4
Wy się śmiejecie, a to poważna sprawa. Lubię i cenię Małysza, ale skoro się sprzedało kilkanaście tysięcy, to umiarkowany sukces jest, nie porażka.
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
5
Małysza cenię, a u autora tematu nie dostrzegam żadnych wad - nic nie napisał, toteż nie mam po temu okazji. Nie wiem skąd takie odrażające uwagi - jest temat, jest dyskusja.
O książce Orła nie słyszałem. Adam jest na tyle popularny, by publikacja rozeszła się w sporym nakładzie. Chociaż nie mnie oceniać - uważam, że coś poszło nie tak. A kogo to wina? Przecież nie 4-krotnego już medalisty olimpijskiego! Na Boga!
O książce Orła nie słyszałem. Adam jest na tyle popularny, by publikacja rozeszła się w sporym nakładzie. Chociaż nie mnie oceniać - uważam, że coś poszło nie tak. A kogo to wina? Przecież nie 4-krotnego już medalisty olimpijskiego! Na Boga!
7
jak na popularność Małysza to jest mega porażka.Romek Pawlak pisze: ale skoro się sprzedało kilkanaście tysięcy, to umiarkowany sukces jest, nie porażka.
zważywszy że dodają jego ksiązkę jako gratis pewnie natrzaskali ile wlezie i nie są w stanie sprzeda.
zwróccie uwagę: nie pisze "zostałem oszukany" tylko "czuję się oszukany".
swoją drogą "Luter" wydający książkę w katolickim wydawnictwie!?
się porobiło

8
Andrzej - pieniądz nie śmierdzi, także katolikom. Choć podobno, oni akurat powinni kierować się sercem a nie mamoną
A co do książki Małysza - pisana była na szybko, sam Mistrz się z nią nie zapoznał, bo nie było czasu. Znając życie obiecali mu złote góry, myśląc że nazwisko samo zadziała i nie będzie potrzebna żadna reklama. Zwróćcie uwagę że "autorzy" - zgodnie z ich słowami, nie interesowali się dalej książką, więc zapewne zostali wynajęci do napisania tekstu na zlecenia, skasowali swoje i koniec. To od początku nic dobrego nie wróżyło dla książki.
A wydawca który mówi, że utopili ileś tam tysięcy, bo spodziewali się, że sprzedadzą 60 tys. nakładu, coś kręci - bo tylko "głupiec" od razu tyle drukuje. (Nie mówię tu o tzw. pewniakach - bo dla dla książka Małysza nigdy taką nie byłaby) Zresztą jeśli nawet sprzedało się 50% z całego nakładu to wydawca swoje zarobił, a zapomniał, że jest zobowiązany do rozliczeń z autorem, nawet wtedy gdy przekazuje cześć nakładu do taniej książki.
To dowodzi znowu tego, co jest piętą achillesową naszych autorów - nie znają i nie czytają umów. Podpisują w ciemno i później są kłopoty.
ps. Z tego co wiem zaczyna się być ciekawie na rynku wydawniczym. Z tego co wiem, szykuje się lekki bunt tłumaczy, którzy mają już dość głodowych stawek które płacą im wydawcy za tłumaczenie obcojęzycznych utworów.

A co do książki Małysza - pisana była na szybko, sam Mistrz się z nią nie zapoznał, bo nie było czasu. Znając życie obiecali mu złote góry, myśląc że nazwisko samo zadziała i nie będzie potrzebna żadna reklama. Zwróćcie uwagę że "autorzy" - zgodnie z ich słowami, nie interesowali się dalej książką, więc zapewne zostali wynajęci do napisania tekstu na zlecenia, skasowali swoje i koniec. To od początku nic dobrego nie wróżyło dla książki.
A wydawca który mówi, że utopili ileś tam tysięcy, bo spodziewali się, że sprzedadzą 60 tys. nakładu, coś kręci - bo tylko "głupiec" od razu tyle drukuje. (Nie mówię tu o tzw. pewniakach - bo dla dla książka Małysza nigdy taką nie byłaby) Zresztą jeśli nawet sprzedało się 50% z całego nakładu to wydawca swoje zarobił, a zapomniał, że jest zobowiązany do rozliczeń z autorem, nawet wtedy gdy przekazuje cześć nakładu do taniej książki.
To dowodzi znowu tego, co jest piętą achillesową naszych autorów - nie znają i nie czytają umów. Podpisują w ciemno i później są kłopoty.
ps. Z tego co wiem zaczyna się być ciekawie na rynku wydawniczym. Z tego co wiem, szykuje się lekki bunt tłumaczy, którzy mają już dość głodowych stawek które płacą im wydawcy za tłumaczenie obcojęzycznych utworów.
9
- Hje, hje, hje - zarechotał początkujący tłumacz.Naturszczyk pisze:Z tego co wiem, szykuje się lekki bunt tłumaczy, którzy mają już dość głodowych stawek które płacą im wydawcy za tłumaczenie obcojęzycznych utworów.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.
10
Nie mam nic do gościa, ale się zastanawiam - po co mu ta publikacja? Na braki w portfelu chyba nie ma co narzekać. Co więc ma do powiedzenia, poza tym że jest najlepszy w tym co robi (co i tak widać bez książki)?
Jak dla mnie zgodził się wejść w bardzo wątpliwe przedsięwzięcie, więc nie powinien mieć zastrzeżeń.
Swoją drogę, sądzę, że tak sobie powiedział, żeby nie odpowiadać zawsze tak samo na to samo pytanie. A jakiś dziennikarzyna sobie podchwycił i teraz robią z tego na Wirtualnej news na główną stronę.
Jak dla mnie zgodził się wejść w bardzo wątpliwe przedsięwzięcie, więc nie powinien mieć zastrzeżeń.
Swoją drogę, sądzę, że tak sobie powiedział, żeby nie odpowiadać zawsze tak samo na to samo pytanie. A jakiś dziennikarzyna sobie podchwycił i teraz robią z tego na Wirtualnej news na główną stronę.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.
11
Andrzeju, ale popularność w skokach, a popularność w książkach to nie to samo. Biografie artystów, muzyków czy w ogóle kogokolwiek tak się sprzedają, poza wyjątkami. Wydawca, który płacze, że sprzedał tylko 15 tysięcy z wydrukowanego za jednym zamachem 60-tysięcznego, jest idiotą. Nie zna rynku.Andrzej Pilipiuk pisze:jak na popularność Małysza to jest mega porażka.
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
12
godziwe zysku zdobyte uczciwą pracą nie kolidują moim zdaniem z katolickim podejsciem do mamony. (a nadwyżki zawsze można przeznaczyć na godziwy cel)Naturszczyk pisze:Andrzej - pieniądz nie śmierdzi, także katolikom. Choć podobno, oni akurat powinni kierować się sercem a nie mamoną![]()
ech... gdby tak za mnie kotś napisał...A co do książki Małysza - pisana była na szybko, sam Mistrz się z nią nie zapoznał, bo nie było czasu.
może za mó dostali, może za mało umieli do tej roboty...zapewne zostali wynajęci do napisania tekstu na zlecenia, skasowali swoje i koniec.
to na pewno.zapomniał, że jest zobowiązany do rozliczeń z autorem, nawet wtedy gdy przekazuje cześć nakładu do taniej książki.
14
To raczej dobrze o nas świadczy.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.