Andrzej należy ci się małe wyjaśnienie, bo jak widzę nie zauważyłeś sarkazmu w mojej wypowiedzi o myśleniu Wydawców o jeden krok naprzód.
Po wysłaniu swojej propozycji wydawniczej miałem telefon od głównego redaktora, który poinformował że wydawnictwo jest zainteresowano tylko i wyłącznie autorami zagranicznymi. Pan R. stwierdził że w obecnej chwili jedynie teksty zagranicznych autorów dają jako taką szansę na sprzedaż książki, więc proponuje mi, że kupią ode mnie tekst pod warunkiem, że zrzeknę się do niego praw i będę występował w stopce redakcyjnej jako tłumacz. Suma jaką proponował była zachęcająca, tym bardziej, że nie było innej szansy aby książka się ukazała więc bez żalu wyraziłem zgodę z góry zaznaczając, że nie mam zamiaru dalej nad nią pracować i wprowadzać zmiany. Wydawca dużo się nad nią nie napracował, zmienił kilka nazwisk głównych bohaterów, wprowadził obcojęzyczne nazwy i puścił ją na rynek. O dziwo, pół roku później Wydawnictwo kontaktowało się ze mną, z propozycją abym napisał drugi tom ale nie byłem tym już zainteresowany. Z tego co wiem, ktoś jednak napisał jeszcze dwa kolejne tomy...
Co do dorobku Autora - hm... wiesz, nie każdy musi być tak uświadomiony i ukierunkowany jak ty. Miałem na karku rodzinę i dzieci, więc jeśli ktoś mi zaproponował godziwe pieniądze płatne do ręki, to co mnie obchodziło co będzie za rok, dwa czy pięć. Wtedy jeszcze wierzyłem, że świat stoi przede mną otworem i kolejna książką rzucę wszystkich na kolana. A to co sprzedawałem, było dobrą literaturą która raczej nikogo na kolana nie powalała. (Z dzisiejszej perspektywy, nie muszę się upierać przy tej "dobrej" ocenie):oops:

:wink:
Co do twoich odczuć co do Supernowej - mam podobne odczucia, ale takie są prawa rynku i zauważasz, że właściwie do tej pory nic się nie zmieniło. Większość wydawców nadal nie jest w stanie właściwie ocenić autorów którzy do nich ślą swoje propozycje.
Jeśli nie masz szczęścia i nie trafisz na swojego redaktora nadającego na podobnych falach i odczuciach, nie masz szans aby zainteresować Wydawcę na dłuższą metę.