31

Latest post of the previous page:

Juliusz Słowacki pisze:Beniowski stanął, i otworzył usta.
Gdyby weń piorun uderzył - nie więcej
Zląkłby się... ale trwoga była pusta;
Poznał to zaraz... rycerz najgoręcej
Zagrzany.. Wnet mu stanęła Prokusta
W myśli - Medea - Cyrce; jeszcze więcej
Kobiet... z historji dawnej, starożytnej,
I na szabli się oparłszy błękitnej...
Prokrustes nie była kobietą, tylko zbójem i psychopatą. Taki helleński Dr Lecter.

Ja zamieniłbym na Penelopa - też femme fatale, bo dała popalić Odyseuszowi ;-)

32
Beniowski stanął, i otworzył usta.
Gdyby weń piorun uderzył - nie więcej
Zląkłby się... ale trwoga była pusta;
Poznał to zaraz... rycerz najgoręcej
Zagrzany.. Wnet mu stanęła Prokusta
W myśli - Medea - Cyrce; jeszcze więcej
Kobiet... z historji dawnej, starożytnej,
I na szabli się oparłszy błękitnej...

coś mi z tą Prokustą, nie bardzo wiem o co chodzi ale fajne to. Prokustowe łoże, dobrze kumam?
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

36
Maladrill pisze:Prokrustes nie była kobietą, tylko zbójem i psychopatą
Oczywiście. Słowackiemu co nieco się pomerdało i walnął strasznego babola.
Maladrill pisze:Ja zamieniłbym na Penelopa - też femme fatale, bo dała popalić Odyseuszowi ;-)
W żadnym wypadku!

Dlaczego? Otóż dlatego, że wszystkie głębsze ingerencje w tekst musi zatwierdzić autor, ewentualnie posiadacz praw, a trudno o kogoś takiego w przypadku dzieł Słowackiemu. Zresztą temu utworowi - a pewnie i samemu błędowi - poświęcono już tomy literatury. Nie ma wyjścia, musi zostać. Ale redaktor musi taki błąd zauważyć.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

37
Dobra, spróbuję, najwyżej się nie uda. Wybieram tekst nr 2.
Nieraz zupę wylała, bo nie zdążyła jeszcze postawić talerza na stoliku, a już ją któryś za warkocz(1). Do tego mieli niektórzy ręce jak dwie(2) pańskie czy moje, sękate(3), mocne. To i talerz stłukła, gdy próbowała się wyrwać z takiej ręki(4). O, nie raz, nie dwa tłukły się talerze z zupą(5), z drugim(6) przez ten warkocz. Także(7) gdy puste(5) zbierała ze stolików.
1) Tu poprawki stylistyczne nie są potrzebne, ponieważ mamy do czynienia z fragmentem dialogu. Zaznaczyłem ten fragment, żeby pokazać, że zdaję sobie sprawę z tego niedociągnięcia (w narracji powinno być: ...a już ją któryś pociągnął za warkocz). Podobnie jest z resztą: tam gdzie poprawa jest konieczna napiszę na końcu K

2) Wiadomo, że dwie.

3) Sękata może być laska, a nie ręka.

4) Najpierw jest powiedziane, że bohaterka była złapana za warkocz, teraz wygląda to tak, jakby ktoś ją złapał np. za rękę.

5) Tutaj mamy błąd logiczny: najpierw jest powiedziane, że talerze były z zupą, a potem, że były puste.

6) Nie za bardzo wiadomo o co chodzi. Prawdopodobnie miało być: ...tłukły się talerze z zupą, jeden z drugim... Należy albo zmienić na taką wersję albo skreślić "z drugim" (lepiej skreślić) K

7) Nie powinno się zaczynać zdania od "także". Tutaj połączyłbym zdania. K

[ Dodano: Sob 28 Sie, 2010 ]
Dodałbym jeszcze, że poprawa puntu 3) także jest konieczna. To wygląda tak, jakby autor, a nie bohater, nie znał znaczenia słowa "sękaty".

38
Łukasz pisze: 6) Nie za bardzo wiadomo o co chodzi. Prawdopodobnie miało być: ...tłukły się talerze z zupą, jeden z drugim...
Mniemam że chodzi o drugie danie :)
Victory is mine!

39
Stewie pisze:Mniemam że chodzi o drugie danie
No, faktycznie :? :wink:

Tylko, że na początku przez pociągnięcie za warkocz wylała się zupa, więc tu byłby błąd logiczny w tekście (w przedostatnim zdaniu jest mowa o tym samym pociągnięciu za warkocz, co na początku).

40
Łukasz pisze:1) Tu poprawki stylistyczne nie są potrzebne, ponieważ mamy do czynienia z fragmentem dialogu.
Zgadza się.
Łukasz pisze:2) Wiadomo, że dwie.
Tu powiedziałbym, że poprawa jest konieczna.
Łukasz pisze:3) Sękata może być laska, a nie ręka.
Istnieje utarty związek frazeologiczny: sękata ręka.
Łukasz pisze:4) Najpierw jest powiedziane, że bohaterka była złapana za warkocz, teraz wygląda to tak, jakby ktoś ją złapał np. za rękę.
Zupełnie nie rozumiem, o co ci tutaj chodzi. Cały czas jest mowa o tym, że była łapana za warkocz, który dla tych urwisów stanowił bardzo atrakcyjny cel.
5) Tutaj mamy błąd logiczny: najpierw jest powiedziane, że talerze były z zupą, a potem, że były puste.
A gdzie tu błąd logiczny? Przecież to oczywiste, że stawia się talerze z jedzeniem, a zbiera, gdy są puste.
6) Nie za bardzo wiadomo o co chodzi. Prawdopodobnie miało być: ...tłukły się talerze z zupą, jeden z drugim... Należy albo zmienić na taką wersję albo skreślić "z drugim" (lepiej skreślić) K
Tu chodzi o drugie danie. Nigdy nie pytałeś "a co mamy na drugie?"? W tym tekście nie ma żadnego błędu logicznego.
7) Nie powinno się zaczynać zdania od "także"
Bzdura. Tak samo jak ta o zakazie rozpoczynania zdań od "więc".
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

41
Sir Wolf pisze:Łukasz napisał/a:
4) Najpierw jest powiedziane, że bohaterka była złapana za warkocz, teraz wygląda to tak, jakby ktoś ją złapał np. za rękę.

Zupełnie nie rozumiem, o co ci tutaj chodzi. Cały czas jest mowa o tym, że była łapana za warkocz, który dla tych urwisów stanowił bardzo atrakcyjny cel.
Napisałem "wygląda to tak...", ponieważ gdy czytam, że ktoś próbuję się wyrwać, to z reguły wyobrażam sobie, że jest złapany za rękę. Gdyby było napisane, że bohaterka próbowała wyrwać warkocz, to już co innego. No, ale w porządku, tutaj byłem widocznie zbyt upierdliwy :roll:
Sir Wolf pisze:5) Tutaj mamy błąd logiczny: najpierw jest powiedziane, że talerze były z zupą, a potem, że były puste.

A gdzie tu błąd logiczny? Przecież to oczywiste, że stawia się talerze z jedzeniem, a zbiera, gdy są puste.
Błąd logiczny wyciągnąłem ze skrócenia tych zdań:

O, nie raz, nie dwa tłukły się talerze z zupą, z drugim przez ten warkocz. Także gdy puste zbierała ze stolików.

do postaci:

O, nie raz, nie dwa tłukły się talerze z zupą [...] Także gdy puste zbierała ze stolików.
Sir Wolf pisze:Tu chodzi o drugie danie. Nigdy nie pytałeś "a co mamy na drugie?"? W tym tekście nie ma żadnego błędu logicznego.
O tym już pisałem przed chwilą. Po prostu w tekście ciągle jest zupa, zupa, zupa, i przez to w ogóle nie pomyślałem o drugim daniu. A błąd logiczny stąd, że na początku przez pociągnięcie warkocza wylała się zupa a potem czytamy:
O, nie raz, nie dwa tłukły się talerze z zupą, z drugim przez ten warkocz.
Sir Wolf pisze:Cytat:
7) Nie powinno się zaczynać zdania od "także"

Bzdura. Tak samo jak ta o zakazie rozpoczynania zdań od "więc".
Czyli muszę nabrać więcej nieufności do reguł poznanych z niepewnych źródeł. Też do niedawna nie znałem takiej "zasady", a kilka miesięcy temu znalazłem ją w internecie.

42
Łukasz pisze:
Sir Wolf pisze:Tu chodzi o drugie danie. Nigdy nie pytałeś "a co mamy na drugie?"? W tym tekście nie ma żadnego błędu logicznego.
O tym już pisałem przed chwilą. Po prostu w tekście ciągle jest zupa, zupa, zupa, i przez to w ogóle nie pomyślałem o drugim daniu. A błąd logiczny stąd, że na początku przez pociągnięcie warkocza wylała się zupa a potem czytamy:
O, nie raz, nie dwa tłukły się talerze z zupą, z drugim przez ten warkocz.
Ja wciąż nie rozumiem, gdzie ty widzisz błąd logiczny. Raz wylała się zupa, raz rozsypało się drugie [danie], raz stłukł się talerz niesiony na stół, raz - zabierany ze stołu, i tak to się kręciło, bo biedaczce nie dawano spokoju. Jaki jest błąd logiczny w tym, że jednego dnia wylała się zupa, a innego dnia stłukł się talerz z drugim daniem?
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

43
Sir Wolf pisze:Jaki jest błąd logiczny w tym, że jednego dnia wylała się zupa, a innego dnia stłukł się talerz z drugim daniem?
W tym akurat rzeczywiście nie ma żadnego. A zmyliło mnie to: ...tłukły się talerze [...] z drugim przez ten warkocz - czyli tak, jakby ten ktoś wskazywał na konkretny incydent z warkoczem, a ten w tekście został pokazany tylko raz. Mój błąd polegał na tym, że to co nie zostało opisane, potraktowałem jako nie mające miejsce. A powinienem był zwrócić uwagę na pierwsze słowo tekstu: nieraz.

44
No to mamy zaliczone: 2, 3, 5, 10, 11.

Pozostały: 1, 4, 6, 7, 8, 9, 12, 13, 14, 15.

Neeeeext.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

45
No to jedziemy jedynkę. Biorąc pod uwagę konwencję tekstu domyślam się, że jest poprawnie. Jest to o tyle podchwytliwe, że nie mamy przed oczami całości. Tak mogłaby napisać Masłowska. Miałem w rękach coś co przypominało tę próbkę i domyślam się, że albo to jest fragment z tej książki, albo naśladownictwo.

46
To istotnie jest Masłowska. "Paw królowej". Istotnie, taka jest konwencja, co znaczy, że poprawiamy jedynie błędy interpunkcyjne i oczywiste literówki, a wszelkie poprawki stylistyczne i ogólnoredakcyjne - jedynie po konsultacji z autorką.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”