61

Latest post of the previous page:

Wena istnieje, ale jak dla mnie - na etapie wymyślania. Potem to chyba jak u wszystkich Fioletowych: praca organiczna :) tyle, że jak mi nie idzie w jednym, strugam drugie - stąd chyba u mnie takie skoki między gatunkami :)

A co do pytania innych, fakt - uwagi bliźnich należy wykorzystywać :) zresztą, jak się dobrze dobierze próbę tych czytających, to ich opinia, jak pisze Naturszczyk, ma wartość często większą od naszych odczuć, bo my wiemy o tekście to, czego nie wie nikt inny: intencje, jakieś drobiazgi, ale gorzej widzimy cały ten las, jakim jest tekst :) też tak mam, że czasem komuś podoba się coś, na co ja patrzę krzywo i odwrotnie :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

63
icy_joanne pisze: Nie chciałabym zaczynać dyskusji o wenie, bo ileż można, ale po prostu jestem ciekawa jak Andrzej by to nazwał.
ok. ja to widzę tak:

przychodzą mi do głowy pomysły. Różne. Notuję wszystkie.
Nad niektorymi myslę inne sa tylko zanotowane.

Potem siadam i piszę. Sa lepsze dni i gorsze dni.
W lepsze nie muszę zaglądać do notatnika z pomysłami, w gorsze bez przerwy w nim grzebię.

to "klik" to pomysł. Chwila przebłysku. Chodzi o to by pracować sobie systematycznie a takie "klik" żeby było jak chwilowe przyspieszenie autem na prostej.

64
He he słuchajcie, właśnie zostałam zbesztana przez pewnego wydawcę, który był, niby, zainteresowany wydaniem mojego czegoś ale kazał mi zapłacić za ewentualną korektę. Podziękowałam za współpracę a facet nakrzyczał na mnie, że on biedny czytał i teraz ja nielojanie odchodzę do innego wydawnictwa, które płacić mi nie każe. Mają ludzie tupet
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

66
E-Media, wydają i e-booki i tradycyjne drukiem

[ Dodano: Pią 19 Mar, 2010 ]
Witam Panią

Nigdy nie pisałem, że posiadanie funduszy to warunek konieczny. Ale ma
Pani prawo decydować o miejscu i sposobie wydania swojego utworu. Szkoda
tylko, że wcześniej nie poinformowała mnie Pani o tym. Proszę
zrozumieć,
że czytanie nadsyłanych utworów autorów, którzy później idą sobie do

innego wydawnictwa jest swego rodzaju działalnością z której na dobrą
sprawę nic nie wynika.

Życzę powodzenia


tu wklejam treść maila

[ Dodano: Pią 19 Mar, 2010 ]
w tym pisze, że nie jest to warunek konieczny a chwilę przed tem przysłał mi maila, że za korektę mam zapłacić
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

67
iska36 pisze:Proszę
zrozumieć,
że czytanie nadsyłanych utworów autorów, którzy później idą sobie do

innego wydawnictwa jest swego rodzaju działalnością z której na dobrą
sprawę nic nie wynika.
Genialne. XD
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

69
Boże, co za bagno ;)
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

71
Dlatego nie warto pisać do jakichś dziwnych firm. To strata czasu, jest przecież wiele znanych od lat wydawnictw.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

72
Navajero pisze:Dlatego nie warto pisać do jakichś dziwnych firm. To strata czasu, jest przecież wiele znanych od lat wydawnictw.
To prawda, tyle, że nam - tym przed debiutem - jakoś tak sie wydaje, że ci znani i lubiani jakoś nie będą chcieli z nami gadać. To zwyczajna, myślę, nieśmiałość, a może jakaś wewnętrzna obawa, że człowiek z "niebytu" nagle miałby zainteresować wiodących wydawców skoro ci wydają tylko najlepszych?
Tak mi się zdaje, choć oczywiście mogę mówić za siebie
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

73
Była o tym mowa, opublikuj kilka opowiadań co jest dużo łatwiejsze niż debiut książkowy, a nie będziesz już "z niebytu". Zresztą poważni wydawcy monitorują rynek, znam wypadki gdzie sami składali propozycję poczatkującemu autorowi.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

74
nie piszę opowiadań, bliżej mi do publicystyki i kilka z moich artykułów będzie w najnowszym numerze sZAFy. Inni wydawcy prasy do których próbowałam się dobić z propozycją niestety odpisywali, że mają własnych publicystów i nawet nie chcieli próbki materiału.
Podsumowując: mam dużo trudniejszy start niestety :)
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

75
Jak ktoś pisze książkę to jest w stanie napisać i opowiadanie. Zresztą - z publicystyką jest jak z krótszymi tekstami - także można je wydać drukiem, o ile są na odpowiednim poziomie. Swego czasu - na długo przedtem zanim zabrałem się za literaturę, współpracowałem z kilkoma ogólnopolskimi czasopismami. Będąc człowiekiem znikąd. Po prostu proponowałem im takie teksty jakich nie mogli dostać od nikogo innego. Dodam skromnie, że nie chodziło tylko o jakość, ale i o tematykę :D
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

76
Własnie, ja też im proponuję tematykę jakiej chyba nagminnie nie mają i z tego co wiem są te artykuły napisane są :"na dobrym poziomie". Czemu np. nikt oprócz Fokusa nie poprosił o jakąś próbkę albo chociaż o konspekt.
Jedynie Redaktor z Fokusa napisał mi jak wyobrażałby sobie taki cykl artykułów i zapytał wprost czy mogę mu coś podobnego zaoferować. Niestety, musiałam odmówić z prozaicznej przyczyny braku dostępności do pewnych prac badawczych.
Inni piszą tylko:" z naszym magazynem współpracują od wielu lat(...) W tej chwili nie zamierzamy powiększać liczby publicystów."
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron