Wiersz dla G. C.

1
Oglądam twarz jak bliznę,
a dłonie mam zimne i ciężkie
niczym noże.
Rozkład to czy rozpad
atomowy?
I tak skończę w gwiazdach,
więc chyba nie muszę wiedzieć
którędy.

Kluczowe pytanie
nie otwiera żadnych drzwi,
pozwala tylko spokojnie zamknąć
oczy.
przedystansowany

2
Trochę się dziwię, że wiersz stoi tak samotnie, bo wg. mojej niewprawionej co prawda opinii, jest całkiem niezły.
niczym noże.
- wydaje mi się troszkę oklepane. Mi też często te nieszczęsne noże fruwają po głowie.

Natomiast mój masochistyczny gust sprawia, że chętnie zobaczyłabym obszerniejsze fragmenty rozkładu. Taki mały niedosyt - można było tutaj chyba zaatakować bardziej zmysły. Zwięzłość nie pobudza aż tak moich wrażeń.

Całość mi się jednak podoba i chętnie przeczytałabym coś jeszcze :)
Jeżeli wola jest w kontakcie z wyobraźnią, to wyobraźnia zawsze zwycięża.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron