Nibylatarnia

1
nibylatarnia
błyszczy wieczorem
i nocą
wyczekuje mego przyjścia
jak przyjaciel psa

światło zmienia barwy
jak człowiek twarze
żółć, czerwień, purpura
i znów skok w górę

i znowu jasność
może wciąż żyje, nie wiem
może istnieje i czeka
na mnie - kto wie - i ciebie

stłumił ją dzień
cholera, prawie zabił
poczekam do wieczora
by podglądać nibylatarnię

2
Hmm... z wiadomego powodu latarnia kojarzy mi się z panienkami lekkich obyczajów. I jakoś potem wiersz też pasował. Przed oczami miałem kobietę, która żyje w biedzie, a kiedyś była prostytutką i ta latarnia ją kusi w pewien sposób...
Choć pewnie autor miał co innego na myśli. Ale miło, że jest miejsce na inne interpretacje. Zawsze to lubiłem w wierszach.

3
Szerokie możliwości interpretacji, lubię taką zabawę.
Podoba mi się zaznaczenie, że światło zmienia barwy, to w moim ujęciu oddaje mnogość uczuć, które jednak towarzyszą temu samemu. Podmiot czerpie przyjemność w nurzaniu się w tej nocnej samotności. Ten stan nie jest mi obcy. A wszystko owiane jest nutą niepokoju. Moją skromną osobę nie porwało całkowicie, acz odniosłam całkiem przyjemne wrażenia.
Jeżeli wola jest w kontakcie z wyobraźnią, to wyobraźnia zawsze zwycięża.

4
Mnie tam nachodzą nihilistyczne przemyślenia po przeczytaniu :P Ale to bardzo osobiste odczucie ;) W sumie gdyby nie jedna strofa więcej w pierwszej zwrotce to byłaby konstrukcja sonetowa ;) Nie posiadam technicznych uwag.
Moim zdaniem jeśli chodzi o mnogość możliwych interpretacji to sądzę że to dobrze, ale chyba nie do końca.

Pozdrawiam :)
"Stąpaj ostrożnie,

Stąpasz po marzeniach..."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”