Jak dla mnie to użycie tutaj słowa "inspiracja" to wręcz za mało

zdarza mi się, że zobaczę jakiś obrazek, i po prostu mnie zahipnotyzuje. Przez kilka minut po prostu siedzę i gapię się w niego, a w mojej głowie już formuje się ciąg kolejnych wydarzeń i motywów nawet bardzo luźno z tym związanych. czasem nie są to nawet takie cyfrowe obrazki a coś, co widzę w faktycznym świecie - nigdy nie zapomnę widoku mgły, gdy już po zapadnięciu zmroku jechałem autobusem. Gęste pasma unoszące się nieco nad ziemię, oświetloną tylko miejscami przez światła samochodu... Pomysł, który mi to nasunęło, po przeniesieniu na papier zajął ponad 2 strony A4

Inny obrazek - już z internetu - stał się powodem, dla którego w moim opowiadaniu zaistniała postać paladyna.
http://img296.imageshack.us/img296/3361 ... 215my1.jpg
Na podstawie tego stworzyłem jego wygląd, historię i jego dalsze losy w opowiadaniu. Zajęło mi to jakiś kwadrans. Po prostu pomysły leciały jeden za drugim

Gorąco polecam taką taktykę - gdy zamierzasz pisać np o wojnie z nieumarłymi, wpisz w googlach "nieumarli, zombie, undead, lich, kościej, dead" itp, przejrzyj kilkanaście obrazków z każdego słowa i zapisz gdzieś te, które spodobały ci się najbardziej. Potem patrz na nie co jakiś czas. Dla mnie to najlepsze lekarstwo na blokadę artystyczną ;]
Nie pożądaj żony bliźniego swego... nadaremno.
Pesymista twierdzi, że wszystkie kobiety to nierządnice, optymista nie jest tego zdania, ale ma nadzieję.
/Julian Tuwim/