Bestsellery 2009 - Rzeczpospolita

1
Rzepa-pospolita pisze:Literatura polska

1. Małgorzata Kalicińska „Dom na rozlewiskiem” (Zysk i S-ka Wydawnictwo) – 291 260 egz.

2. Katarzyna Grochola „Kryształowy Anioł” (Wydawnictwo Literackie) – 181 992 egz.

3. Małgorzata Kalicińska „Miłość nad rozlewiskiem” (Zysk i S-ka Wydawnictwo) – 181 532 egz.

4. Małgorzata Kalicińska „Powroty nad rozlewiskiem” (Zysk i S-ka Wydawnictwo) – 181 134 egz.

5. Janusz L. Wiśniewski „Bikini” (Świat Książki) – 66 313 egz.

6. Monika Szwaja „Gosposia do wszystkiego” (Wydawnictwo Sol s.c.) – 59 053 egz.

7. Waldemar Łysiak „Czwórka” (Nobilis) – 49 000 egz.

8. Joanna Chmielewska „Porwanie” (Wydawnictwo Kiln) – 47 000 egz.

9. Marek Krajewski „Głowa Minotaura” (W.A.B.) – 43 778 egz.

10. Barbara Jasnyk „Kaktus w sercu” (W.A.B.) – 43 440 egz.

11. Olga Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych” (Wydawnictwo Literackie) – 42 161 egz.

12. Wisława Szymborska „Tutaj” (Wydawnictwo Znak) – 41 883 egz.

13. Andrzej Sapkowski „Żmija” (superNOWA) – 39 972 egz.

14. Alfred Szklarski „Tomek w krainie kangurów” (Muza SA) – 32 261 egz.

15. Andrzej Pilipiuk „Homo bimbrownikus” (Fabryka Słów) –30 000 egz.

16. Andrzej Maleszka „Magiczne drzewo. Czerwone krzesło” (Wydawnictwo Znak) – 28 368 egz.

17. Katarzyna Grochola „Trzepot skrzydeł” (Wydawnictwo Literackie) – 21 347 egz.

18. Jacek Dukaj „Wroniec” Wydawnictwo Literackie) – 20 850 egz.

19. Michał Witkowski „Margot” (Świat Książki) – 17 847 egz.

20. Julia Kamińska „Brzydula. Pamiętnik” (W.A.B.) – 17 817 egz.
Mam ochotę pobawić się w analizę, choć z drugiej strony można chyba dojść jedynie do oczywistych wniosków...

"Dom na rozlewiskiem" - ta ilość sprzedanych książek świadczy o tym, jak znamienny wpływ na sprzedaż ma ekranizacja/etetelewizacja (wybaczcie słowotwórstwo, ale chciałem kino i telewizję wyraźnie rozgraniczyć). Serial niby się nie do końca przyjął, niby widzowie narzekają na odtwórczynię głównej roli... a tu proszę, trzysta kafli z hakiem w sprzedaży.

Zaciekawiła mnie również Olga Tokarczuk, w końcu to pisarka z moich rodzimych stron. NIKE, wydaje mi się, aż takim dopalaczem dla niej nie jest. Ale może się mylę. Jest chyba dosyć świeżo upieczona, ma na koncie jakieś sześć, siedem książek (?).

Co sądzicie o tym rankingu? :)

2
NIKE to nagroda pocieszania dla michnikoidów których nie doceniło społeczeństwo bo nie dorosło do ich prozy ;)

swoją drogą sytuacja jest mim zdaniem nadal rozpaczliwa.
Tylko 4 polskie książki przekroczyły magiczną granicę 100 tyś egz.

Mój wynik - 15 miesjce na 15-lecie pracy jest bardzo dobry, wynik Dukaja też jest przyzwoity (nie pisze ze dobry bo jednak Dukaj jest znacznie mocniej lansowany niż ja). - Ale pokazują też jak wiele jeszcze musi nadrobić fantastyka jako gatunek.

4
Andrzej Pilipiuk pisze:NIKE to nagroda pocieszania dla michnikoidów których nie doceniło społeczeństwo bo nie dorosło do ich prozy ;)
Zaprotestuję :) Dostały Nike chociażby "W ogrodzie pamięci" Joanny Olczak-Ronikier, która jest świetną książką oraz "Pod Mocnym Aniołem" Jerzego Pilcha, też niezła. Sprowadzanie wszystkiego do polityki nie ma sensu.
Dodatkowo nagrodę czytelników dostał tam "Gottland" Mariusza Szczygła - czytałeś? Baardzo fajna książka. No i czy michnikoidem był Kubiak ze swoją "Mitologią Greków i Rzymian"? To ostatnie, rzecz jasna, nie jest prozą w ścisłym znaczeniu, ale..

