31

Latest post of the previous page:

Interpretacja snów jest strasznie kłopotliwa. Mieszanka obrazów, symboli, miejsc i wyrazistych emocji. Tu i tam okruchy wspomnień. Jest to rzeczywiście niezła fabryka pomysłów. Problem rodzi się kiedy chcemy te wspomnienie przelać na papier. Sen często staje się wtedy niedorzeczny, głupi i bezsensowny. Rzadko korzystam z takiej możliwości.

32
Raz próbowałem napisać opowiadanie inspirowane snem. To znaczy chciałem go po prostu spisać i nic z tego nie wyszło. Sen sam w sobie był taki fajny (choć koszmar), że nie potrzebował stać się efektem. już tego nie robię. Moje sny mnie nie inspirują. Może dlatego, że nie jest ich aż tak dużo?
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię." - Jonathan Carroll

33
Dzisiaj śniły mi się sarny. Ale nie z daleka, tylko z bardzo bardzo bliska. Dobry, spokojny sen. Miękki, ciepły i pachnący. Przekonałam mamę-sarnę, która chciała mnie ugryźć, że nie zrobię krzywdy jej dziecku, tylko pomogę. Uwierzyła. Pozwoliła. Lubię, jak mi się tak śni.
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg

34
Dwa opowiadanka które wkleiłem są inspirowane snami. Jakieś dwa lata temu zapisywałem sny. Mam tego ponad 1 mb w wordzie, więc trochę się nazbierało. kilka z nich jest naprawdę ciekawych. większość to typowa papka o trudnym do rozszyfrowania znaczeniu, lub wręcz przeciwnie - prostym i czytelnym od pierwszego przeczytania ;)



Zajmowałem się analizą snów przy pomocy technik Junga. Fajna sprawa, polecam

[ Dodano: Sro 17 Cze, 2009 ]
errata: nie dwa, tylko jedno
Leniwiec Literacki
Hikikomori

35
Ja często mam tak, że jak już leżę w łóżku i zasypiam, to przed oczami pojawia mi się konkretny tekst. Potem się budzę i zapisuję go na komórce, bo nie chcę mi się świecić światła i pisać na kartce. Na drugi dzień przepisuję go na komputer.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

36
Większość moich ciekawszych pomysłów pochodzi ze snów. Oczywiście raz, że po przebudzeniu połowy nie pamiętam, dwa, że połowa pozostałej części jest kompletnie nielogiczna. Ale to, co zostaje, po przeredagowaniu i wymyśleniu dalszego ciągu (albo początku, zależnie od tego, który kawałek zapamiętałam), to często niemal gotowe powieści.
Nic, tylko zasiąść do kompa i zapisać ;)
"I learned to listen.
In my dark, my heart heard music."

37
Moim skromnym zdaniem sny to rodzaj mixu obejrzanych filmów, przeżytych emocji i podszeptów podświadomości.
Kobietom łatwiej zapamiętać sny, bo nie mają tak twardego snu jak mężczyźni. Z reszta to nie ma znaczenia, bo nawet jak panowie się czymś przejmują i mają płytki sen, to równierz coś tam zapamiętają. Tak to przynajmniej widzę, lecz możecie mnie poprawić , jeśli się mylę ^_^

Najczęściej i już od kilku lat śnią mi się zwierzęta i cholerne mosty... Oczywiście zawsze się chwieją, są jedyną, możliwą drogą na drugą stronę i wszyscy jak opętani tamtędy przełażą. Ten, który śnił mi się dzisiaj wykonany był z gładkich, pomalowanych desek, które są wspaniale śliskie w czasie huraganu. Gdy, więc zobaczyłam w dzisiejszym śnie kolejny most i to jak wygląda, pomyślałam, doooobra, to może od razu skoczę, żeby oszczędzić sobie tych wszystkich emocji... :/ Najlepsze jest to... że PRZESZŁAM! Tyle, że po drugiej stronie był przyczepiony wprost do ogromnej ściany. A jedynym zejściem w dół były chwiejące się kamienne bryły. No i tam poległam.

Jak to się ma do pisania i inspiracji? Myślę, że na mój piękny sen miał wpływ obejrzany Garfield, Gothica i jeszcze jakiś zagmatwany film o nastolatce lub fakt, że wrzuciłam swój pierwszy tekst na Wery :P
http://society6.com/annapietrawska

38
A co powiecie na szukanie inspiracji w Świadomym Śnie? :) Bardzo użyteczna rzecz. Będąc w Lucid Dream można przywołać sytuację, którą chcemy opisać. Możemy wcielić się w postać bohatera i obserwować naturalne odruchy ludzi wokół, a potem przelać to na papier. Sam robię takie rzeczy ok. 2 lat i polecam wszystkim piszącym cokolwiek. Jeśli chcę się dowiedzieć co czuje człowiek spadający z 50 piętra, jak to jest wylecieć z odrzutowca na fotelu ze spadochronem, albo jak to jest znaleźć się w karczmie, gdzie ze wszystkich stron atakują koksy z siekierami - po prostu tworzę to w Świadomym Śnie.

A może jest ktoś, kto potrafi OOBE? To na pewno też może się przydać przy pisaniu.

Pozdrawiam oneironautów :)

[ Dodano: Sob 14 Lis, 2009 ]
Mało tego. Nauka LD sprawiła, że pamiętam większość snów każdej nocy z najmniejszymi szczegółami. Dlatego jest jeszcze jeden powód dla którego pisarz powinien spróbować. Nawet jeśli się nie uda, to zdolność zapamiętywania snów może okazać się b przydatna. Zważcie na to, że absolutnie każdy człowiek na świecie ma kilka snów każdej nocy. Problem polega na tym, że ludzie nie pamiętają ich, bo dawno temu zdecydowali, że nie jest im to potrzebne. :)

39
A miewam czasem sny świadome. Nawet słyszałam o metodzie jak się tego nauczyć. Chodziło o karty, aby próbować zapamiętać jakąś przed zaśnięciemi przypomnieć w trakcie snu.

Jest świetna historia, manga na ten temat. Yumegari, ale raczej niedostępna w Polsce. O łowcach snu.

Próbowałam raz zapanować nad snem, który od zawsze mnie przerażał. Siedziałam bowiem w aucie. Samochód nagle zaczyna się zsuwać lub jechać a ja nie mogę go powstrzymać. Kto wie, może symbolizowało to jakiś brak panowania nad swoim życiem?
Nie mam prawa jazdy, więc spytałam swej połowicy co mam robić w takim przypadku. No i usłyszałam;" - zaciągnij ręczny!" Ha! I następnym razem, gdy testowałam oba pedały (każdy tylko zwiększał prędkość), przypomniałam sobie o ręcznym i rzeczywiście się nagle pojawił :D

Myślę, że sny, szczególnie te, które w nas samych wywołują jakiejś mocniejsze emocje, mogą bardziej zmotywować pisarza do popełnienia jakiegoś tekstu. Mają po prostu większą siłę przebicia niż dotychczasowe, wymyślone historie, bo dodatkowo wywołują na samo wspomnienie snu określoną gamę odczuć i obrazów.
Niekoniecznie wyjdzie z tego bestseller, ale na pewno taką historię zapisze się o wiele gładziej, niż obmyślany miesiącami plan.
http://society6.com/annapietrawska

40
Próbowałem przez jakiś czas LD i jakoś nie chciało mi wychodzić :D Nawet znalazłem do tego specjalne nagrania, ale po kilkunastu próbach się poddałem.
Jedyne co mi zostało po tej przygodzie to właśnie zdolność rejestrowania snów. Kiedyś tylko raz na bardzo dłuuugi czas zdarzało mi się coś zapamiętać, a teraz prawie co ranek budzę się z pełną świadomością.

Choć o wykorzystywaniu tego typu wrażeń przy pisaniu nigdy nie pomyślałem :D
"Każdy rodzaj literatury jest dobry z wyjątkiem nudnego."

Wolter

41
Skoro już o tym wspomniano - gorąco ODRADZAM świadomego snu wszystkim tym, którzy mają ze sobą jakieś problemy związane z psychiką czy przeżyli jakieś traumy lub mają silne fobie. Również porzuciłem tą technikę, bo efekty były zbyt słabe, najczęściej po zorientowaniu się (nie wiem czemu) kazałem sobie się obudzić. Za to teraz, gdy już nawet nie staram się o świadomy sen, miewam same koszmary związane z wszystkim o czym wolałbym nie myśleć :/ I niestety - zbyt dobrze te sny zapamiętuję.
Jest natomiast dobry sposób na prowokowanie snów - przed snem zmęczyć umysł, najlepiej odsłuchując jakiś nowo poznany utwór kilka razy i przeczytać kilka tekstów fabularnych (czy to rozdział książki, czy jakaś opowiastka na pół strony). Kiedy oczy zaczynają się kleić, idziemy spać i zapuszczamy jakiś dźwięk, muzykę, nagranie szumu morza czy cokolwiek. Bodźce będą docierać podczas snu i wywołają obrazy :D oczywiście tematyka tekstów i muzyki może zostać dopasowana pod to co tworzymy - nigdy nie zapomnę snu, który śniłem po tym, jak zasypiałem po kilku godzinach gry w HoMM 3 (ludźmi) i słuchałem ścieżki dźwiękowej z tej gry...
Nie pożądaj żony bliźniego swego... nadaremno.

Pesymista twierdzi, że wszystkie kobiety to nierządnice, optymista nie jest tego zdania, ale ma nadzieję.

/Julian Tuwim/

42
I mnie się kiedyś uroiło stworzyć opowiadanie poprzetykanie motywami i postaciami z moich snów. Niektóre z nich sięgały wstecz aż o 5-6 lat, kiedy pierwszy raz próbowałem tworzyć. Póki co, nie podzielę się jednak jeszcze tym tekstem, gdyż wymaga masywnej korekty (i to wszystkich 95 stron :-/).

Sny ponoć miewamy każdej nocy (dnia), ale już tylko od naszej woli i chęci zależy, ile z nich zapamiętamy. Te najbardziej wyraziste miewam w okresach trudnych sytuacji życiowych, czasów przełomowych, zmian, stresów... Taki niepisany "bonus" skądinąd.

44
A mnie się ostatnio śniło, że w moim pokoju za zasłoną stoi rudowłosa czarownica i szepcze jakieś słowa w nieznanym mi języku. Zastanawiam się, czy nie wykorzystać tego do jakiegoś opka... Hmm... A może nawet do tego nowego? Pasowałoby nawet. Hmm...
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

45
gorąco ODRADZAM świadomego snu wszystkim tym, którzy mają ze sobą jakieś problemy związane z psychiką czy przeżyli jakieś traumy lub mają silne fobie.
A ja takim osobom właśnie świadomy sen polecam. Dzięki temu pozbędą się tych wszystkich problemów i fobii. Nie są to puste słowa kogoś, kto przeczytał na Wikipedii, że Lucid Dream pomaga w tym i w tamtym. Doświadczyłem przemiany. Wprawdzie nie osobiście, a obserwując kogoś, kogo udało mi się LD nauczyć.

Może miałeś na myśli OOBE? To już całkiem inna bajka. Nie wypowiadam się, bo nigdy tego stanu nie doświadczyłem. Jednak skoro niektóre kursy wymagają zasłonięcia wszystkich luster w domu przed zaśnięciem... to coś w tym może być... ;)

46
A ja miewam niekiedy (co jakieś pół roku) świadome sny i wcale nie podejmuję żadnych specjalnych praktyk, by je mieć. O tym, że istnieje coś takiego jak LD dowiedziałem się zaledwie jakiś miesiąc temu, a świadome sny przytrafiają mi się już od około trzech lat. Oczywiście nic nie przyszło samo.

Zanim jeszcze umiałem świadomie śnić, często sen kończył się tak: byłem w niebezpieczeństwie, więc przed tymże niebezpieczeństwem uciekałem. Potem, gdy się budziłem, byłem zły na siebie, że jednak nie stawiłem mu czoła, bo przecież był to tylko sen. I tak przez jakiś czas...

Stopniowo w moich snach pojawiły się takie wątki, jak skakanie ze szczytu wieżowca lub z balkonu, zabijanie ludzi, których w rzeczywistości niezbyt lubię, czy zatrzymywanie samochodu siłą woli. Niczego już się nie bałem, bo wiedziałem, że to tylko sen i jestem w nim jedynym prawodawcą i panem.


A jeśli chodzi o te "zwykłe sny", to już dwa razy w tym roku przyśniło mi się rozwiązanie problemów w mojej powieści. Nie w prost - ale wystarczyło trochę pomyśleć, by dopasować wydarzenia ze snu do tych z powieści.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”