Pytania do Jerzego Reutera

1
Jerzy Reuter, pisarz i publicysta, współpracujący z "Kurierem Galicyjskim", Autor zbioru opowiadań "Zdrada" oraz "Opowiadania".

Zapraszam do przeczytania dwóch wywiadów z pisarzem, gdzie udziela odpowiedzi na różne, najrozmaitsze pytania.

Wywiad NR1

Wywiad NR2

W tym dziale można zadawać pytania dotyczące pracy pisarza, pasji, złotych zasad i przede wszystkim, pisania.
Ostatnio zmieniony sob 03 kwie 2010, 08:18 przez Martinius, łącznie zmieniany 1 raz.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

2
Dziękuję za tak wielkie wyróżnienie!
- Twój brat tam siedzi? - spytał jakiś kolega.

- A co?

- Nic. Cała podłoga we krwi...

3
Brawo, brawo, czułam podskórnie. Bieszczady rule :-D
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg

4
Jerzy, mam takie pytania:



Ile opowiadań stworzyłeś, zanim powstał zbiór? Ciekawi mnie, ile z tych wszystkich stworzonych, było odpowiednich do wydania...



Czy opowiadanie "Ząb narwala" (które uważam za wspaniałe) nie stanowi odpowiedniego poziomu wydawniczego, że nie znalazło się w żadnym zbiorze, czy też powstało później, albo po prostu była to zabawa formą?
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

5
Ząb narwala jest w ostatnim zbiorku.

Można powiedzieć, ze jestem autorem "pismowym" i wszystkie opowiadania gdzieś były publikowane. Ostatni zbiorek był pewnym zgromadzeniem tych publikacji i wydaniem tego w zwartej formie. Bardziej zależało mi na takim podsumowaniu, niż samym wydaniu się. Opowiadania nie cieszą się pozytywnym przyjęciem u wydawcy i kiepsko się sprzedają / nie dotyczy uznanych autorów /.

Z opowiadań na "Weryfikatorium" tylko Masaj Jakaya nie było ujęte w zbiorze - napisałem to po wydaniu.
- Twój brat tam siedzi? - spytał jakiś kolega.

- A co?

- Nic. Cała podłoga we krwi...

6
A jak z tą ilością opowiadań? Ile młody autor powinien ich stworzyć, (tak mniej a więcej), żeby wyłonić te "kilka", dobrych, najlepszych?
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

7
To już zależy od samego autora. Jeżeli pisze dobre opowiadania, to wszystkie będą szły do zbioru, ale jak widać w takich zbiorach, zazwyczaj na początku są może 3 dobre a potem już gorzej.

Moim zdaniem /mnie nie bardzo to się udaje/ trzeba pisać opowiadania długie - minimum 20 stron. Wtedy do zbioru można dać 10 najlepszych. Objętościowo jest ok i ilość historii nie nuży :)
- Twój brat tam siedzi? - spytał jakiś kolega.

- A co?

- Nic. Cała podłoga we krwi...

9
Jerzy, wypada mi po raz kolejny pogratulować! Tylko - mimo stwierdzenia, że człowiek uczy się przez całe życie - nie potrafię sobie wyobrazić Ciebie na tych warsztatach... jako ucznia ;-)

10
Z warsztatów już zrezygnowałem, pomimo zaproszenia. Za stary jestem na takie imprezy. Na finał pewnie podjadę, a co mi tam :)
- Twój brat tam siedzi? - spytał jakiś kolega.

- A co?

- Nic. Cała podłoga we krwi...

11
Jerzy, ponownie pytania i myślę, że wielu to zainteresuje.

Z punktu widzenia autora, który publikuje i ma na koncie e-booka, jak oceniasz wersję elektroniczną "Opowiadań"? Jesteś zadowolony z rezultatów (uhm.. nakładów... chyba)? Jak to widzisz po czasie?

Co szykujesz następnego dla czytelników i w jakiej wersji?
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

12
Martinius pisze:Jerzy, ponownie pytania i myślę, że wielu to zainteresuje.

Z punktu widzenia autora, który publikuje i ma na koncie e-booka, jak oceniasz wersję elektroniczną "Opowiadań"? Jesteś zadowolony z rezultatów (uhm.. nakładów... chyba)? Jak to widzisz po czasie?

Co szykujesz następnego dla czytelników i w jakiej wersji?
Mój ebook powstał z czystej ciekawości. Chciałem się przekonać jak to wszystko wychodzi w realu. Powstał też dla zgromadzenia wcześniej drukowanych w pismach opowiadań. Wiadomo, że wydawnictwa nie drukują rzeczy już drukowanych i nie miałem szans. Nie jestem zadowolony, bo jeszcze chyba nie jest odpowiedni czas na ebooki. Było i minęło. Już więcej w to nie wejdę. Teraz będę miał nowy zbiór opowiadań i już w tradycyjnej formie.
- Twój brat tam siedzi? - spytał jakiś kolega.

- A co?

- Nic. Cała podłoga we krwi...

13
Jerzy Reuter pisze:Teraz będę miał nowy zbiór opowiadań i już w tradycyjnej formie.
Świetnie! Będzie co postawić na półce. :)
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

14
Postanowiłem, że rozruszam ten wątek, Jerzy. W tym celu potrzebuję zadać kilka pytań.
Weź pod uwagę, że niektóre są tak banalne, iż można zmarszczyć brwi i zapytać: "Czy ten facet robi jaja?".

Jaj nie robię. Nie ma takiej potrzeby.
Inni są w tym wyśmienici.

Jerzy, kiedy zaczałeś pisać?

15
Pierwszy teks napisałem w 2 klasie szkoły podstawowej. Było to streszczenie książki którą dostałem w nagrodę za 1 klasę. Sukces był wielki, bo wypracowanie wisiało dwa lata w szkolnej gablocie - a ile tam był ortografów!!! Potem to już wiek 16 lat i wiersze. Prozę zacząłem pisać - opowiadania - właściwie z nudów. Mieszkałem w Bieszczadach i z braku czegoś mądrego do roboty pisałem. Potem poznałem panią turystkę, która była żoną słynnego pisarza i stała się moją pierwszą fanką. Tak się zaczęła moja przygoda z prozą.
- Twój brat tam siedzi? - spytał jakiś kolega.

- A co?

- Nic. Cała podłoga we krwi...
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Pisarzy”

cron