391

Latest post of the previous page:

Widzisz, bo popełniasz błąd. Pisanie to zajęcie tylko w niewielkim stopniu oparte na wenie. Rzecz jasna, od niej się wszystko zaczyna. Ale potem to jest umiejętność pokonania lenistwa, zniechęcenia, etc. Cierpliwość w czytaniu tego samego akapitu dziesięć razy. Zdolność wywalenia sceny bez sentymentów, kiedy uświadomisz sobie, że nie jest dobra...

Na samej wenie i czekając na nią, daleko nie zajdziesz... serio serio.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

392
Gemmini pisze: W gimnazjum nauczycielka wszelkie moje wypracowania zawsze oceniała na 3, bez względy na to co i jak napisałem. .
znam ten typ.
Przez pół roku omawialiśmy Lalkę albowiem ponieważ uważał ją za arcydzieło jedyne w swoim rodzaju, i wszelkie prace klasowe czy wypracowania musiały być napisane w stylu Lalki a najlepiej z nawiązaniami i Wokulskim w roli głównej. .
jest to bardzo ciekawa ksiazka - ale wsystko zależy od belfra.

jak chodziłem do liceum jeden z uczniów napisał wypracowanie o genezie tytułu. Postawił tezę że pochodzi od sceny gdzie służaca jest oskarżana o urwanie lalce głowy i uargumenował to całkiem nieźle. Nasz polonista się przejął długo nam tłumaczył że to błedna interpretacja - ale ocena "celujący" - za świetne poparcie debilnej teorii argumentami.

A moja siostra z kolei miała pracę domową: przygotować spis miejsc z powieści i udokumentować zdjęciami

.
Jeżeli debiutant trafi na dennego nauczyciela, będzie potrzebował naprawdę dużo samozaparcia, żeby pisać dalej wbrew temu co mówią inni. .
dlatego rada - nie afiszowac się chyba że mamy zaufanie.

393
Serena pisze: Coraz częściej mam ochotę rzucić pisanie. Nie nadaję się do tej roboty.
na razie wiemy że "nie nadajesz się" do tej szkoły bo nie pasujesz do koncepcji belfrzycy.
Ale gdybyś miała same piątki nic by to nie zmieniało.

Wypracowania z opowiadaniami mają tyle wspólnego ze jedne i drugie skłądają się z literek.

394
Gemmini pisze: W kategoriach dziecięcych jurorzy oceniali wyłącznie talent danej osoby, ale w kategoriach starszych wiekowo konkursy wygrywały osoby, które miały znajomości, niekoniecznie bezpośrednie (chociażby przez nauczycieli) z członkami jury. Przestawał liczyć się talent. .
na układy jest jedna rada - trzeba byc tak dobrym żeby każdy z przypadkowych widzów widział że jurorzy uwalili prawdziwy talent.
Dotyczy to co prawda muzyki, ale może rzeczywiście warto się skupić na młodych twórcach, zanim rzeczywistość zapuka do drzwi?
w niektórych konkursach lierackich bywa podobnie - ale konkurs to konkurs a tu trzeba walczyć na wielu polach.

395
Serena pisze: Dobra, tak ogólnie: ja chcę zadebiutować jeszcze przed dwudziestką, ale chyba raczej mi się nie uda, bo coraz częściej brak mi weny i popadam w nastrój refleksyjno-smutaśny, o.
to napisz coś smutnego i refgleksyjnego?

a wena to tylko legenda wymyślona przez leniwych artystów.

396
Andrzej Pilipiuk pisze:na razie wiemy że "nie nadajesz się" do tej szkoły bo nie pasujesz do koncepcji belfrzycy.
Ale gdybyś miała same piątki nic by to nie zmieniało.
Racja. Tylko gdybym miała same piątki, to chociaż chciałoby mi się pisać wypracowania, a tak to mnie trzepie normalnie, jak mam napisać coś i oddać tej... (cenzura)

Zaś jeśli chodzi o to, że nie nadaję się do tej szkoły, to też racja. Niby fajnie, bo klasa artystyczno-dziennikarska, ale tak naprawdę czuję się tam jak w zwyczajnej klasie... Coraz częściej żałuję, że wybrałam sobie tę szkołę (atmosfera też mi się tam nie podoba).
Już na humanie bym się więcej nauczyła o pisaniu ^.^
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

