Warsaw calling

1
Miliard wrażeń, a wszystkie na przełaj, na skróty,
kolejny bad trip i bad news: zostałeś sam, nie wierzysz,
to sprawdź - wszystko jest lekkie, napompowane, ulatuje.

Warszawa wzywa przyjezdnych, wiąże im zmysły,
z mózgów zostają płatki owsiane, a z myśli strumyczki
żalu jak węże; zygzak spojrzeń - byle nie w oczy.

Więc kłują się po łydkach szare myszki i wylansowane szczury,
studentki UM, studenci AWF oraz ci, co znaleźli miejsce obok,
a nawet w centrum handlowym na kasie - liczą, że się uda

wygryźć, dobiec, przeżyć po raz miliard pierwszy.
przedystansowany
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”