Latest post of the previous page:
jeszcze pomarudzę:ludzie - ja nikogo nie odwodzę od marzeń. Trzeba mieć marzenia.
To pożytecznie. Chcecie być pisarzami znanymi w USA - życzę z całego serca.
Jak bedziecie milionerami to też fajnie - będziemy się spotykać naszymi jachtami w egzotycznych portach.
Tylko usiłuję Wam wytłumaczyć że życie jest wredne więc trzeba nie tylko marzyć ale konsekwentnie i z uporem dążyć do realizacji tych marzeń.
Chciałem być pisarzem. 24 lata szedłem pod górę - od zera do bohatera.
Macie cel - publikacja w USA. TO GO ZACZNIJCIE REALIZOWAĆ. Jam mawiali żydzi - po łyżeczce. Jednym z etapów wędrówki jest publikacja w Polsce. Następnym gdzieś za granicą. Sorry. Publikacja w USA to Mount Everest.
Przed nami było tam zaledwie kilku Polaków. Z nich tylko Lem poczuł sie na szczycie jak u siebie w domu. Inni zaraz schodzili lub zlatywali w dół. 95% z Was tam nie dojdzie. Ale czekany w dłoń i w górę. Trekingowe podejście z Katmandu do obozów z których wyrusza się na szczyt też będzie sukcesem.
Tylko pamietajcie o plecachkach, butach, rakach i czekanach - to moja przyjacielska rada.
Bo na razie to mi wygląda jabyście liczyli że wejdzieicie tam w klapkach i szortach.