Natomiast co do tego, ile ma do odrobienia polska fantastyka - zgoda. Tylko że mam wrażenie, iż ta lista jest niepełna, wycinkowa i w ogóle z czapy :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

5
Zwłaszcza p.Jarosław Marek Rymkiewicz to wybitnie promichnikowski twórca. :D
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

6
Andrzeju, gratulacje za miejsce w rankingu :) Oby było tylko lepiej.


Tak sobie myślę, niby spora część forum to tylko fantasy i kryminał a tu proszę. I śmiejmy się z Grocholi, ale te jej 180 tys. to mi się w nocy będzie śniło. Sam tytuł ,,Kryształowy anioł" mnie odrzuca, ale chyba przejrzę tę książkę. No gdzie te 180 tys. Niby takie g..., a tak się sprzedaje. Płytkie i łatwe, każdy by napisał. Hmm tylko jakoś poza Kalecińską to nikt się tak nie sprzedaje.

7
Andrzej Pilipiuk pisze:Mój wynik - 15 miesjce na 15-lecie pracy jest bardzo dobry, wynik Dukaja też jest przyzwoity (nie pisze ze dobry bo jednak Dukaj jest znacznie mocniej lansowany niż ja). - Ale pokazują też jak wiele jeszcze musi nadrobić fantastyka jako gatunek.
Z tym, że sprzedaż Wrońca ruszyła niedługo przed premierą, czyli przed listopadem. Jak mniemam.

Andrzeju, w tym roku sięgniesz pięćdziesiątki. Bądź dobrej myśli! Pilipiuk rulez!

9
ujmę to tak: 14 lat temu ukazało się moje pierwsze opowiadanie. (akurat rocznicę mamy)
W ciągu 14 lat od zera doszedłem na 15 miesjce w rankingu Rzeczpospolitej.
Nie piszę o tym żeby się chwalić. ;)
Po prostu mój przykład pokazuje że jest to możliwe.

11 lat temu (rocznica w kwietniu bodaj) opublikowłem pierwszą książkę.
W ciagu 9 lat współpracy z "fabryką" (rocznica jesienią) z nakładu początkowego 3 tyś szt doszedłem do 30 tyś (na tyle podliczyła mnie Rzeczpospolita).

patrząc na chłodno - wyniki są rewelacyjne. Przed 1999-tym tylko nieliczne książki z polskiej fantastyki przekraczały magiczną barierę 3 tyś sztuk nakładu.

Czyli co? 300 tyś nakładu w rok 2020-tym? ;)
Spróbuję to osiagnąć. Uda się albo się nie uda.

Z drugiej storny obecnie w tym rankingu z fantastów jeteśmy tylko trzej Andrzej Sapkowski, ja i Jacek Dukaj. Magagwiazda jaką jest "Sapek" ze swoją "cienką żmiją" osiągnął prawie 40 tyś nakładu, a "intelektualna podpora fandomu" czyli Dukaj ok. 21 tyś. (tyle że pewnie sprzeda się więcej)

nie oceniam szczególnie wysoko prozy ani mojej ani Ich (sorry). Wydaje mi się że mamy zaróno zasoby ludzkie jak i niewykorzystane moce czytelnicze by skoczyć o wiele wyżej.

Trzeba zatem:

a) dotrzeć do tych którzy czytaą Grocholę i Kalacińską i przekonać że nasze ksązki też sa fajne a może i lepsze od tamtych ;)

b) pracować nad liczebnością czytelników

Umiejętna hodowla nowych czytelników pozwoli nam nałapać więcej niewolników, przykuć do wioseł i wypłynąć na szersze wody. "Harry Potter" i (tfu!) "Zmierzch" zrobiły kawał dobrej roboty - czytanie książek powoli przestaje być obciachem. Teraz trzeba się do tego umiejętnie podpiąć. Zawrócić tabun dzikich mustangów do naszych zagród. Czytelnicy już są - teraz trzeba im pokazać że polskie też może być dobre. Ktoś musi napisać kilka cykli fantastycznych dla "łebków".

To jest zadanie na nadchodzącą pięciolatkę.
Trudne, konieczne, niezbędne.

Bez tego też przetrwamy i będziemy się rozwijali. Ale naszym celem powinien być szczyt Mount Ewerestu a nie trekking do obozowiska z którego dopiero idzie się na szczyt...

