16

Latest post of the previous page:

Tony pisze: Jeśli ktoś jest więc niezadowolony z weryfikacji w Weryfikatorium - ma profesjonalną alternatywę.
No właśnie, chciałam się odnieść do celowości takiego zabiegu.
Z góry zaznaczam, że inicjatywa jest dla mnie jasna i ją popieram. Uważam jednak, że jest to dobre dla prac licencjackich, magisterskich, listów CV, i innych tekstów nie związanych z beletrystyką i próbami przebicia się na rynek.

Rozumiem wysłanie i zapłacenie za profesjonalną korektę fragmentu powieści, czy "treningowego" opowiadania - to tak, w końcu na wery lądują teksty w tym samym celu. Początkujący autor chce uzyskać informacje zwrotną na temat swoich umiejętności i włożonej w tekst pracy.
Ale opłacenie za korekte całej powieści, czy najlepszego (według autora) własnego opowiadania? I co dalej? Bo chyba nie wysyłka do wydawnictwa, czy na konkurs jako swoje własne? Rozumiecie, co mam na myśli, prawda?

To jak pójście na skróty. Jak wzięcie udziału w konkursie na najdalej jadący, samodzielnie skonstruowany pojazd i wykupienie profesjonalnego planu od uznanego mechanika samochodowego.

Chodzi mi o to, że skorzystanie z takiej usługi jest dobre, jako pomoc w dalszym pisaniu, a nie bezpośredni przepis na debiut.

Ale oczywiście poprawcie mnie, jeśli się mylę :P

17
Czekaj, ale eKorekta oferuje też recenzję. I zobacz - ja piszę, że tekst można nieco przekonstruować, aby był bardziej płynny. Albo sugeruję rozbudowanie pewnego wątku. Ty, autor, możesz na to nie wpaść. Co więcej, ja gdy pracuję nad własnym dziełem, też mogę na to nie wpaść, stąd daję do czytania innym :)

Wtedy autor może poprawić i tekst jest lepszy, nie? Przy założeniu, że mam większe doświadczenie, bo parę książek opublikowałem, takimi uwagami wejdę głębiej niż wielu czytelników. Bo to będą uwagi warsztatowe.
W jednym masz rację: nie należy pisać tekstu cudzymi rękoma. Ale akurat portalu, z którym współpracuję, to nie dotyczy :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

18
Zith pisze: Ale opłacenie za korekte całej powieści, czy najlepszego (według autora) własnego opowiadania? I co dalej? Bo chyba nie wysyłka do wydawnictwa, czy na konkurs jako swoje własne? Rozumiecie, co mam na myśli, prawda?
na konkurs - faktycznie nie - bo tam praca powinna być z definicji samodzielna.

ale do czasopisma czy wydawnictwa - dlaczego nie? Nie widzę tu problemu konfliktu sumienia.
Masz dostarczyć maszynopis jak najlepszy. To się liczy. Masz go doprowadzić do perfekcji wszelkimi dostepnymi Ci środkami. I tyle. Moje ksiązki po napisaniu czyta moja żonka i daje uwagi.

masz maszynopis i kasę na profesjnalną redakcję, to zainwestuj w doszlifowanie książki. Najlepiej siedząc koło redaktora i patrząc mu na rece i pytając dlaczego - dzięki temu zdobędzieszumiejętności by w przyszłości może robić to samemu.

masz możliwiość zapłacenia za merytoryczną recenzję z której dowiesz się co jeszcze wymaga doszlifowania - to zapłać. Nie bedzie to żadną ujmą.

Książka którą kupujesz w księgarni to także owoc pracy 3 ludzi. Autora, redaktora i ...korektora ;)

19
Andrzej Pilipiuk pisze:masz możliwiość zapłacenia za merytoryczną recenzję z której dowiesz się co jeszcze wymaga doszlifowania - to zapłać. Nie bedzie to żadną ujmą.
Myślę, że gdyby mi ktoś rozebrał na ćwierci pierwsze maszynopisy, w tym debiutanckiej powieści, byłbym dziś dalej, nie uczyłbym się na własnych błędach. Inaczej mówiąc, dałbym tych kilkaset złotych za warsztatowe rady :)

Co więcej, i dziś za pokazanie warsztatu w dwóch gatunkach gotów byłbym zapłacić :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

21
Nie sadzicie, że ceny usługi, przynajmniej jak na początek, są nieco za wysokie?
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

22
VV pisze:Nie sadzicie, że ceny usługi, przynajmniej jak na początek, są nieco za wysokie?
To zawsze jest kwestia indywidualna. Jak dla mnie, są nieco za wysokie. Choć z drugiej strony, gdybym WIEDZIAŁ że to będzie zrobione fachowo, to kto wie. Ale nie wiem, więc na razie nie skorzystam. ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

23
gdybym WIEDZIAŁ że to będzie zrobione fachowo, to kto wie.
Wtedy tak. Ale tak naprawdę, to ja nie wiem co to za profesjonaliści. Poza kol. Pawlakiem, którego kojarzę z forum, reszta nazwisk i twarzy w ogóle mi nic nie mówi.
Gdyby było nieco taniej na początku, może bym spróbował (eh, gdybym miał 49 złotych...), przekonał się.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

24
Podajecie sprzeczne informacje, albo chce mi się spać:
Ile kosztuje redakcja bądź korekta 1 strony tekstu (1800 znaków ze spacjami)?

Cenę usługi zawsze ustalamy indywidualnie, gdyż zależy ona od rodzaju publikacji, stopnia jej skomplikowania, ilości tekstu do poprawy. Dlatego podane niżej kwoty są orientacyjne.

Redakcja tekstu – od 6 zł/str.

Korekta tekstu – od 4 zł/str.

Redakcja arkusza wydawniczego (40 000 znaków) – od 120 zł/str.

Korekta arkusza wydawniczego (40 000 znaków) – od 80 zł/str.

Korekta lub redakcja strony WWW – do uzgodnienia (oferujemy stałą współpracę)

Korekta CV – 20 zł

25
Nie podają, po prostu wkradł się błąd. Powinno być:

Redakcja arkusza wydawniczego (40 000 znaków) – od 120 zł/ark.

Bo arkusz to 22 strony, a 6*22=132. Różnica w cenie to pewnie promocja.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

27
Dobra, twórcy jak twórcy, ale krytycy to jest jakiś żart.
Nikt z nich nie ma żadnego doświadczenia, którym mógłby się pochwalić, połowa jest jeszcze na studiach, nie ma żadnego dowodu na to, że potrafią pisać.

To w takim razie ja Wam zrecenzuję teksty za 40zł per arkusz. I w przeciwieństwie do wymienionych mnie zdarzyło się pisać dla kogoś poza własnym portalem internetowym.

Żarty, żarty.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

28
TadekM pisze: połowa jest jeszcze na studiach
No i co z tego?

Owszem, może się to wam nie podobać, że oceniać was będą nie sławni krytycy, nie pisarze - nie licząc pana Pawlaka - z drugiej jednak strony miałabym nieco więcej zaufania, a nie - patrzę na nazwisko, wiek, nie znam nazwiska, wiek jest taki sobie, to od razu myślę, że taki się nie zna. Pewnie was tym zrażę, ale e-korektę utworzył jeden z byłych krytyków na Erynie, zresztą, jeden z lepszych, pomagają mu inni. Wiem więc, jak potrafi oceniać, a robi to bardzo dobrze, no ale więcej chwalić nie będę. Co do tekstów, cóż - najpierw bym poszukała ich tekstów, a później gadała bzdury, że nie ma dowodów. A potrafią bardzo nieźle pisać.
W ogóle powiem takie coś (nie moje słowa, jakby co) - Ela Zapendowska nie musi śpiewać jak Édith Piaf, by móc być najlepszą nauczycielką śpiewu w Polsce. Mam nadzieję, że zrozumiecie, o co mi chodzi.

Jeżeli zaś chodzi o korzystanie z ich usług, to raczej bym nie skorzystała. Nie dlatego, że coś do nich nie mam, zresztą, napisałam o tym wyżej, po prostu nie.
Ogólnie jednak strona bardzo mi się podoba, autor dobrze tłumaczy różne błędy, jak poprawnie napisać zdanie itp. itd.

Kompletnie więc nie rozumiem waszej irytacji. No ale ja dużo rzeczy nie rozumiem.
Zajrzyj, może znajdziesz tu coś dla siebie

Jak zarobić parę złotych

29
patkazoom262 - bo ja nie widzę sensu płacić za coś, co można mieć za darmo, kto wie, czy nie w lepszym wydaniu.
Mnie oceniać nie będą ;)


Jeśli płacisz kasę, to chcesz mieć pewien rodzaj gwarancji, że ktoś zauważy coś, czego Ty nie widziałeś. I to pomoże osiągnąć tekstowi poziom druku, tak to widzę.
Żadna z tych osób nie potrafi udowodnić, że sami zdołają stworzyć coś na poziomie druku. Owszem - mówisz, że potrafią bardzo nieźle pisać. To gdzie w takim razie ich lista publikacji?
Nie słuchałbym bezwzględnie człowieka, który wydał dwa, trzy, a nawet pięć opowiadań, a co dopiero kogoś, kto robi karierę na forum internetowym. Bo stara prawda mówi, że jak nie umiesz, to się bierz za nauczanie.

To co? Jakiś amator zapłaci im prawie 50zł od arkusza, żeby zobaczyć błędy i trochę się podciągnąć? To ja już w takim razie wycofuję się z moich pojazdów po weryfikatorium. Oni chociaż robią to za darmo, na dodatek dają zwykle więcej niż jedną opinię. Zresztą Andrzej Pilipiuk, co by nie mówić o jego ewentualnych opiniach, też nikomu chyba jeszcze nie odmówił + ma ku temu jakiś rodzaj legitymacji.

Tamci "krytycy" są na studiach - więc:
a) na dobrą sprawę to nawet nie mają jeszcze wykształcenia, które mogłoby dawać im jakieś atuty (choć moim zdaniem np. świeży poloniści, w rodzaju tych którzy akurat są już PO studiach, są najgorszym typem redaktorów).
b) Jest mniejsza szansa, że będą znać się na niuansach merytorycznych w ewentualnym tekście, mieli mniej czasu na zdobywanie wiedzy - mniej dostrzegą.
c) Tak naprawdę to nie chodzi o te studia - chodzi o totalny brak ich publikacji, nikt z nich nawet się nie pochwalił, żeby kiedykolwiek napisał recenzję dla jakiegoś pisma.


Inicjatywa jest ciekawa, pomysł z twórcami wartościowy i - niezależnie od własnej opinii na ten temat - tej jego części się nie czepiam. Ale dział "krytycy" wygląda mi na coś, w czym sporo osób może niepotrzebnie utopić kasę.
I na pomysł na łatwy zarobek dla paru studenciaków.
Ostatnio zmieniony sob 22 maja 2010, 12:21 przez TadekM, łącznie zmieniany 1 raz.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

30
TadekM pisze:Żadna z tych osób nie potrafi udowodnić, że sami zdołają stworzyć coś na poziomie druku. Owszem - mówisz, że potrafią bardzo nieźle pisać. To gdzie w takim razie ich lista publikacji?
Ich teksty można znaleźć na Erynie, jak łatwo się domyślić. I może też gdzieś indziej, nie wiem, przecież ich nie śledzę. Czytam jednak i czasem mi się bardzo podoba, a czasem w ogóle (a jak "w ogóle", to najczęściej chodzi o poezję).
Twierdzę też, że się bardziej znają niż Weryfikatorzy razem wzięci na pisaniu. Ale nie będę do nich nikogo przekonywać, myślta co chceta, róbta co chceta i piszta co chceta.
TadekM pisze:nikt z nich nawet się nie pochwalił, żeby kiedykolwiek napisał recenzję dla jakiegoś pisma.
Widocznie są skromni. ;P
Na marginesie - koszmarne zdanie napisałeś, heh, bez obrazy, ja pewnie ich więcej napisałam w tym poście.
Zajrzyj, może znajdziesz tu coś dla siebie

Jak zarobić parę złotych
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”