196

Latest post of the previous page:

Gemmini pisze:
Ten pogląd niektórzy chcą wcisnąć innym na siłę. Ja zawsze pisałem i będę pisał wyłącznie dla przyjemności, a jak może kiedyś się zdecyduję coś wydać to nie dla pieniędzy ale właśnie dla wspomnianej przyjemności.
Gemmini, ale niektórzy chcieliby mieć pracę, która jest dla nich przyjemnością :) a nie pójść, jęczeć 8 godz. no ale grunt, że jakiś grosz jest.

197
Gemmini - wybacz mi staremu, ale pier.... tzn, gadasz głupoty.
Zapewne studiujesz i jesteś wciąż na garnuszku rodziców, którzy muszą się mocno napocić co miesiąc aby zapewnić synusiowi pieniążki na spokojne życie. Sorry, ale prawda jest taka, że to przeważnie inni decydują czy kogoś wydadzą czy nie, a nie ty sam - chyba że w tak zwanym samofinansowaniu i tu zaczyna się problem, bo skąd masz na to wziąć pieniądze? Znowu z portfela rodziców? Pora zejść na ziemie i zrozumieć, że pisanie poza przyjemnością (wątpliwą, bo to jednak ciężka praca, jeśli chcesz dobrze ją wykonać) powinna także łączyć się z gratyfikacją finansową, choćby po to aby zapewnić nam środki na nowe materiały potrzebne do kolejnej książki, lub na paliwo do samochodu aby można było pojechać za "swoje" na konwent z czytelnikami.
Z przyjemnością, to mogę się napić piwa, spotkać z nimi, wyskoczyć na żagle lub na konie, ale pisanie które jest moją pracą powinna mi przynieść jakieś gratyfikacje. Jeśli pozwolisz to za kilka lat, gdy będziesz miał rodzinę i dzieci, przypomnę ci o tym co tutaj napisałeś. Pozdrawiam i mam nadzieję, że nie zmienisz zdania :oops: :P
ps. Przyjemność pisanie to możesz mieć, jak masz w banku sporo gotówki i nie musisz się przejmować przyziemnym życiem.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

198
Zajrzałem wczoraj do jednego z Empików w Opolu i o dziwo nie widziałem nawet jednej książki ND. Wyeksponowane książki były, to prawda, ale jedynie saga Zmierzchu i kilka innych pozycji.
Ciekawe czy tu po prostu "olali" ich czy sprzedali wszystkie egzemplarze.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

200
Naturszczyk pisze:Gemmini - wybacz mi staremu, ale pier.... tzn, gadasz głupoty.
Zapewne studiujesz i jesteś wciąż na garnuszku rodziców, którzy muszą się mocno napocić co miesiąc aby zapewnić synusiowi pieniążki na spokojne życie.

Napisałem w tym samym wątku, ale kilkanaście stron wcześniej, że pracuję (już nie studiuję). Od kilku ładnych lat utrzymuję się sam. Nie mierzcie ludzi swoją miarą. Nie wiecie (nie wiesz) kto jest po drugiej stronie i kto kryje się pod awatarem na forum, więc nie generalizujcie. Gratuluję osobom, które zdecydowały się utrzymywać z pisania i jakoś im się to udaje, ale nie każdy robi to dla pieniędzy. Jeden z inkasentów, z którym współpracuje moja firma wydał tomik wierszy, ale jak sam mówi z pracy na pewno nie zrezygnuje dla pisania.

Przeglądając forum od dawna zauważyłem bardzo ciekawą rzecz: osoby, które w biznesie wydawniczym (pisarze, redaktorzy. wydawcy) siedzą od dawna uznają tylko jeden słuszny, własny światopogląd. Czy to dla Ciebie Naturszczyk tak ciężkie do zrozumienia, że istnieją osoby które chcą wydać książkę i nie dostać za to pieniędzy? Mamy demokrację.
Pij dalej piwo dla przyjemności. Ja dalej będę pisał.
Choć rozumu nie przedają,
I chłopowie rozum mają.

201
Znalazłam na innym forum wypowiedź dziewczyny, która negocjowała z ND, ale w końcu zrezygnowała (mogę podać link do tematu, jednak trzeba być zalogowanym na tamtym forum, by móc przeczytać).

Dziewczyna powiedziała, że w umowie był między innymi warunek mówiący o tym, że wydawnictwo będzie miało prawa do wszystkich jej utworów na okres lat 20. O_O

202
Gemmini pisze:Przeglądając forum od dawna zauważyłem bardzo ciekawą rzecz: osoby, które w biznesie wydawniczym (pisarze, redaktorzy. wydawcy) siedzą od dawna uznają tylko jeden słuszny, własny światopogląd.
Nie w tym rzecz. Przecież możesz pisać dla przyjemności.
Problem w czym innym. Im więcej osób zgodzi się na każde, nawet absurdalne warunki publikowania - jak się stało właśnie z dopłacaniem do wydania - tym one będą gorsze dla ogółu. I w ten sposób, pośrednio, twoja postawa odbija się rykoszetem na osobach, które reprezentują odmienny pogląd.

Stąd właśnie w wielu krajach próby uregulowania sytuacji, wprowadzania jakichś stawek minimalnych (Francja), czy strajki scenarzystów :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

203
Obywatelka AM pisze:Dziewczyna powiedziała, że w umowie był między innymi warunek mówiący o tym, że wydawnictwo będzie miało prawa do wszystkich jej utworów na okres lat 20. O_O
Jak to wszystkich? Tych, które napisze w ciągu 20 lat???
Leniwiec Literacki
Hikikomori

204
Jak to wszystkich? Tych, które napisze w ciągu 20 lat???
Tak twierdziła ta dziewczyna - że oni będą mieli pierwszeństwo do wszystkich jej tworów, również artykułów, na co ona nie mogła się zgodzić, bo jest dziennikarką.

206
Obywatelka AM pisze:
Jak to wszystkich? Tych, które napisze w ciągu 20 lat???
Tak twierdziła ta dziewczyna - że oni będą mieli pierwszeństwo do wszystkich jej tworów, również artykułów, na co ona nie mogła się zgodzić, bo jest dziennikarką.

Może idea ND była dobra... Chociaż im więcej czytam... No, nieważne. Ale po czymś takim to już dyskwalifikacja. Czyli, że piszesz przez 20 lat powiedzmy 20 książek i wszystkie za free w ND? Mam nadzieję, że to jednak jakaś absurdalna plotka. Czy w ND nie chodziło o darmowy debiut, ale po to by później prawdziwe wydawnictwa cię zauważyły i wydawały jak trzeba?

Jednak mimo wszystko, nawet jak ktoś wyda książkę i sprzeda 1000 egz. i zarobi na tym 1tys. zł to wciąż pisze tylko dla przyjemności, bo z tego nie wyżyje, ale nie wychodzi na frajera.

207
Obywatelka AM pisze:Znalazłam na innym forum wypowiedź dziewczyny, która negocjowała z ND, ale w końcu zrezygnowała (mogę podać link do tematu, jednak trzeba być zalogowanym na tamtym forum, by móc przeczytać).

Dziewczyna powiedziała, że w umowie był między innymi warunek mówiący o tym, że wydawnictwo będzie miało prawa do wszystkich jej utworów na okres lat 20. O_O
Możesz podesłać mi na PW? Chętnie spojrzę.
Jeśli takie coś jest prawdą to bez skrupułów mogę powiedzieć, że każdy zgadzający się na takie warunki jest skończonym... Nie skończę z szacunku do ludzi i niechęci do oceniania nieznanych mi osób.

Pisanie tylko i wyłącznie dla przyjemności, bez myśli, że można jednak na tym coś zarobić jest dla mnie dziwne. Nie piszę tego jako osoba zorientowana wyłącznie na zarabianie pieniędzy, a jako człowiek, który pragnie być zupełnie niezależny i móc jakoś utrzymać rodzinę.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

208
Weber pisze: Jeśli takie coś jest prawdą to bez skrupułów mogę powiedzieć, że każdy zgadzający się na takie warunki jest skończonym... Nie skończę z szacunku do ludzi i niechęci do oceniania nieznanych mi osób.
Właśnie! Zgadzając się w zupełności z tym, co napisałeś, Weber, pozwalam sobie postawić takie pytanie:
Jaki skończony... ma w sobie dość inteligencji, by napisać dobrą książkę? Bo mimo wszystko pisanie wiąże się z wysiłkiem przede wszystkim intelektualnym. Ja wiem, że różne cuda chodzą po naszej cudownej planecie i ktoś może stworzyć coś świetnego, jednocześnie nie potrafiąc dodać dwóch jabłek do trzech, ale jeśli ND na takich liczy, to...
Wniosek płynie z tego jasny i prosty - do ND napływać będą jedynie gnioty, tylko tyle i nic więcej. Nawet gdyby uparli się, żeby to wydawać, to prędzej czy później zwyczajnie nie będą mogli. Ja myślę, że bankructwo jest wystarczająco mocną przeszkodą.

Re: NaszeDebiuty.pl

209
Może rozwiązaniem zagadki na to:
Znalazłam na innym forum wypowiedź dziewczyny, która negocjowała z ND, ale w końcu zrezygnowała (mogę podać link do tematu, jednak trzeba być zalogowanym na tamtym forum, by móc przeczytać).

Dziewczyna powiedziała, że w umowie był między innymi warunek mówiący o tym, że wydawnictwo będzie miało prawa do wszystkich jej utworów na okres lat 20. O_O
Jest to?
mamika6 pisze:
naszedebiuty pisze: Jeżeli dzięki działaniom naszym i Empik-u autor pojawi się na rynku to komercyjne wydawnictwo chętnie zapłaci mu tantiemy a za przekazanie/zdobycie nowego rokującego autora wydawnictwo komercyjne zapłaci Fundacji aby miała środki na działalność i wydawanie nowych pozycji.
Mnie natomiast to zdanie niezmiernie stresuje, to znaczy frapuje. "Chętnie" komercyjne wydawnictwo zapłaci Fundacji... Na pewno chętnie? Mówimy tutaj o kolejnych książkach (bo ta pierwsza już zostaje w ND na wieki...). A przecież może sobie "zabrać" nowe wydawnictwo autora "za darmo" - kiedy zaoferuje mu normalne warunki, autor przecież chętnie za nim pójdzie.
Nie wypowiadam się, prawdę mówiąc, nie wiem co o tym myśleć. Dziwna jest dla mnie ta sprawa. Po prostu pytam.
A tristeza tem sempre uma esperança
De um dia não ser mais triste não

210
Nie jestem prawnikiem, ale otarłem się o prawo pracy i cywilne i jestem przekonany, iż podobny zapis w umowie - nawet jeśli ma miejsce - nie ma mocy prawnej, tzn. jest niezgodny z prawem. Nie można przywłaszczyć sobie nieokreślonych utworów, które mogą powstać w przyszłości - chyba, że jest się pracodawcą zatrudniającym pracownika na umowę o pracę, wypłacając mu comiesięczną pensję. Wtedy można mieć prawa do wykonanych przez niego utworów nieokreślonych - ale wykonanych w ramach (w czasie) pracy. Natomiast inne umowy mogą dotyczyć wyłącznie konkretnych dzieł, wymieniając ich ilość i inne cechy.
Obywatelka AM pisze:oni będą mieli pierwszeństwo do wszystkich jej tworów
Mieć pierwszeństwo to jeszcze inna kwestia niż przejęcie prawa do dzieł. W praktyce sprowadza się do tego, że przy wrogim nastawieniu można żądać bardzo wysokich honorariów za wydanie u tego, kto ma być pierwszy. Ten z kolei może pójść do sądu, ale o ile stawki wymagane przez autora nie są zupełnie z kosmosu, to raczej nic nie wskóra. Więc samo pierwszeństwo nie jest niczym strasznym i zapewne występuje w wielu umowach wydawnictw z autorami.

Co nie zmienia faktu, że podobne zapisy w umowie negatywnie rzutują na ocenę ND, udowadniając pazerność. Innymi słowy cały zamysł może opierać się na tym, że uda wydać się coś, co chwyci, a później wycisnąć z autora zarobek na kolejnych kilku powieściach.

Wróć do „Wydawnictwa”