31

Latest post of the previous page:

Bo postawiłaś sobie małe zadanie - wydać książkę i jak już je zrealizowałeś, to nagle zeszło z ciebie napięcie, marzenia i parcie do przodu. A trzeba było powiedzieć, że jedna książka to dopiero pół drogi i muszę wydać dwie, trzy... Miałabyś dalszy ciąg na pisanie
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

34
nie rozumiem, dlaczego nie zadałaś jej sakramentalnego pytania:
- To kiedy mama zaczyna pisać? :oops: :oops: :lol: :lol: :twisted:
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

37
Lepiej jest wyważyć drzwi łomem niż nogami, ponieważ w tym pierwszym przypadku można jeszcze przez nie przejść.

Jedna książka to nogi – kilka to łom. Siadaj i pisz, a nie dołuj się.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

38
iska36 pisze:tak właśnie chyba będzie ze mną, jak już mi sie udało zadebiutować to jakoś się podłamałam i nic więcej nie chcę. Czemu?
szok pourazowy.
to normalne.

mam tak zawsze po napisaniu książki, a bywa że i po napisaniu dłuższego opowiadania.

40
Pokrzepiające te wieści ze świata!

Teraz zabieram sie do roboty. Pierwszy tekst poszedł juz do zweryfikowania na Forum.

Tylko przyszła mi informacja, że miałem duze nieprzeczytanych odpowiedzi i mi skasowali. Oj! Kiepski jestem z informatyki. Cięzko i topornie mi idzie obsłuda forów i stronek. Chce byc na bierząco z odpowiedziami i opiniami, żeby mi nie znikały. rzućcie mi kilka prostych pouczeń. Błagam.

I przepraszam z góry, że odbiegam od tematu posta, bo wpadłem teraz trochę w popłoch.

41
Martinius pisze:Lepiej jest wyważyć drzwi łomem niż nogami, .
najlepsza jest carska metoda kozacko-żandarmeryjna.
Podjeżdża się do drzwi konno i to przyuczony koń wywala je obunożnym kopem tylnych nóg. ;)

Nie ma siły - każde wylecą

a tych co w środku nahajką i na odwach.

;)

42
Podsumowując: trzeba być bezczelnym i włazić w ten rynek z buciorami, bo korne pukanie do drzwi nie pomaga.

Człowiek, którego nie ma dobrze to ujął: "Chamstwo ma wielką przyszłość, cały świat stoi przed chamstwem otworem."

Tylko wystukiwac na klawiaturze pałki i maczety słowa i walnic nimi połbach czytelniczych, rozrabywac toporami słowotwórstwa wydawnicze szańce. W drzazgi, w prach! Ot co!

43
Tak, a nie jest tak, jak w każdej innej dziedzie, życia, że trzeba się uśmiechać od odpowiednich ludzi.
Widać pisarstwo jest wyjątkowe ;)

Nie słyszeliście, aby ktoś coś wydał, przez łóżko? I jak to, jest, że w pewnych wydawnictwach utwory są w jakiś sposób do siebie podobne? Przypadkiem wszyscy ci co wchodzą " z buta w drzwi" piszą tak jak lubi wydawca?

Ja się tam nie znam, tylko tak pytam.

45
Nie uważam, żeby trzeba było wydawać poprzez łózko albo plecy, często wystarczy cierpliwość i trochę szczęścia.

Na pewno trzeba napisać dobrą książkę, przynajmniej drukowalną.

A w pewnym podobieństwie do siebie utworów danego wydawcy nie ma żadnego sekretu - czy tylko ja słyszałem o profilu wydawcy czy serii? :)

A nawiasem, zapraszam na spotkanie na Avangardzie 6, jeśli ktoś wie co to i ma ochotę )
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

46
Obłuda.T pisze:Nie słyszeliście, aby ktoś coś wydał, przez łóżko?
No, ja, szczerze mówiąc, zaczynam powoli myśleć, że to jedyna droga, dzięki której na rynek literacki wchodzą takie, powiedzmy... mało wartościowe książki.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron