Joe pisze:Debiutancka powieść liczyła sobie 330 stron. Pierwsza część kolejnej - 272. Czy planujesz napisać coś obszerniejszego, zdobywając się na jednotomową publikację?
Nie wiem tego na pewno, ale myślę, że tak.
Już wyjaśniam:
Sprawa objętości książki to kwestia niezwykle delikatna. Na podstawie doświadczeń z dwiema ukończonymi pozycjami uważam, że w tej kwestii (jak zresztą w wielu innych) trzeba być w porządku wobec Czytelnika.
Czytelnik zwykle jest bardzo inteligentną i wymagającą bestią, która nie znosi, jak się ją wodzi za nos i nie wybaczy autorowi ani zbytniego skrócenia książki, ani nieuzasadnionego jej rozwlekania.
Uważam więc samą objętość książki za rzecz drugorzędną wobec opowieści w niej zawartej - mało tego - pokusiłbym się nawet o epokowe stwierdzenie, że
dana książka powinna mieć dokładnie tyle stron, ile powinna mieć stron dana książka... ;-) Ani więcej, ani mniej. I nie ma znaczenia czy to będzie 180, czy 810 stron (oczywiście abstahuję tutaj od czcionki, formatu, marginesów itd.).
Cały problem polega na umiejętności wyczucia tej ilości. Ale to się tyczy nie tylko objętości całej książki - również poszczególnych rozdziałów, akapitów, czy nawet poszczególnych zdań.
Bez problemu mogłem wydłużyć "Słoneczną Dolinę" do 340-stu, a nawet do 360-ciu stron. Tylko po co, skoro uznałem, że właśnie taka objętość (w obecnym wydaniu 272 strony) jest optymalna? Uznałem też, że historię Uchmanna należy podzielić na dwie części. Początkowo miała to być jedna książka, ale w trakcie pisania doszedłem do przekonania, że zawarcie całej historii "Czarnego Wygonu" w jednym tomie byłoby niedobre dla całej historii.
Czy miałem rację? Nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że tak.
I tu wrócę do pierwszego zdania mojej odpowiedzi. Podejrzewam, że "Starzyzna" będzie miała więcej stron, niż "Słoneczna Dolina". Podejrzewam też, że kolejna moje powieść będzie grubsza od "Domu na wyrębach". Ale pewien tego wszystkiego nie jestem.
Mam tak, że dla mnie pisanie to proces w dużej mierze nieprzewidywalny i ta właśnie nieprzewidywalność daje mi sporo frajdy.
Nie chciałbym siebie jej pozbawić na własne życzenie.