197
Wręcz przeciwnie. Zresztą nawet jeśli - to wy, Skarabeusze, jesteście tu gospodarzami.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

198
Wręcz przeciwnie. Zresztą nawet jeśli - to wy, Skarabeusze, jesteście tu gospodarzami.
Coś Ty, nie czuję się gospodarzem. Trochę władzy i człowiekowi odbija - staram się przed tym bronić. Zadaję te pytania ponieważ w jakiś sposób mi to pomaga, mnie młodemu, raczkującemu pisarzynie.

199
Dopóki mam trochę czasu, mogę odpowiadać ;) Na razie i tak siedzę przed kompem i coś dłubię.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

200
To miłe z Twojej strony, Adamie ;)

Chciałem powiedzieć tylko tyle, że za kilka lat - jeśli to forum przetrwa, w co wierzę i czego jestem pewien - zmieniam kolor swojego nicka na fioletowy. Że tak powiem.
I mam nadzieję, że przyczynisz się do tego, udzielając czasem potrzebnych wskazówek.

201
Oby Ci się spełniło :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

203
Pytanie w sumie do wszystkich naszych autorów (zainspirowane oczywiście dyskusją o ND.pl), ale po znajomości stawiam je tutaj, bo jesteś już przyzwyczajony do bycia odpytywanym przeze mnie. ;)

Jak często dostajesz "update'a" odnośnie sprzedaży swoich książek?
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

204
Raz na kilka miesięcy, czasem częściej. Jak się upomnę - bo np. książka zniknęła z empiku i nie wiem czy to wypadek przy pracy czy trzeba dodruk szykować - to jeszcze częściej :) Generalnie - można się w tej kwestii z FS dogadać, choć czasem trzeba ich pilnować.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

205
A propos znikania książek z półek. Ilekroć byłam w Empiku nigdy nie mogłam znaleźć Adama Przechrzty. Niedawno odwiedziłam nowo otworzony Empik a tu bęc - cała półka! Wreszcie mogłam sobie obejrzeć dostępne pozycje :)

206
Jaka tam półka, ledwo trzy :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

207
mąż mój twierdzi, że skrzyżowanie indiany jonesa, bonda i pana samochodzika nieźle Ci wyszło, drogi Navajero.

właśnie się zastanawiam nad kilkoma urywkami "chorągwii...", i dlaczego janusz ma narysowane tak idiotycznie kręcone wlosy na karku.

i dlaczego z anną tak...?
za dużo szczęscia by było?
chociaż przecież korpacki z założenia miał życie zakręcone jak ruski słoik.

ech, z czystej zawisci mam ochotę tego gościa na atomy rozłożyć - czemu jest tak piekielnie doskonały??
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

208
ravva pisze:mąż mój twierdzi, że skrzyżowanie indiany jonesa, bonda i pana samochodzika nieźle Ci wyszło, drogi Navajero.
Bóg zapłać :)
ravva pisze: właśnie się zastanawiam nad kilkoma urywkami "chorągwii...", i dlaczego janusz ma narysowane tak idiotycznie kręcone wlosy na karku.
Miałem oczywiście pewien wpływ na rysownika, przekazywałem mu sugestie i pomysły, ale on też miał wizje :P
ravva pisze: i dlaczego z anną tak...?
za dużo szczęscia by było?
chociaż przecież korpacki z założenia miał życie zakręcone jak ruski słoik.
No właśnie...
ravva pisze: ech, z czystej zawisci mam ochotę tego gościa na atomy rozłożyć - czemu jest tak piekielnie doskonały??
Wiesz, ja z założenia nie wchodzę w oceny czytelników, ale czy ja wiem czy on był, aż tak doskonały? Na pewno był porządnym człowiekiem, takim go chciałem przedstawić, ale od razu doskonały? ;) Wiem, że obecnie na topie są uroczy mordercy - vide Dexter, ale to nie mój typ. Starałem się go czynić ułomnym pod pewnymi względami np. jeśli chodzi o wyrażanie uczuć ( czy raczej niemożność artykułowania tychże uczuć), kontakty z kobietami itp. Na ile mi się udało, trudno powiedzieć, tu głos mają czytelnicy. Nb. właśnie kończę następną odsłonę przygód Korpackiego. Roboczy tytuł - "Białe noce".
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

209
Navajero pisze:Miałem oczywiście pewien wpływ na rysownika, przekazywałem mu sugestie i pomysły, ale on też miał wizje :P
trzeba było mu po łapach dać.
chyba, ze te kędziory, to twój koncept :shock:

Navajero, zastanawiam się, czy wiercić ci dziurę w brzuchu na forum januszem, nie wiem, czy nie powstanie z tego charakterystyka bohatera, a w końcu on jest osią książki.

z tym, że nie jest facetem przeciętnym.
nic a nic.

dużo w nim umiejętności niezwykłych, sam przyznasz, to gość, który radzi sobie w każdej sytuacji i ma taki kmicicowy rys:
"- żyw?
- dycha jeszcze."

do tego gotuje, piecze, zna sie na alkoholach, broni, ma niezwykłych przyjaciół, a kobietami tez nieźle mu idzie (anna, małgorzata, julka, z którą coś chwilowo iskrzyło).

ale wiesz co, chyba w tym wszystkim bardziej mi się dżuma podoba.
będzie go więcej w 'białych nocach"?
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

210
ravva pisze:z tym, że nie jest facetem przeciętnym.
nic a nic.
No nie jest. Bo i nie miał być "chłopcem z sąsiedztwa".
ravva pisze: ale wiesz co, chyba w tym wszystkim bardziej mi się dżuma podoba.
będzie go więcej w 'białych nocach"?
Tak, jak i w ogóle Rosjan. Bo miejscem akcji - z małymi wyjątkami - jest Piter.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

211
Navajero pisze:
ravva pisze:z tym, że nie jest facetem przeciętnym.
nic a nic.
No nie jest. Bo i nie miał być "chłopcem z sąsiedztwa".
tego mu zarzucić nie można w żadnym razie :-D

z drugiej strony, facet jest deko nieposkładany.

cięzko wyjaśnić wrażenie, chodzi mi chyba o jakiś konkretniejszy rys postaci - a janusz waha ci sie miedzy możliwym do przyjęcia twardzielem a próba utrzymania go w skórze "niekomandosa".

momentami wygląda to, jakbyś sam się nie mógł zdecydować, jak daleko janusz może sie posunąć, np. podczas wizyty u alhemika za wsią - koncepcja z psami (bohater dochodzi do wniosku, że zabicie czworonogów nie byloby dobrym wstępem do rozmowy, a chwilę później okazuje się, ze zna sztuczki pozwalające na błyskawiczne pozbycie się zwierzaków).

męczy mnie też napadowa skłonnośc do zwierzeń u janusza, jakoś mi nie bardzo pasują, ale to odwieszę na kołek, być moze powinnam książkę przeczytać raz jeszcze, bo pewnie przegapiłam głęboko wrażliwą stronę naszego bohatera. ;-)

siak czy tak, wolę olega - jest wyraźniejszy, wiadomo, czego się po nim spodziewać - opisałeś go, dla mnie, lepiej, mimo, że z założenia poświęcasz mu mniej uwagi niz korpackiemu.

podobała mi się jego reakcja w domu anny po tym jak uwolnił siostrę, a ona trzasneła go w twarz, i to jak opisujesz olega przez reakcje janusza.

i scena na uczelni mi się podobała, gdy oleg przyszedł i powiedział, że janusz własnie został bogaty - sposób, w jaki przekazał złą wiadomość, świadomosć czytelnika, że własciwie mógł załatwić doktorka w pięć sekund, a zamiast tego dał mu szansę na odreagowanie pierwszego szoku była dość magiczna.


całkiem zgrabnie to wychodzi momentami.


Navajero pisze:Tak, jak i w ogóle Rosjan. Bo miejscem akcji - z małymi wyjątkami - jest Piter.
czemu, tak ogólnie, zanioslo cię mentalnie na wschód?
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Wróć do „Strefa Pisarzy”