Temat ten jest miejscem, w którym na słowa zmierzą się Hail_ttt i Gott-Foo. Tematyka widnieje w tytule. Każdy zarejestrowany użytkownik może przyznać punkty jednemu z nich, według podanego schematu:
Pomysł – max 20 punktów. (ogólny pomysł na rozwinięcie tematu, opisanie świata itd.)
Styl - max 20 punktów. (nie trzeba tłumaczyć)
Realizacja tematu - max 10 punktów. (też nie trzeba)
Schematyczność - max 10 punktów. (im więcej punktów, tym mniejsze chodzenie utartymi ścieżkami)
Błędy – max 20 punktów. (ort, gram, styl oraz językowe – im więcej punktów, tym mniej błędów)
Ogólnie - max 20 punktów. (wrażenia ogólne, przesłanie, wartości itd. Itp.)
Ocena końcowa (punkty razem): 100 (podliczone punkty)
Termin składania prac do 1 Kwietnia
2
TEKST NR 1
CIERń CZłOWIEKA
Pole róż. Na środku leży mężczyzna, a kącikami ust spływają mu strużki krwi. Jest gruby i spocony, kurz zatęchł między jego zmarszczkami, jednak agonia oczyszcza go z całego brudu doczesności. Wieje wiatr. Róże delikatnie falują. Na niebo wstępują ciemne chmury, aby zacząć płakać nad konającym człowiekiem. Płakać ze szczęścia, że ten niedługo uwolni się od marnej rzeczywistości. Mężczyzna wypuszcza nóż na którym cały czas miał zaciśniętą dłoń, a na jego twarzy pojawia się tajemniczy uśmiech i krztusząc się krwią mówi:
- Dziękuję.
W momencie, gdy wypowiada te słowo w płaczącym niebie powstaje wyrwa i zstępują z niej anioły. Zlatują nisko, przez co róże muskają ich stopy. Witają się z duszą człowieka, która jest tworem tak czystym, że nawet pozbawionym jakiejkolwiek seksualności. Prowadzą ją wprost do bram raju...
- O czym ty, k***a, myślisz Jerry?! - krzyknął niski facet jednocześnie przygładzając swoje lśniące wąsy. Jerry powrócił ze świata swojej wyobraźni – Dobij go i spieprzamy stąd.
- Nie, błagam. Mam żonę i dzieci. Dam wam wszystko czego zapragniecie - gruby mężczyzna, który był zapewne ofiarą w całym tym widowisku, próbował w jakikolwiek sposób odmienić swój los...
- Zamknij się! - ...ale niewiele mógł zdziałać - Strzelaj w końcu, albo zabiorę ci ten pieprzony pistolet i sam to zrobię! Z kim ja, do kurwy nędzy, pracuję! - wąsacz był mocno zniecierpliwiony.
Jerry bez słowa podszedł do zapoconego grubasa, który wciąż nie mógł pogodzić się z tym, co było nieuchronne - śmiercią. Niezwykle szybko włożył dwa naboje do magazynku rewolweru. Czynność ta była dla niego równie naturalna jak jedzenie, picie czy sikanie. W końcu był profesjonalistą. Ukucnął na wykafelkowanej podłodze. Na około kołysały się, jak gdyby na wietrze, świńskie półtusze powieszone na hakach. Spojrzał na zakrwawiony fartuch mężczyzny... To musiał być ten, którego mieli zabić. Rzeźnik. Spojrzał mu w oczy i powiedział:
- Powtórz za mną: "Grobowi powiem: "Mój ojcze"! "Matko ma, siostro" - robactwu.".
- Zlituj się. Nie wiem kto was nasłał i ile zapłacił, ale dam wam dwa razy więcej. Bła...
- k***a Jerry! Jadą gliny. Ten spaślak musiał włączyć alarm. Spierdalamy stąd. Szybko! - drugi zabójca wyszedł oknem, które otworzyli włamując się.
- "Grobowi powiem: "Mój ojcze"! "Matko ma, siostro" - robactwu.". Powtórz! - Jerry zawsze zanim zabił kazał powtórzyć niedoszłym zwłokom cytat z księgi Hioba. Twierdził, że kiedyś we śnie sam Bóg powiedział mu, iż dzięki temu dusza pójdzie wprost do Niego. Miał to być ostateczny akt pogodzenia się ze śmiercią - Powtórz, to oszczędzę ci życie.
- Dobrze - w oczach rzeźnika pojawiła się iskierka nadziei - "Grobowi powiem: "Mój ojcze"! "Matko ma, siostro" - robactwu."
W powietrzu rozległ się huk wystrzałów. Jeden nabój między oczy, drugi w okolice pępka. Fachowa robota. Strzał w brzuch spowodował odruch wymiotny przez co grubas obrzygał sobie fartuch. Widok był paskudny. Jerry mógł już opuścić budynek. Odwrócił się w stronę okna.
-Stój! - usłyszał za plecami - Rzuć broń!
Rzucił.
*****
- Dlaczego go zabiłeś?! Kto ci za to zapłacił? Z kim jeszcze byłeś w budynku? - śledczy pytał o wiele rzeczy, ale w końcu byli w sali przesłuchań, która do tego właśnie służyła.
- Zbyt wiele pytań, a zbyt mało wiary - odpowiedział ze stoickim spokojem Jerry - Czy nie rozumiesz, że dałem temu człowiekowi wyzwolenie? Uwolniłem go od siebie samego. Tak samo jak wielu innych zagubionych ludzi - na jego twarzy malowała się duma i radość.
Pod wpływem uśmiechu psychopaty na czole śledczego pojawiły się krople potu. Wyszedł z sali.
- Proces będzie szybki - rzucił do kolegi, który nagrywał przesłuchanie na taśmę. Tamten skinął tylko głową.
*****
- Czy przyznajesz się do zabicia Owena J. Simpsona dnia 14.02 bieżącego roku, jak i trzydziestu innych osób na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat? - pytanie zadane przez sędziego było niemalże retoryczne.
- Tak, przyznaję się.
- Decyzją sądu najwyższego skazuję cię na karę śmierci. Zostaniesz stracony na krześle elektrycznym.
*****
Jerry czekał w celi śmierci ostatni miesiąc przed egzekucją. Był sam na sam ze swoimi myślami. Jedyną ingerencją w przestrzeń, w której się znajdował były podawane trzy razy dziennie posiłki. Pewnego razu, gdy taca była wsuwana przez otwór w stalowych drzwiach, dało się słyszeć szeptanie:
- Już ja się postaram, żebyś smażył się powoli, mój ty kurczaczku.
*****
Krzesło było całkiem wygodne. Gdyby nie okoliczności, można by było oglądnąć w nim jakiś mecz popijając piwko. Strażnicy przypięli Jerry'ego na tyle mocno, żeby nie mógł się ruszyć.
- Czy jest coś co chciałbyś powiedzieć przed wykonaniem wyroku?
- Tak.
- A więc, mów.
- "Grobowi powiem: "Mój ojcze"! "Matko ma, siostro" - robactwu." - Jerry pogodził się ze śmiercią już dawno temu, a powiedzenie tego było jedynie formalnością.
Strażnik podłączył elektrodę do nogi skazańca a na głowę założył mu stalowy hełm. Kat pociągnął przełącznik w swoją stronę. Oczyszczające 2000V popłynęło przez całe ciało mężczyzny powodując silne konwulsje...
Pole róż. Na środku krzyż, a do niego przybity mężczyzna. Nie wiadomo dlaczego na głowie ma stalowy hełm. Kieruje oczy ku niebu, które przybrało kolor krwi.
- Ojcze, mój ojcze... Czemuś mi to uczynił? Czuję jak cierń wbija się w moje ciało. Całe życie wbijał sie we mnie powoli, cały czas czułem ból, ale teraz nie rani mnie, lecz zabija!
Róże zaczęły płonąć żywym ogniem a z nieba począł padać deszcz krwi, który zamiast gasić podsycał płomienie.
- Nie martw się synu. Wyjmę ci ten cierń, a ból ustanie...
---------------------------------------------------------------------------------------
TEKST NR 2
[Tekst usunięty z forum na życzenie autora, gdyż bierze udział w konkursie]
CIERń CZłOWIEKA
Pole róż. Na środku leży mężczyzna, a kącikami ust spływają mu strużki krwi. Jest gruby i spocony, kurz zatęchł między jego zmarszczkami, jednak agonia oczyszcza go z całego brudu doczesności. Wieje wiatr. Róże delikatnie falują. Na niebo wstępują ciemne chmury, aby zacząć płakać nad konającym człowiekiem. Płakać ze szczęścia, że ten niedługo uwolni się od marnej rzeczywistości. Mężczyzna wypuszcza nóż na którym cały czas miał zaciśniętą dłoń, a na jego twarzy pojawia się tajemniczy uśmiech i krztusząc się krwią mówi:
- Dziękuję.