Chciałbym by za 10 lat, gdy młody narbek podrośnie, w rankingu 15 najlepszych "nasi"zajęli połowę miejsc i w miarę możliwości by były to miejsca w pierwszej dziesiątce.

Tylko że sam nie dam rady. Po prostu i zwyczajnie - nie da się tyle pisać.

10
icy_joanne pisze:Sam tytuł ,,Kryształowy anioł" mnie odrzuca, ale chyba przejrzę tę książkę. No gdzie te 180 tys. Niby takie g..., a tak się sprzedaje. Płytkie i łatwe, każdy by napisał.
Pozwolę sobie na mały komentarz, za który mnie zakraczecie może, ale co mi tam :)
Albowiem, mruknę sobie "Tiaaa..." Icy, spróbuj napisać coś tak płytko i łatwo, żeby dotarło do prostej czytelniczki, a wtedy pogadamy.
Sporo osób z tego forum (jak i z każdego - to immanentna cecha takich zgromadzeń) popełnia wciąż ten sam błąd: wynosi na wyżyny jeden gatunek, topi inny. Brutalna prawda zaś jest taka, że styl i przekaz dostosowuje się do ODBIORCY. I zarówno Grochola jak i Kalicińska świetnie to wiedzą, stąd ich sukcesy. Co więcej, przypadek tej pierwszej to jest dopiero jazda: przecież ona zaczęła od naprawdę niezłej książki obyczajowej, "Przegryźć dżdżownicę" - i dopiero po reakcjach na nią zmieniła styl na prostszy, takie "hi, hi" z Judytą et consortes. I wraca z ambitniejszymi rzeczami, gdy ma już WYROBIONE nazwisko. Stąd czytelniczki, które kochają Judytę, męczą się z jej nowymi książkami, chociaż wiernie kupują :)
Nie przypomina wam to tego, co innymi słowy mówi Andrzej? :)

PS. Co piszę na podstawie również własnych doświadczeń, bo odkąd zacząłem pisać dla dzieci i młodzieży, te różnice dostrzegam wyraźniej, ćwiczę na własnym tyłku, jak prosto i łatwo pisać jak Tomaszewska, Niziurski czy Nienacki :-)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

12
Romek, masz rację. Gdzie się obrócę to słyszę, że Grochola to obciach itd. itp. "Nie będziemy się zniżać do jej poziomu." Tylko, że ona ma sprzedanych 180 tyś. a my jakoś... no nie mamy.

Znam takich którzy woleliby .,,sprzedać 500 sztuk swojej wybitnej twórczości niż 200 000 sztuk płytkiego g... dla plebsu". Może. A może w głębi serca żółć ich zalewa z powodu sukcesu innych.

Ja osobiście nie miałabym nic przeciwko takiemu nakładowi. Zważywszy na fakt, że Harry Potter i Zmierzch miały piękne nakłady, a moje twory zaliczyłabym przeważnie do takowej grupy czytelniczej, więc może jest jakaś nadzieja. Może.

13
A ja nie patrzę na żadne rankingi i robię swoje. I gdy kiedyś zgłosił się do mnie jakiś dziennikarz z prośbą o wywiad, to mam już przygotowane pierwsze pytanie.
A gdzie pan był, jak wydałem swoją pierwszą książkę i naprawdę czekałem i potrzebowałem aż się ktoś nią zainteresuje i zechce ze mną o niej porozmawiać. Teraz to ja nie mam dla pana czasu, bo szkoda mi na to tracić czas.

14
icy_joanne pisze: Znam takich którzy woleliby .,,sprzedać 500 sztuk swojej wybitnej twórczości niż 200 000 sztuk płytkiego g... dla plebsu". Może. A może w głębi serca żółć ich zalewa z powodu sukcesu innych.
lepiej żeby plebs czytał Harlekiny niż żeby nic nie czytał ;)
autorka harlekina zajmuje się krzewicielem kultury wśród grupy ktora tego najbardzij potrzebuje

15
Naturszczyk pisze:A gdzie pan był, jak wydałem swoją pierwszą książkę i naprawdę czekałem i potrzebowałem aż się ktoś nią zainteresuje i zechce ze mną o niej porozmawiać. Teraz to ja nie mam dla pana czasu, bo szkoda mi na to tracić czas.
Oj, a nie lepiej go wykorzystać? Wywiad czy inna forma zaistnienia w mediach nie są złe same w sobie, tu sporo zależy od ciebie, a czasy siedzenia w jaskiniach się skończyły. Fatalnie dla jaskiniowców :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”