strona autorska

1
chciałam zapytać jak to jest z zakładaniem strony autorskiej. Ktos tam zasugerował mi, że powinnam pomyśleć nad założeniem strony poświęconej właśnie mojej książce. Jak to właściwie z tym zakładaniem jest> Czy rzeczywiście wpływa na zwiększenie sprzedaży?
Co myślicie na ten temat

2
Stron autorskich nie odwiedzam, jeżeli już, to rzadko, ale sądzę, że to nie najgorszy pomysł. Mogą na niej znaleźć się recenzje książek autora, wywiady, opinie, linki do zakupu przez Internet - innymi słowy: masa przydatnych rzeczy, a także "coś" dla fanów - wspomniane wywiady, a także, bo ja wiem, zdjęcia lub rysunki oddające treść z książek - jak to ma na swojej stronie Feliks W. Kres.

Czytelnik powie: słyszałem o tym autorze/autorce, ale nie chce mi się iść do księgarni, by zobaczyć jego/jej książki. Z pomocą przyjdzie wujek Google i na odnalezionej stronie przeczytam recenzje, dowiem się co nieco o pisarzu/pisarce, przeczytam ewentualny fragment powieści tam zamieszczony i zdecyduję czy ją kupić. Dobra reklama :D
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

3
Na pewno warto, choć z drugiej strony - jeśli ma żyć, to kradnie czas który można przeznaczyć na pisanie. Poza tym, należałoby tam załączyć swoje zdjęcie i tu zawsze rezygnuję, bo każdy kto zobaczy moje foto nie chce dalej zaglądać... :lol: :wink:
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

5
iska36 pisze:Trzeba tam pewnie pisać o sobie, a to mój największy problem.
Najważniejsze to mieć do siebie dystans :D Dla mnie takie autora "pisanie o sobie" to tylko urozmaicenie strony, żeby w razie czego nie było za mało klikania :) Zawsze można czegoś się dowiedzieć, jednak, poniekąd, najważniejsze to informacje o książkach i ich recenzje. Bo przecież nikt nie zniechęci się do kupna książki, której fragment mu się spodobał, tylko dlatego, że autor... nie za wiele o sobie napisał lub też twierdzi, że ma nieładne zdjęcia.
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

6
http://www.agnesscorpio.pl/ - wzór negatywny
http://stephenking.pl/ - wzór pozytywny. Idź i czyń podobnie.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

10
Musiałabyś jeszcze być grafikiem komputerowym.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

11
giacomo9 pisze:Dobra reklama :D
IMO żadna reklama. Jest wielu niemal nieznanych autorów którzy mają bardzo rozbudowane własne strony. I co im to daje? To raczej taki substytut prawdziwej sławy i realnego marketingu... Inna rzecz założyć swoją stronę kiedy jest się na tyle znanym, że nie wypada jej nie mieć. Naprawdę ktoś myśli, że jeśli autor wydanego w 500 czy 1000 egzemplarzach dzieła, założy własną stronę to czytelnicy zaczną się tratować w pogoni za jego książkami?* Są jakieś badania które wykazały, że internetowa aktywność autora przekłada się na zwiększenie popytu na jego książki, rzędu 1%. IMO szkoda czasu, lepiej zająć się pisaniem czy doskonaleniem warsztatu. Ale to tylko moje zdanie, nie mam nic do stron autorskich, ani autorów mających te strony :D


* To nie jest aluzja do iski, mam nadzieję, że sprzeda przynajmniej 10000 :) To ogólne podsumowanie sytuacji.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

12
Navajero pisze:* To nie jest aluzja do iski, mam nadzieję, że sprzeda przynajmniej 10000 :)
też mam taką nadzieję :) choć nie liczę na tyle. Mój wydawca musi jednak w to wierzyć, bo jak mówią polski czytelnik mający "kłopotliwe dziecko" zobaczy w tym utworze siebie.
Zobaczymy, he he powiem tak jestem świadoma iż w związku z tym debiutem otwiera się przede mną szansa i jako bardzo uparta osoba mam nadzieję jej nie przetrwonić.
Czy książka sie spodoba? Wielu osobom pewnie nie, może takim, którzy znają problem z autopsji. Dlaczego ktoś postanowił to wydać? Pewnie szkoda im się mnie zrobiło :D
Dopiero druga moja książka, a mam jej już ponad połowę zdecyduje o wszystkim

[ Dodano: Sro 18 Sie, 2010 ]
Sir Wolf pisze:Musiałabyś jeszcze być grafikiem komputerowym.
I pomysłowym Dobromirem żeby się zareklamować :D Jednak wolę być wiecznie biadolącą na swój komputerek iską. :)
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

14
Jak dla mnie, to blog jest o wiele lepszym rozwiązaniem - łatwiej nim zarządzać, dokonywać aktualizacji i zamieszczać materiały. Do tego zawsze jakoś chętniej przeglądam blogi, niż strony internetowe. Pewnie dlatego, że blogi mają bardziej intymny, osobisty charakter, a może przyzwyczaiłem się do typowego dla blogów układu treści.
Tak więc - jeśli nie strona, to blog jest dobrą alternatywną.

15
Najlepiej znaleźć złoty środek. Rozpatrujesz dwie możliwości: wyłożyć kasę i założyć świetną stronę albo nie zakładać w ogóle.

Można też założyć dobrą stronę i nie płacić nic.

Pisząc "dobra strona" mam na myśli na przykład http://stephenking.pl/ Identyczną stronę można założyć w pół godziny na darmowych szablonach.

Oto strona jaką założyłem ok. rok temu bez znajomości html: http://www.rabo.tnb.pl/

Koszta: 1zł za domenę .pl na rok
Poświęcony czas: kilka godzin (!) konfiguracji typu "tutaj dam panel a tu sondę"

Jeśli chcesz założyć własną stronę, mogę ci w tym pomóc. Pisz na PW. Jest tylko jeden szkopuł. Nie znam się na reklamie. Moja strona była swego czasu popularna tylko dlatego, że był to szkolny projekt na warsztatach dziennikarskich w pierwszej klasie liceum. Wystarczyło kilka informacji porozklejanych po szkole czy zakładka w sali informatycznej.

Jeśli chcesz, aby twoja strona była popularna, musisz umieszczać adres internetowy na wewnętrznej stronie okładki swoich książek. Oprócz tego przydałaby się reklama innego typu - mianowicie wymiana bannerów. Kontaktujesz się z innymi debiutantami i wymieniasz się reklamą. Reszta to kwestia czasu i jakości twoich dzieł.

Pisz na PW jeśli uważasz, że sama sobie nie poradzisz. Jak pan Andrzej wspomniał powyżej, spróbować nie zaszkodzi, a ja chętnie pomogę w ramach akcji "piszesz - masz, nie piszesz - srasz".
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”