121

Latest post of the previous page:

Czyli odradzamy Ksiegi Mądrości Wszelkiej, proponujemy dużo i różnego, takiego do czytania, dużo słuchać innych i jeszcze więcej myśleć samodzielnie. A potem cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość... Żmudna łopatologiczna robita z klawiaturą. I tak w kółko pare lat. A na końcu pojawi sie perełka w tym małżu oślizgłym.

O prowadzeniu za rączkę mowy nie ma! A co!

122
Lu pisze:No dobra, ale my tu gadu gadu o tych co zaczynaja, co kornie zgarbieni z pierwszymi wypocinami do Guru leza i co? Zufac bezgranicznie czy krytykowac krytyka? Zero wyczucia, bo i z kąd je brac wtedy? Własne wydzimisię bezkrytyczne, albo gorzej, dół melancholijny i rzucanie tekstem do kosza na byle potknięciu. Kto dzierży w reku etalion słowa? No? Niech sie zgłosi mądry wśród mądrzejszych?
Wydaję mi się, że przy odpowiednim nastawieniu i odpowiedniej krytyce, powinno się samemu zrozumieć, że zrobiło się coś nie tak. Jeśli nie zdajesz sobie sprawy ze swoich potknięć, to bez znaczenia czy krytykę przyjmiesz potulnie, czy się oburzysz, nadal nic pozytywnego z niej nie wyniesiesz. Nie będzie miało też znaczenia to czy błędy pokarze Ci Literacki geniusz czy pan od wf-u.

Uważam że po szczerej,profesjonalnej weryfikacji kiepskiego tekstu, powinno się samemu zauważyć, że nie nadaję się on jeszcze do publikacji.
"-Jak się dowiemy ile on ma lat ?
-Utnijmy mu nogę i policzmy słoje"

123
Lu pisze:Czyli odradzamy Ksiegi Mądrości Wszelkiej,
nie odradzam ale doradzam ostrożność w lekturze.
bo potem ktoś się dowiaduje że nie powinien za pierwszą książkę żądać zaliczki wyższej niż 6 tyś funtów, niesie maszynopis do wydawcy - a tu pierdut Polska rzeczywistosć... :)

i raczej nie widzę sensu by (wedle recepty p.Izabeli Filipiak) chłopak miał opisywać soją pierwszą miesiączkę :)
proponujemy dużo i różnego, takiego do czytania,
warto duuuużo czytać. Nawet jeśli się potem nie zostanie pisarzem.
dużo słuchać innych i jeszcze więcej myśleć samodzielnie.
owszem.
A potem cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość... Żmudna łopatologiczna robita z klawiaturą.
ano cóż tak przeważnie wygląda ta robota. Chyba że wolisz potem przepisywać swe myśli z kawiarnianych serwetek.
I tak w kółko pare lat.
Nie zupełnie. Parę lat żeby się nauczyć. Potem parę lat żeby gdzieś dojść. Potem resztę życia żeby nie spaść w przepaść...
A na końcu pojawi sie perełka w tym małżu oślizgłym.
albo i nie - bo to też możliwie.

Albo napisze taki parę książek, błyśnie wypali się i zgaśnie - bo i tak czasem bywa.
O prowadzeniu za rączkę mowy nie ma! A co!
hmmm... A w ogóle da się za rączkę? Niby jak?

124
Andrzej Pilipiuk pisze:
Lu pisze:Jaka jest odpowiedź na dręczące nas pytania: o sens pisania i całą resztę?..
za to co piszemy czasami płacą.
A pieniądze można roztrwonić ;)
Ejże!

Ostatnio zaglądam tu jedynie jako czytelnik, ale tak ważnej a pominiętej wypowiedzi nie sposób pominąć.

Naprawdę wszyscy obecni uważają, że celem pisania są wyłącznie pieniądze??

A co z władzą!? :twisted:

125
StanislawKarolewski pisze:
Naprawdę wszyscy obecni uważają, że celem pisania są wyłącznie pieniądze??

A co z władzą!? :twisted:
skoro już fantazjujemy to nie zapominajmy o szalonym seksie z fanami/fankami :twisted:

126
Andrzej Pilipiuk pisze:
StanislawKarolewski pisze:
Naprawdę wszyscy obecni uważają, że celem pisania są wyłącznie pieniądze??

A co z władzą!? :twisted:
skoro już fantazjujemy to nie zapominajmy o szalonym seksie z fanami/fankami :twisted:
Mam pytanie: Andrzeju czy gdybyś wszedł w posiadanie miliarda złotych przestałbyś pisać?
http://tiny.pl/h72vc

127
Staszku - nie wiem jak Andrzej, ale powiedz tylko słowo a przekażę Ci numer konto i po przelaniu pieniędzy zobaczy jak zareaguję, bo wszystko inne to mniemanie i chęć szczera oparta na chcicy a nie na życiu. :lol: :lol:
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

129
StanislawKarolewski pisze: Mam pytanie: Andrzeju czy gdybyś wszedł w posiadanie miliarda złotych przestałbyś pisać?
zmieniłbym system działania - ja bym wymyślał fabuły i bohaterów, a wynajęci ludzie pisali by o tym książki. Wydawałbym ich we własnym wydawnictwie i nawet nie przyznawałbym się do współautorstwa ;)

130
Andrzej Pilipiuk pisze:
StanislawKarolewski pisze: Mam pytanie: Andrzeju czy gdybyś wszedł w posiadanie miliarda złotych przestałbyś pisać?
zmieniłbym system działania - ja bym wymyślał fabuły i bohaterów, a wynajęci ludzie pisali by o tym książki. Wydawałbym ich we własnym wydawnictwie i nawet nie przyznawałbym się do współautorstwa ;)
Dziękuję za szczerą odpowiedź, choć trochę przykro ją czytać.
http://tiny.pl/h72vc

131
StanislawKarolewski pisze:Dziękuję za szczerą odpowiedź, choć trochę przykro ją czytać.
Popatrz na emotikonkę na końcu zdania.
To po pierwsze. A po drugie, w tym żarciku jest trochę prawdy - bo przecież najfajniejsze w pisarstwie, chyba dla wszystkich, jest wymyślanie fabuły i bohaterów, a potem zaczyna się ciężka robota...

[ Dodano: Pon 23 Sie, 2010 ]
PS. No i czy Andrzej nie przyznałby się do współautorstwa? To przecież marketingowy cios w plecy :-) Musiłoby być tak : duży Pilipiuk na górze okładki i mniejszymi literkami najemny pisarz. W USA to działa.

132
Sławy mam pod dostatkiem a nawet w nadmiarze ;)

I lubię poczytać coś dobrego.

zagrałem w totolotka o 8 milionów ;)
jak wygram to wynajmę sobie Grzędowicza ;)

*

i błagam nie używajcie japiszońskiej nowomowy

marketing - market thing - to "osąd rynku", a nie jak się powszechnie dziś uważa działania promocyjne.

133
Nowomowa jak nowomowa - w każdej dziedzinie pojawia się jakieś specjalistyczne słownictwo. Jest potrzebne dla doprecyzowania opisów.

A marketing w szerokim ujęciu - kompozycji marketingowej (marketing mix) zawiera w sobie promocję :-)

134
Andrzej Pilipiuk pisze:skoro już fantazjujemy to nie zapominajmy o szalonym seksie z fanami/fankami
Co do powyższego, to gdyby udało mi się (o, bogowie, sprawcie!) zdobyć sławę, rozgłos, to chciałabym chociaż poznać i uścisnąć dłoń tych, których dzisiaj sama podziwiam. Mam na myśli nie tylko twórców z pisarskiego światka. Czy sukcesy na tym polu ułatwiają poznawanie sław? Miło by było zostać przedstawionym jakiemuś muzykowi: cześć, macie świetne piosenki, bardzo lubię wasz zespół. - Dzięki, czytałem/czytałam kilka twoich książek :D

136
Zith pisze:. Czy sukcesy na tym polu ułatwiają poznawanie sław?
pani Grochola mnie pochwaliła - za okładkę ;)
znaczy kojarzy kto ich głównonurtowców na listach podgryza ;)

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”