16

Latest post of the previous page:

Najlepiej znaleźć złoty środek. Rozpatrujesz dwie możliwości: wyłożyć kasę i założyć świetną stronę albo nie zakładać w ogóle.

Można też założyć dobrą stronę i nie płacić nic.

Pisząc "dobra strona" mam na myśli na przykład http://stephenking.pl/ Identyczną stronę można założyć w pół godziny na darmowych szablonach.

Oto strona jaką założyłem ok. rok temu bez znajomości html: http://www.rabo.tnb.pl/

Koszta: 1zł za domenę .pl na rok
Poświęcony czas: kilka godzin (!) konfiguracji typu "tutaj dam panel a tu sondę"

Jeśli chcesz założyć własną stronę, mogę ci w tym pomóc. Pisz na PW. Jest tylko jeden szkopuł. Nie znam się na reklamie. Moja strona była swego czasu popularna tylko dlatego, że był to szkolny projekt na warsztatach dziennikarskich w pierwszej klasie liceum. Wystarczyło kilka informacji porozklejanych po szkole czy zakładka w sali informatycznej.

Jeśli chcesz, aby twoja strona była popularna, musisz umieszczać adres internetowy na wewnętrznej stronie okładki swoich książek. Oprócz tego przydałaby się reklama innego typu - mianowicie wymiana bannerów. Kontaktujesz się z innymi debiutantami i wymieniasz się reklamą. Reszta to kwestia czasu i jakości twoich dzieł.

Pisz na PW jeśli uważasz, że sama sobie nie poradzisz. Jak pan Andrzej wspomniał powyżej, spróbować nie zaszkodzi, a ja chętnie pomogę w ramach akcji "piszesz - masz, nie piszesz - srasz".

18
Nie pisze dla młodzieży. Niestety moje pisanie w 100% jest dla dorosłych.
Valix dzieki serdeczne. Poczekam, mój wydawca chce mi założyć podstronę na swojej stronie internetowej. Wczoraj późnym wieczorem dostałam od nich informację taką. Informatyk cos tam kombinuje jak miałoby to wyglądać, chcą czata założyć i coś tam. Moja książka okazuje się być bardzo kłopotliwa i dyskusyjna. :)
I zapraszam was na premierę w moim mieście maleńkim i strasznie staroświecki :D bedziecie mogli zobaczyć moje wspaniałe władze, z którymi dziesięć lat toczyłam wojnę, a które nagle nie widzą we mnie dziwoląga. Także 10 października zapraszam do Białogardu, kto ciekaw jak to się rozegra.
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

19
iska36 pisze:bedziecie mogli zobaczyć moje wspaniałe władze, z którymi dziesięć lat toczyłam wojnę, a które nagle nie widzą we mnie dziwoląga.
Po jednej książce? No, no... Moje władze do dzisiaj udają, że mnie nie widzą, w zeszłym roku natomiast otrzymał nagrodę kulturalną ( czy coś w tym rodzaju) facet który wydał na koszt miasta jakąś książkę w ilości 500 sztuk. Zupełnym przypadkiem radny :D No, ale ja kiedyś wymusiłem na burmistrzu dotrzymanie obietnicy wyborczej ( jako związkowiec), a gość jest pamiętliwy :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

20
Navajero pisze:Po jednej książce? No, no...
No właśnie, a w zasadzie to jeszcze nie wiedzą co jest w tej książce i być może dlatego tak się cieszą. U nas w tym pięknym, zacofanym mieście nie ma z tego co się orientuję nikogo komu ktoś wydał książkę. To znaczy jest jeden człowiek co wydał sobie sam POD i jest pewien znany i wynoszony na wyzyny przez nasze władze, które temu panu dotowały książkę.
Jest ciekawa dosyć sytuacja bowiem jest kólko wzajemnej adoracji, mianowicie dwóch plastyków, których możesz spotkać wszędzie najczęściej przy okazji nagradzania z okazji i bez okazji. I wiesz nagle ktoś im wyskakuje z książką i nie dość, że nie wtopił w to własnej kasy i nie chodził do nich po prośbie to jeszcze mu za to zapłacą. Okazało się też, że w sprawę promocji zaangażowały się miejskie stowarzyszenia działające na rzecz dzieci podobnych mojemu.
Aj dziwne jest to moje miasto. Dotąd było tak, że gdzie nie wchodziłam załatwiać urzędową sprawę to na mój widok przewracano oczami i wzdychano wymownie i nagle okazuje się, że nagle wszyscy mnie znają, mało tego każdy mi pomagał w problemach z dzieckiem. Chyba coś nie tak z moją pamięcią :)
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

21
Powinnaś mieć stronę autorską (niezależnie od strony książki wykonanej przez wydawnictwo), szczególnie, jeśli myślisz o dalszym pisaniu. W Twoim wypadku jest inaczej niż przy zwykłej beletrystyce - Twoja książka dotyka ważnych problemów i na pewno jej czytelnicy będą mieli dużą potrzebę wymiany opinii. Pomysł bloga na początek wydaje mi się być odpowiedni, blog jest łatwy do założenia, możesz to zrobić nawet sama np. na blogspot.com (nie polecam np. Onetu, bo jest zawalony reklamami). Na blogu można oczywiście umieścić statyczne strony (bibliografia). Nie licząc czytelności (źle się czyta na ciemnym tle) podoba mi się blog/strona Jakuba Ćwieka: http://carpenoctem.pl/wordpress/jakubcwiek/ - konkretnie i na temat
Reklamisko.com - gdzie obrywa się kiepskim reklamom

23
Jeśli nie masz żadnych wymagań strona zrobiona przez wydawce to dobry pomysł. W innym przypadku naprawdę warto zgłosić się do informatyka lub choćby na forum.
Nie pisze dla młodzieży. Niestety moje pisanie w 100% jest dla dorosłych.

Wiem ;) To nie było pytanie, ale drobna wskazówka dla innych.
Choć myślę, że nie doceniasz współczesnej młodzieży. Warto uświadamiać ludzi od najmłodszych lat, wtedy tolerancja dla niepełnosprawnych będzie wkuta do durnych łbów od dziecięcia (15, 16 lat).

Tu się pojawia pytanie: dlaczego piszesz?
W ramach opowiedzenia własnej historii czy edukacji społecznej? A może jedno i drugie?

Może kiedyś wydałabyś książkę na ten temat dla jeszcze młodszych? Oczywiście treść musiałaby być inna, ale moim zdaniem warto.

24
to dobre pytanie Kamilo. Dlatego, że młodzi nie potrafią zrozumieć inności rówiesników. Dlatego, że nie są obarczeni odpowiedzialnością za tych właśnie "innych". Nie chodziło mi o opisanie własnej historii, ona stała się tylko jakby szkicem do pokazania jak wygląda życie takich rodzin na prowincji. Z dala od wielkich centrów terapeutycznych, nie jest łatwo bić się z szarością. Chciałam wreszcie pokazać, że dzieci autystyczne to nie zawsze upośledzone umysłowo cichutkie myszki chowające sie przed wszystkim i nikim, i jeszcze matki, nie prawdą jest, że biadolimy tylko i płaczemy. Wściekamy się, mamy dość, klniemy ale walczymy o nasze dzieciaki.
Kiedyś ktoś właśnie bardzo młody po przeczytaniu fragmentu napisał mi coś takiego: wiem z opowiadań, że autyzm wcale nie wygląda tak jak piszesz. Ciężkie jest życie ale mnie ta historia nie interesuje bo nie mam żony i dzieci na utrzymaniu. dzięki Bogu" człowiek miał 18 lat
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

25
Kiedyś ktoś właśnie bardzo młody po przeczytaniu fragmentu napisał mi coś takiego: wiem z opowiadań, że autyzm wcale nie wygląda tak jak piszesz. Ciężkie jest życie ale mnie ta historia nie interesuje bo nie mam żony i dzieci na utrzymaniu. dzięki Bogu" człowiek miał 18 lat
A co z tego wynika? To jest zwykły idiota jakich wiele, który tak naprawdę, przepraszam za wyrażenie, gówno wie o życiu. Nie przejmuj się tym.
Chciałam wreszcie pokazać, że dzieci autystyczne to nie zawsze upośledzone umysłowo cichutkie myszki chowające sie przed wszystkim i nikim
Ludziom wydaje się, że autystyczne dzieci takie są, ale to nieprawda - wbrew pozorom takie dzieci - a nawet dorosłe osoby z autyzmem - są bardzo inteligentne. Mogą być nawet inteligentniejsze od zwykłych, szarych człowieczków. Mnie właśnie też boli taka dyskryminacja, i to nie tylko osób ciężko chorych i niepełnosprawnych, ale także np. osób o innym kolorze skóry czy odmiennej orientacji seksualnej. To jest STRASZNE i CHORE.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

26
Serena pisze:To jest STRASZNE i CHORE.
i niestety nagminne. Ciekawe jest też to, że o ile w wypadku wszystkich innych schorzeń matkom się współczuje, pomaga na wszelkie możliwe sposoby, o tyle w wypadku dzieci autystycznych szczególnie tych wysokofunkcjonujących taka dyskryminacja występuje częściej i ze strony nawet lekarzy.
pewna pani doktor zajmująca się moim synem w pewnym momencie stwierdziła, że nie ma sensu gonić go do nauki bo przecież to autysta i i tak skończy na warsztatach przysposabiających do zawodu!
Zmieniłam lekarza. Usłyszałam od niego całkiem odmienną opinię
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

27
Zmieniłam lekarza. Usłyszałam od niego całkiem odmienną opinię
I dobrze. Chociaż w sumie ja bym na twoim miejscu nie ufała żadnym lekarzom. Oni kłamią jak z nut. Mój przykład - prawdopodobnie mam raka piersi, a ten głupi lekarz ciągle mi wmawia, że wszystko w porządku, ale ja mu nie wierzę, bo coraz gorzej z moim zdrowiem.
Ale jeżeli twój nowy lekarz jest zaufany i powiedział ci prawdę, to dobrze.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

29
Radzę ci też zmienić lekarza.
Zmienię, zmienię. We wtorek idę na USG, a potem być może pojadę do innej kliniki, gdzie zajmą się mną, mam nadzieję, profesjonalnie.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

31
zdrówka ci życzę całym serduchem jakie mi jeszcze zostało
Dziękuję.
Ja też trzymam kciuki za ciebie i twojego synka.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron