
Joe pisze:Jack, kiedy kolejna książka? ;)
O rany, nie wiem, w tym roku raczej, to najściślejszy termin, jaki jestem w stanie podać. Wydawca podejmuje takie decyzje z namysłem, celując w określone okresy, przedwakacyjny, przedświąteczny itp. A oczywiście najistotniejsze jest, jak się poprzednia książka autora sprzedała. Tu wreszcie mogę odetchnąć - jest lepiej, niż mogłem sobie wymarzyć, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Złodziej miał wysoki (jak na debiut powieściowy) nakład :)

96
Jacek Skowroński pisze:Złodziej miał wysoki (jak na debiut powieściowy) nakład
Jaki?
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

97
Zapewne tajemnica. ;)
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

98
Mam nadzieję, że jednak nie ;)
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

99
Chyba nie tajemnica, choć obecnie nie podaje się nakładów w książkach, co zapewne ma swoje uzasadnienie…
Ale ją zdradzę, nie zdradzając :P Z tego, co słyszałem, 1500 egz. nie jest wyjątkiem w przypadku debiutu, 3000 to jakby norma. Złodziej ukazał się w nakładzie zbliżonym do średniego w naszym kraju (wliczając podręczniki szkolne), który kształtuje się na poziomie sześciu tysięcy z kawałkiem.

100
Złodziej ukazał się w nakładzie zbliżonym do średniego w naszym kraju (wliczając podręczniki szkolne), który kształtuje się na poziomie sześciu tysięcy z kawałkiem.
Z jednej strony gratuluję... ;)

Z drugiej zasmucają mnie realia.
Ale trzeba walczyć.

102
Jacek Skowroński pisze: Złodziej ukazał się w nakładzie zbliżonym do średniego w naszym kraju (wliczając podręczniki szkolne), który kształtuje się na poziomie sześciu tysięcy z kawałkiem.
tylko pogratulować. ja zaczynałem od nakładu o połowę mniejszego ;)

103
Andrzej Pilipiuk pisze:
Jacek Skowroński pisze: Złodziej ukazał się w nakładzie zbliżonym do średniego w naszym kraju (wliczając podręczniki szkolne), który kształtuje się na poziomie sześciu tysięcy z kawałkiem.
tylko pogratulować. ja zaczynałem od nakładu o połowę mniejszego ;)
Nie żebym cię nie lubił, Andrzeju, ale mnie ten fakt cieszy. Powoli, bo powoli, ale rynek zaczyna być coraz to lepszy ;)
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

104
Andrzej Pilipiuk pisze:tylko pogratulować. ja zaczynałem od nakładu o połowę mniejszego ;)
Dzięki, ale myślę, że najważniejszy jest progres. W końcu zajmowanie się literaturą to bieg na długi dystans, pokonywanie kolejnych progów i podejmowanie wyzwań. A bywa, że i wygrzebywanie się z dołków.

Andrzej nie raz wskazywał pewną naturalną ścieżkę: zadebiutować opowiadaniem - nie jest się wtedy całkiem anonimowym i ma się w ręku pierwszy atut, zaproponować powieść, nie "jeśli", ale kiedy się uda - iść za ciosem! To oczywiście nie reguła, jednak dobry sposób myślenia o realizacji marzeń. W końcu dla prawdziwego mężczyzny (niezależnie od płci :P ) najważniejsze nie jest, jak zaczyna, ale jak kończy ;)

106
Nic o tym nie wiem, ale nowe całkiem ładne. Może coś z tym zrobię, a może nie :P Chwilowo nie mam czasu, bo za godzinę ekipa telewizyjna z Woronicza się wybiera do mnie w celach, jak by to dziwnie nie zabrzmiało, wywiadowczo-kulinarnych O_o. A może odwrotnie... O_o.

PS. A... pewnej pięknej niewiasty, którą pozdrawiam serdecznie i ciepło, nie sfotografowałeś?

Wróć do „Archiwum Pisarzy”