Latest post of the previous page:
Dlatego trzeba poczekać kilka miesięcy i zobaczyć co z tego wyniknie. A nuż komuś się uda? A może jak to zwykle bywa ziszczą się najgorsze prognozy. Normalnie pójdę zaraz na uczelnię i zahaczę gdzieś o Empik. Póki co trzeba przyznać, że autorzy z ND zostali zauważeni i wzbudzają emocję. Niektórzy debiutanci przechodzą obojętnie.92
Czasem czytam. Częściej jednak mam wrażenie, że inni nie czytają tego co napisałem.TadekM pisze: Czytacie czasem to, co piszecie?
To ma być szansa, nie murowana droga na szczyt.
Kajam się w tym momencie. Możliwe, że nie dałem znaku zapytania pisząc poprzedni post. Możliwe, że tylko na moim monitorze się on wyświetla.
Zdanie o "upadku na głowę" jest moja subiektywną oceną, którą postawiłem przed otrzymaniem odpowiedzi na moje pytania. Możliwe, że zadałem je z nieco zbyt dużą dozą sarkazmu.
Dlaczego? Nie rozumiem twojego toku rozumowania. Zadałem pytanie, bo jestem ciekaw jak to widzą inni, a ty od razu wysnuwasz wniosek. W dodatku błędny. Ja do nich nic nie mam.TadekM pisze:W ogóle najlepiej powywieszajmy typów od ND na latarniach.
Masz rację. Dziękuję, że wspomniałeś o tym. Spróbuję się postawić w takiej roli.Tony pisze:Nie patrzysz z punktu widzenia przeświadczonego o swojej wyjątkowości debiutanta, który naczytał się takich rzeczy:
Po to upadamy żeby powstać.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
93
A ja bym z miłą chęcią dowiedział się co myślą o tym sami autorzy wydani w nd. Ale tak za kilka miesięcy. 

94
Myślę, że jak i ze wszystkim - to kwestia marketingu. Odpowiednia reklama pozwoli coś na tym zyskać.Tony pisze:Zdaje się, że żadna wydana w ten sposób w naszym kraju książka nie stała się popularna, żadna nie chwyciła, autor nie zarobił.
Odrzucony w innych wydawnictwach autor wydaje książkę w ND, a potem jednak staje się znany. Jego kolejne książki zaczynają się sprzedawać w dużych nakładach, ale autor z tej pierwszej nie ma żadnych korzyści. Analogiczna sytuacja w przypadku współfinansowania daje mu zarobek.
Dla mnie różnica jest znaczna. Dziś tak naprawdę książkę w ten, czy w inny sposób może wydać każdy, to troszkę deprecjonuje fakt samego pojawienia się na półkach. W tej sytuacji wyznacznikiem wartości autora chyba jest jednak wielkość zarobku.
Wydali mnie za darmo - oznacza dokładnie tyle, że książka nie jest do końca zła, ale nie na tyle, by autora szanować.
Wydałem się sam - w książkę wierzy autor. Wierzy na tyle, aby zainwestować w nią swoje pieniądze. Albo jest dobra, a autor jest po prostu niecierpliwy i chce się pokazać, albo jest kiepska i wyrzuca pieniądze.
Wydali mnie za tantiemy - w książkę (autora) wierzy wydawca. Słusznie, czy nie okaże się. W razie czego, żeby nie stracić zrobi odpowiednią reklamę.
Takie jest moje zdanie.
Dariusz S. Jasiński
95
Mnie chodzi o inny aspekt tego wydania. Bardziej przyziemny.
Ludzie wydający za własne pieniądze płacą sami za spełnienie marzenia.
Wydający w ND nie płacą, ale tracą prawo do zarobku za przedmiot ich pracy. Tantiemy i wynagrodzenie idą na rzecz ND. To tak jakby zapłacili za to wydanie. Nie bezpośrednio, ale jednak. To czy książka, w jednym czy drugim przypadku, jest słaba mnie nie obchodzi w tym momencie.
Ja to widzę w ten właśnie sposób.
Ludzie wydający za własne pieniądze płacą sami za spełnienie marzenia.
Wydający w ND nie płacą, ale tracą prawo do zarobku za przedmiot ich pracy. Tantiemy i wynagrodzenie idą na rzecz ND. To tak jakby zapłacili za to wydanie. Nie bezpośrednio, ale jednak. To czy książka, w jednym czy drugim przypadku, jest słaba mnie nie obchodzi w tym momencie.
Ja to widzę w ten właśnie sposób.
Po to upadamy żeby powstać.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
96
Weber, wybacz, że nie pojąłem istoty Twoich znaków zapytania.
Nie sądzę, żeby miała na to wpływ wypowiedź, że wydawanie ND jest na równi z płaceniem za wydawanie. Na pewno też nie mogłem na tej podstawie przyjąć, że są to pytana retoryczne.
[ Dodano: Sro 28 Kwi, 2010 ]
Ostatnia odpowiedź była odrobinę agresywna, bo tak naprawdę od ładnych paru stron z tych ludzi wszyscy szydzą, najczęściej ludzie, którzy pewnie nawet nie próbowali nigdy nic wydać i niewiele o tym wiedzą. Uznałem, że jesteś częścią tej nakręcające się spirali.
Jeśli błędnie, to wybacz.
[ Dodano: Sro 28 Kwi, 2010 ]
Co do płacenia za wydanie, a wydania darmowego - żaden "płatny" wydawca nie załatwi Ci miejsca promowanego w empiku. Chyba że masz ochotę wziąć kredyt na cztery zera.
I to już naprawdę moja ostatnia wypowiedź w tym temacie.
Nie sądzę, żeby miała na to wpływ wypowiedź, że wydawanie ND jest na równi z płaceniem za wydawanie. Na pewno też nie mogłem na tej podstawie przyjąć, że są to pytana retoryczne.
[ Dodano: Sro 28 Kwi, 2010 ]
Ostatnia odpowiedź była odrobinę agresywna, bo tak naprawdę od ładnych paru stron z tych ludzi wszyscy szydzą, najczęściej ludzie, którzy pewnie nawet nie próbowali nigdy nic wydać i niewiele o tym wiedzą. Uznałem, że jesteś częścią tej nakręcające się spirali.
Jeśli błędnie, to wybacz.
[ Dodano: Sro 28 Kwi, 2010 ]
Co do płacenia za wydanie, a wydania darmowego - żaden "płatny" wydawca nie załatwi Ci miejsca promowanego w empiku. Chyba że masz ochotę wziąć kredyt na cztery zera.
I to już naprawdę moja ostatnia wypowiedź w tym temacie.
Seks i przemoc.
...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com
...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com
97
No nie do końca, bo przy sprzedaży rzędu ok 300 egzemplarzy (liczyłem kiedyś sobie) inwestycja się zwraca. Wszystko ponad to to już zysk. I wtedy dość istotna jest jakość książki.Weber pisze:Wydający w ND nie płacą, ale tracą prawo do zarobku za przedmiot ich pracy. Tantiemy i wynagrodzenie idą na rzecz ND. To tak jakby zapłacili za to wydanie.
Zaś płacenie za spełnienie marzeń - zawsze się płaci, może tylko walutą nie musi być koniecznie pieniądz.
Ostatnio zmieniony śr 28 kwie 2010, 13:17 przez djas, łącznie zmieniany 1 raz.
Dariusz S. Jasiński
98
Nie szydzę z nich. Są nowym zjawiskiem na rynku, dlatego chcę się czegoś więcej o nich dowiedzieć.TadekM pisze:Ostatnia odpowiedź była odrobinę agresywna, bo tak naprawdę od ładnych paru stron z tych ludzi wszyscy szydzą, najczęściej ludzie, którzy pewnie nawet nie próbowali nigdy nic wydać i niewiele o tym wiedzą. Uznałem, że jesteś częścią tej nakręcające się spirali.
Jeśli błędnie, to wybacz.
Szkoda, że nie ma u nas autora, który u nich wydał. Może powiedziałby coś więcej od samych ND i ich przeciwników.
O, możliwe, że masz racje. Ja na to patrzę jak rzemieślnik oczekujący zapłaty za swoją pracę. Nie jako marzyciel robiący coś tylko dla własnej satysfakcji. Może w tym tkwi "błąd" mojego rozumowania.djas pisze: Zaś płacenie za spełnienie marzeń - zawsze się płaci, może tylko walutą nie musi być koniecznie pieniądz.
Po to upadamy żeby powstać.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.
99
To może trzeba by którąś z autorek zapytać?Weber pisze:Szkoda, że nie ma u nas autora, który u nich wydał. Może powiedziałby coś więcej od samych ND i ich przeciwników.
[ Dodano: Sro 28 Kwi, 2010 ]
http://www.forum.naszedebiuty.pl/viewto ... ?f=10&t=28
Chcieliście wynik sprzedaży.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.
101
A ja się zastanawiam, co się kryje pod tym zdaniem:
"Ponieważ każde dane są istotne tylko wtedy kiedy poddane zostaną analizie to od razu nasuwa się najszybszy wniosek, którzy autorzy są najbardziej aktywni."
Autorzy robią za akwizytorów tych swoich książek, czy o co chodzi?
"Ponieważ każde dane są istotne tylko wtedy kiedy poddane zostaną analizie to od razu nasuwa się najszybszy wniosek, którzy autorzy są najbardziej aktywni."
Autorzy robią za akwizytorów tych swoich książek, czy o co chodzi?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
102
Tak, właśnie o to.
Zwróćcie uwagę, że wyrobiłem ponad 10% sprzedaży "Zefira".
Zwróćcie uwagę, że wyrobiłem ponad 10% sprzedaży "Zefira".

Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.
103
Ha, w takiej cenie to ja bym dużo z Empiku wyniosła
Podobnie mam z kryminałami A. Christie, które kosztują 16-17zł. Nie mam za bardzo kasy na książki, a jakoś tak przy każdej kolejnej wizycie kupuję sobie jedną pozycję. 16zł, tyle to mam, a jak widzę coś za 34zł to już mi brakuje. Po pół roku zauważam, że mam na półce 10 książek czyli Dolnośląskie zarobiło na mnie 160-170zł. Że co?! Ja nie mam pieniędzy na książki, a jednak...
Jaka byłaby sprzedaż cyklu Oko Jelenia gdyby kosztował 19,99zł? A jaka serii Nasze Debiuty gdyby kosztowały 29,99zł? Na pewno cena 14 zł zachęci wielu ludzi do kupienia.

Podobnie mam z kryminałami A. Christie, które kosztują 16-17zł. Nie mam za bardzo kasy na książki, a jakoś tak przy każdej kolejnej wizycie kupuję sobie jedną pozycję. 16zł, tyle to mam, a jak widzę coś za 34zł to już mi brakuje. Po pół roku zauważam, że mam na półce 10 książek czyli Dolnośląskie zarobiło na mnie 160-170zł. Że co?! Ja nie mam pieniędzy na książki, a jednak...
Jaka byłaby sprzedaż cyklu Oko Jelenia gdyby kosztował 19,99zł? A jaka serii Nasze Debiuty gdyby kosztowały 29,99zł? Na pewno cena 14 zł zachęci wielu ludzi do kupienia.
105
Ano właśnie , może to jest właściwa droga: wydania kieszonkowe?
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.
106
No to cudnie. Autorzy napisali za darmo, redaktorzy zredagowali za darmo, teraz sami autorzy szukają klientów. Za darmo. I wydawnictwo im przypomina, że powinni być "bardziej aktywni"... Jawa czy sen?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka