481

Latest post of the previous page:

A bo ludzie mówią, że ta i ta książka jest taka i taka, bo napisał ją nastolatek.
Wkurza mnie to.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

482
A może ona naprawdę jest taka i taka?
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

483
lilifleur pisze:
Zapraszam do lektury "oka jelenia". to dopiero powieść dla dorosłych - gwałcą, mordują, okulawiają, rżną szablami, można złapać syfilis, albo oberwać z kuszy w kiszki.
To nie jest wyznacznik powieści dla dorosłych. Powiem więcej - to jest coś, co przyciąga młodzież niczym miód pszczoły.
hmm... to o czym zatem powinna być powieść dla dorosłych?
powinni palić papierosy, pić wódę i wieść nudne acz uczone dysputy?

łapię się na tym że chyba nie czytałem nic dla dorosłych...
Proszę bardzo, oto recenzja, jak ktoś ma mi ochotę nawrzucać, przyjmę to z godnością. ;P
już znalazłem ;)
Nie wyleję pomyj - bo nie umiem się tam zalogować. ;)
Ech stracona kariera rękodajnego... ;)
Zresztą i tak jestem uczulony na sierść ;)

A poważnie - nie taka zła ta recenzja. Może nazyt lakoniczna i ogólnikowa? Widać że nie do końca jesteś targetem ;) Ale też nie odniosłem wrażenia że jakoś szczególnie chcesz dowalić-aby-dowalić.

mnie by nie zdołowała.
komentarze faktycznie interesujące.

484
Sir Wolf pisze:A może ona naprawdę jest taka i taka?
Może, ale nie wszystkie książki napisane przez młode osoby muszą takie być.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

485
I co? Twierdzisz, że świetna książka może odpaść w selekcji ze względu na młody wiek autora? Ja twierdzę, że wręcz przeciwnie: młody wiek autora to atut marketingowy (vide: Olszańska, Paolini), w związku z czym młodemu pisarzowi często wydawca przebaczy więcej błędów.

Na jakiej podstawie twierdzisz to, co twierdzisz? Napisałaś świetną powieść i pięć wydawnictw ją odrzuciło?
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

486
Serena pisze:A bo ludzie mówią, że ta i ta książka jest taka i taka, bo napisał ją nastolatek.
Wkurza mnie to.
Nie wiem czy różnica pomiędzy tekstem nastolatka i starszego autora polega jedynie na kwestii wieku :) Aby pisać przekonywująco trzeba jednak to i owo przeżyć, mieć nieco czasu na doskonalenie warsztatu itp. Tego się nie przeskoczy. Nie zrobi tego nawet najbardziej genialny nastolatek. Poza tym starszych wiekiem autorów też krytykują ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

487
Może nie pięć wydawnictw, ale trzy na pewno - Fabryka, Rebis i Amber.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

488
Navajero pisze:przekonywująco
Przekonywająco, mój ulubiony pisarzu. Miej szacunek dla swego fana. ;)
Serena pisze:Może nie pięć wydawnictw, ale trzy na pewno - Fabryka, Rebis i Amber.
Wyślij od razu do Ballantine'a.

Przypomnę, co napisałem:
Napisałaś świetną powieść i pięć wydawnictw ją odrzuciło?
Że odpowiedź na drugą część pytania brzmi "tak" - wierzę. A prędzej niż w to, że na pierwszą część też brzmi "tak", uwierzę w to, że niewidzialny różowy jednorożec miłuje się po turecku z latającym potworem spaghetti, a Dżibril z Mefistofelesem im kibicują.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

489
Ech... Dobra, nie zamierzam polemizować. Idę spać, bo zaś zaśpię do szkoły (chociaż szczerze mówiąc, nie chce mi się już do niej chodzić). Dobranoc wszystkim.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

490
Sir Wolf pisze:
Navajero pisze:przekonywująco
Przekonywająco, mój ulubiony pisarzu. Miej szacunek dla swego fana. ;)
Sorry, ale nadzorowałem dziś przez większość dnia kilka specpanienek przy komputerze. Żaden ruski czy chiński dywersant nie narobiłby takich zniszczeń w tak krótkim czasie jak one... No i jestem nieco zmiętolony psychicznie. Następnym razem kiedy zaproponują mi coś takiego zaciągnę się do Legii :) Nb. wiesz, że fachowcy akceptują już tę formę ( w tzw. "normie potocznej")? Np. prof. Bańko?
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

492
Navajero pisze: Nb. wiesz, że fachowcy akceptują już tę formę ( w tzw. "normie potocznej")? Np. prof. Bańko?
Wiem, też czytam poradnię PWN :P Ale na przykład prof. Markowski i reszta zespołu przygotowującego WSPP utrzymuje, że jest to forma bezwzględnie błędna.

I teraz bądź tu mądry, szary użytkowniczku polszczyzny.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

493
Serena pisze:A bo ludzie mówią, że ta i ta książka jest taka i taka, bo napisał ją nastolatek.
Wkurza mnie to.
o rany jeszcze raz:

ktoś ma naście lat. Nie zarzuci na plecy stukilogramowego worka. Czy zakaz pracy dzieci w kopalni to dyskryminacja? ;)

Panna Michalina napisała książkę. W wieku lat piętnastu. A potem ją wydała.
jak porównam z książkami które ja napisałem mając 15 lat (naszczęście ich nie wydałem ;) ) to mam ochotę własną czapką polerować Jej futerał od skrzypiec.

Zanim napisała trochę doczytała - ładnie oddane realia w wątku "greckim".
Z archeologicznego punktu widzenia czepiłbym się co najwyżej że to poziom raczej I-II w.n.e. a nie epok w których się Atlantydę przywykło lokować.

Nieźle wymyśliła kilka postaci. Kilka innych wymyśliła gorzej. Nie wszystkie umiała wykorzystać, a żal jej było wykończyć. ;)

Młoda - więc unikała dosadności i drastycznosci których ja bym tam nawrzucał kilka łopat ;)

Młoda - nie spała pod gołym niebem zimą, nie taplała się w morzu podczas jesiennego sztormu, konno jeździła raczej po parku niż po lesie i raczej w bryczesach niż w damskim siodle. Paru rzeczy nie wiedziała - np że z konia trzeba na noc zdjąć siodło i że trzeba mu dać owsa bo puszczony luzem w listopadzie do lasu zdechnie z głodu.

Pare rzeczy za to wyobraziła sobie całkiem nieźle albo doczytała.

To są wady młodości. Krótsza droga życia. Mniejsze doświadczenie. Mniesze oczytanie. Także mniejsze doświadczenie w przelewaniu myśli na papier. Wady.

Czy dyskwalifikują książkę? Dobre pytanie. Gdyby maszynopis trafił w rece dpobrego redaktora zaznaczyłby ołóweczkiem że bohasteorwie powinni jednak rozpalić ogień.

Tu po prostu miała pecha.

Jasne że siedemnastolatka nie podskoczy takiemu staremu prykowi jak ja który pływał w grudniu w Bałtyku, pił ukraiński spiryt z kanistra, dostał w zęby i dał w zęby, otwiera zamki nożem, widział co ma żyrafa w brzuchu, rabał się szablą zpodobnymi sobie świrami i wydał 40 książek.

Zdrugiej strony jeśli zechce napisać powieść z życia muzyków - to już na wstępie bije mnie o kilka długści. W tej dziedzinie może mnie pokonać. I jeśli chodzi o hodowlę kotów. Powieść z życia lutnika który ma kota napisze zapewne lepiej niż ja - i doświadczenie 40 ksiazek mi tu nie pomoże.

Jeszcze jestem daleko z przodu. Panny Michaliny poważnie będę się bał za jakieś 10 lat.

"Może się i wycofałeś ale legenda o tobie wciąż trwa i hamuje rozwój mojej kariery! Grrr! Stawaj do walki"
(Żeliwna Pięść do Wściekłego Węża w filmie "Wściekłe pięści węża" - polecam)

O czym ja to? A... No więc:

Gdyby miała np 24 lata (tak wiem każda kobieta ma 17 lat + vat) mogłaby mieć za sobą studencki obóz wędrowny, a Jej wakacje trwałyby przez wrzesień - i może zobaczyłaby góry jesienią. Albo i nie.

Może więcej by wiedziała o ludzkiej podłości i parszywe typy były by bardziej parszywe. Może 13-letni nastepca tronu zamiast gapić się na egipskie tancerki postanowiłby je przelecieć. A żołdacy szwardzchaktera zgwałcili by ulubioną niewolnicę głównej bohaterki i spalili wieś jej przyjaciółki. ;) tylko czy to tak naprawdę potrzebne?

Autorka chodzi do polskiej szkoły - czyli pisania musiała uczyć się sama. Nieźle Jej poszło. To się "czyta". Wchodzi. Trzeba by tylko to i owo wygładzić. Skorygować kilka fikołków językowych. To robota dla redaktora.

Rany - spylę kiedyś na allegro np wydruk "homo bimbrownikus" na którym robiłem redakcję autorską - strona po stronie wszystko pokreślone równo.

Ale p.Michaliny nikt tego nie nauczył. Was też nie. A przydało by się Wam wszystkim. Redakcja autorska. doszlifowanie maszynopisu by osiągnął jakoś pozwalającą na druk.

Fabuła "atlantydy"? Kryje kilka niewykorzystanych możliwości. Zawiera kilka zbędnych wątków. Dobry redaktor pokazałby palcem: "Tu rozbudować bo fajne - tu odchudzić bo nudą wieje, do tego dopisać ciąg dalszy dalej". Wydawca rzecz olał. Lilifleur też zwróciła uwagę na koszmarną redakcję.

to mnie właśnie w tym szokuje. Skoro zainwestował w bilboardy - czemu nie wysupłał dodatkowego tysiączka czy dwu na szlif maszynopisu!?

Reasumując: Dziewczyna napisała parę powieści. Najlepszą wydała. Podstawili jej parszywie nogę na starcie. Ale złapie równowagę i pobiegnie dalej.
Następną powieść wyda gdy będzie miała 18 lat. Przeczytamy.

*

Ok. teraz morały starego zgreda wujaszka Andrzeja P.

I

Co wiemy o Michalinie? Rysuje. Gra. Komponuje. Pisze. Ma 7 kotów.
Jest niebrzydka - ale to dla naszych rozważań nie ma żadnego znaczenia.

Ergo: umie nieźle złapać 2 sroki za ogon.
Od Was wymaga się tylko żebyście pisali. ;)

II

Idzie sobie przez życie trochę jak moje bohaterki - choć chyba jej marsz jest mniej destruktywny dla otoczenia. ;)

Ale idzie. Spory odsetek z Was jeszcze stoi zastanawiając się czy w ogóle ma nogi. Pora się obudzić i ruszać w drogę?

III

Tworząc postaci Kuznek Kruszewskich, Tomka Paczenki i Maćka Wędrowycza, Staszka, Heli i Marka starałem się stworzyć normalnych ludzi. Z zaintersowaniami wybiegającymi nieznacznie poza program nauczania. Informatyk który pijał piwo z archeologami. Licealista który chodził na kółko bilologiczne, panienka z pensji która oprócz gry na pianinie nauczyła się troszkę rąbać szablą i walić z rewolweru.

Krytyka mi za to nie raz dowaliła. Że niby takich nie ma.

A teraz pojawia się panna Michalina i mogę się roześmiać krytykantom w twarz. Mam dowód istnienia takich istot ;)

Jest dziewczyna ze szkoły muzycznej która nie tylko jest dobra w wodzeniu smyczkiem po strunach, ale jeszcze jako hobby pisze książki.

Szkoda że tylko jedna. (tzn na pewno jest ich więcej - ale pochowały się)
A Wy patrzcie, uczcie się, aspirujcie.

Jeszcze jedno: dla mnie to co Ona robi to przyzwoity średni poziom. Nie błysk wszechstronnego geniuszu tylko drobne uboczne hobby panienki której nie wystrcza gra na skrzypcach.

Wydaje się Wam wielka bo klęczycie.

Amen.

494
Andrzej Pilipiuk pisze: Tworząc postaci Kuznek Kruszewskich, Tomka Paczenki i Maćka Wędrowycza, Staszka, Heli i Marka starałem się stworzyć normalnych ludzi. Z zaintersowaniami wybiegającymi nieznacznie poza program nauczania. Informatyk który pijał piwo z archeologami. Licealista który chodził na kółko bilologiczne, panienka z pensji która oprócz gry na pianinie nauczyła się troszkę rąbać szablą i walić z rewolweru.

Krytyka mi za to nie raz dowaliła. Że niby takich nie ma.

A teraz pojawia się panna Michalina i mogę się roześmiać krytykantom w twarz. Mam dowód istnienia takich istot ;)
E tam... Gdybym zastanowił się przez pięć minut podałbym kilkanaście przykładów postaci realnie istniejących, przy których twoi bohaterowie Andrzeju to - bez obrazy - małe pieski :) Wybitny malarz, matematyk i doktor filozofii Leon Chwistek - znakomity szermierz, który dowiódł swojego mistrzostwa w tej ostatniej kwestii nie w teorii, a w praktyce, wygrywając pojedynek z malarzem Władysławem Dunin-Borkowskim ( też niezłym rębaczem), Bolesław Wieniawa-Długoszowski - znakomity strzelec i szermierz, dyplomata, poeta i tłumacz... Problem w tym, że owi krytycy ( czy raczej "krytycy") mają poważne luki w wykształceniu. I mierzą swoją miarką, a to nie jest duża miarka :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

495
Navajero pisze:E tam... Gdybym zastanowił się przez pięć minut podałbym kilkanaście przykładów postaci realnie istniejących, przy których twoi bohaterowie Andrzeju to - bez obrazy - małe pieski :)
trzeba pokazywać ludziom nie celebrytów ale prawdziwe elity.
muszę się zato wreszcie zabrać...
Problem w tym, że owi krytycy ( czy raczej "krytycy") mają poważne luki w wykształceniu. I mierzą swoją miarką, a to nie jest duża miarka :P
swego czasu uznałem żejestem zbyt cienki by pracować jako dziennikarz.
Potem wielokrotnie żąłowałem...

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”