Powyższe dane uwzględniają pozycje ekskluzywne dla wydań papierowych, czyli nieposiadające swoich odpowiedników elektronicznych oraz nie uwzględniają promocyjnych, darmowych pobrań ebooków. Gdyby uwzględnić te dane, przewaga sprzedaży książek elektronicznych byłaby jeszcze większa.
źródło (ang)
Założyłem osobny wątek o ebookach w Hyde Parku, ale ta informacja wydała mi się naprawdę ważna. Może dzięki niej krajowi wydawcy w końcu spojrzą przychylniejszym okiem na ebooki.
Od siebie dodam, że wpisując tytuł interesującej książki w google i posługując się dodatkowym słowem kluczowym, znajdujemy większość polskich bestsellerów możliwych do ściągnięcia nielegalnie za darmo.http://dailytech.pl/10840/quo-vadis-polska-e-ksiazko/ pisze:Polski rynek e-książek jest jeszcze bardzo młody, a co za tym idzie cierpi na problemy wieku dziecięcego. Nie można jednak tłumaczyć w ten sposób wszystkich kłopotów. Wydawcy i dystrybutorzy muszą wspólnie wypracować standardy, dzięki którym system dystrybucji stanie się jednolity, a zarazem dostępny dla szerokiego grona odbiorców. Oferta i kompatybilność – to według mnie główne priorytety. Modelowa sytuacja to taka, w której, po wpisaniu w wyszukiwarce księgarni tytułu „iWoz” otrzymamy propozycję kupienia książki w różnych formatach. Obecnie, poszukując interesującej nas książki w e-księgarniach, w 99% przypadków otrzymamy komunikat: brak pasujących wyników wyszukiwania.
PS. Empik przygotowuje się do uruchomienia własnej e-księgarni. Może jej start rozrusza i zmotywuje konkurencję.