397
Nie nauczysz się pisania w szkole - zapomnij.
Ucz się w domu.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

398
Uczę, uczę. Praktycznie cały czas. Coraz częściej przez cały Boży dzień nie robię nic innego, tylko piszę.

To się nazywa samozaparcie :)
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

399
Ja od dwóch lat wraz z miejscową polonistką prowadzę warsztaty literackie dla gimnazjalistów :P * Za darmo. Rezultaty bywają różne, np. w tym roku pojawił się chłopak którego praca bije poziomem większość zamieszczanych na rozmaitych forach literackich ( czasem takowe czytuję), a nawet to i owo drukowane... Nie wiem czy to czego go nauczyliśmy ( siłą rzeczy były to podstawy) coś zmieni w jego życiu, ale tak czy owak - gdyby zechciał kiedyś pisać - będzie miał lekko z górki. Dzięki szkole i dwójce wrednych belfrów :D

* Może nazwę to programem: "Zmiana obrazu szkoły w oczach Andrzeja P."? ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

400
Navajero pisze:Ja od dwóch lat wraz z miejscową polonistką prowadzę warsztaty literackie dla gimnazjalistów :P * Za darmo.
Łaaaa, szkoda, że nie jestem już gimnazjalistką xD No i że nie mogę się zapisać ;<

Hmm... Tak myślę... Może spytam mojej nawiedzonej pseudo wychowawczyni, czy zna kogoś, kto mógłby mi pomóc wyszlifować swój warsztat?
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

401
Serena pisze: Już na humanie bym się więcej nauczyła o pisaniu ^.^
z własnego doświadczenia: nic być się nie nauczyła. Jako bonus mogłabyś dostać nienawiść do historii. ;)

402
Andrzej Pilipiuk pisze:
z własnego doświadczenia: nic być się nie nauczyła. Jako bonus mogłabyś dostać nienawiść do historii. ;)
;O

O nie! Nie mogę znienawidzić historii! Ja kocham historię!

Hmm... Więc jaki kierunek byłby najlepszy?
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

403
Navajero pisze: * Może nazwę to programem: "Zmiana obrazu szkoły w oczach Andrzeja P."? ;)
moja nienawiść do szkoły jest wieczna.

A nieliczni porządni nauczyciele to tylko wyjątek potwierdzający regułę.

404
Andrzej Pilipiuk pisze:
moja nienawiść do szkoły jest wieczna.

[/quote]

Mam tak samo, panie Andrzeju ;)


Hmm... Dobra, my tu gadu-gadu, ale jakoś się nie naweniam. Idę spróbować coś nastukać w tym Wordzie, bo strasznie chce mi się pisać.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

405
Jedni narzekają na szkołę, inni ją kochają - tak to już jest i się nie zmieni. Ja się nie lubiłem uczyć ponad miarę, ale nie uważam szkoły za coś co powinno się "nienawidzić". W końcu jest ona elementem naszego dzieciństwa i intelektualnego rozwoju. W pewnym stopniu doświadczenia okresu szkolnego kształtują naszą osobowość.
Ale wróćmy do tematu. Osobiście wolałbym poczekać ze swoim ewentualnym debiutem (ha, wciąż zresztą czekam :) ) do jakiegoś bardziej zaawansowanego wieku. Zdarza mi się czytywać moje "nastoletnie" teksty i... no cóż, same brednie kiedyś wypisywałem. Nie są koszmarne, widziałem książki opublikowane drukiem, które są jeszcze gorsze. A jednak ktoś je opublikował. Niemniej, leżąc na łożu śmierci nie chciałbym się wstydzić za swoje publikacje. Lepiej poświęcić więcej czasu na szlifowanie warsztatu i samych tekstów niż walnąć z grubej rury... samemu sobie w twarz.
Zapraszam na stronę: Cała prawda o Rozwoju Osobistym
oraz stronkę z polskim tłumaczeniem Tao Te Ching

406
Może i racja.

Dobra, to jak nie do dwudziestki, to do trzydziestki zaczekam, o :)
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”