W momencie, gdy wypowiada te słowo w płaczącym niebie powstaje wyrwa i zstępują z niej anioły. Zlatują nisko, przez co róże muskają ich stopy. Witają się z duszą człowieka, która jest tworem tak czystym, że nawet pozbawionym jakiejkolwiek seksualności. Prowadzą ją wprost do bram raju...
- O czym ty, k***a, myślisz Jerry?! - krzyknął niski facet jednocześnie przygładzając swoje lśniące wąsy. Jerry powrócił ze świata swojej wyobraźni – Dobij go i spieprzamy stąd.
- Nie, błagam. Mam żonę i dzieci. Dam wam wszystko czego zapragniecie - gruby mężczyzna, który był zapewne ofiarą w całym tym widowisku, próbował w jakikolwiek sposób odmienić swój los...
- Zamknij się! - ...ale niewiele mógł zdziałać - Strzelaj w końcu, albo zabiorę ci ten pieprzony pistolet i sam to zrobię! Z kim ja, do kurwy nędzy, pracuję! - wąsacz był mocno zniecierpliwiony.
Jerry bez słowa podszedł do zapoconego grubasa, który wciąż nie mógł pogodzić się z tym, co było nieuchronne - śmiercią. Niezwykle szybko włożył dwa naboje do magazynku rewolweru. Czynność ta była dla niego równie naturalna jak jedzenie, picie czy sikanie. W końcu był profesjonalistą. Ukucnął na wykafelkowanej podłodze. Na około kołysały się, jak gdyby na wietrze, świńskie półtusze powieszone na hakach. Spojrzał na zakrwawiony fartuch mężczyzny... To musiał być ten, którego mieli zabić. Rzeźnik. Spojrzał mu w oczy i powiedział:
- Powtórz za mną: "Grobowi powiem: "Mój ojcze"! "Matko ma, siostro" - robactwu.".
- Zlituj się. Nie wiem kto was nasłał i ile zapłacił, ale dam wam dwa razy więcej. Bła...
- k***a Jerry! Jadą gliny. Ten spaślak musiał włączyć alarm. Spierdalamy stąd. Szybko! - drugi zabójca wyszedł oknem, które otworzyli włamując się.
- "Grobowi powiem: "Mój ojcze"! "Matko ma, siostro" - robactwu.". Powtórz! - Jerry zawsze zanim zabił kazał powtórzyć niedoszłym zwłokom cytat z księgi Hioba. Twierdził, że kiedyś we śnie sam Bóg powiedział mu, iż dzięki temu dusza pójdzie wprost do Niego. Miał to być ostateczny akt pogodzenia się ze śmiercią - Powtórz, to oszczędzę ci życie.
- Dobrze - w oczach rzeźnika pojawiła się iskierka nadziei - "Grobowi powiem: "Mój ojcze"! "Matko ma, siostro" - robactwu."
W powietrzu rozległ się huk wystrzałów. Jeden nabój między oczy, drugi w okolice pępka. Fachowa robota. Strzał w brzuch spowodował odruch wymiotny przez co grubas obrzygał sobie fartuch. Widok był paskudny. Jerry mógł już opuścić budynek. Odwrócił się w stronę okna.
-Stój! - usłyszał za plecami - Rzuć broń!
Rzucił.
*****
- Dlaczego go zabiłeś?! Kto ci za to zapłacił? Z kim jeszcze byłeś w budynku? - śledczy pytał o wiele rzeczy, ale w końcu byli w sali przesłuchań, która do tego właśnie służyła.
- Zbyt wiele pytań, a zbyt mało wiary - odpowiedział ze stoickim spokojem Jerry - Czy nie rozumiesz, że dałem temu człowiekowi wyzwolenie? Uwolniłem go od siebie samego. Tak samo jak wielu innych zagubionych ludzi - na jego twarzy malowała się duma i radość.
Pod wpływem uśmiechu psychopaty na czole śledczego pojawiły się krople potu. Wyszedł z sali.
- Proces będzie szybki - rzucił do kolegi, który nagrywał przesłuchanie na taśmę. Tamten skinął tylko głową.
*****
- Czy przyznajesz się do zabicia Owena J. Simpsona dnia 14.02 bieżącego roku, jak i trzydziestu innych osób na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat? - pytanie zadane przez sędziego było niemalże retoryczne.
- Tak, przyznaję się.
- Decyzją sądu najwyższego skazuję cię na karę śmierci. Zostaniesz stracony na krześle elektrycznym.
*****
Jerry czekał w celi śmierci ostatni miesiąc przed egzekucją. Był sam na sam ze swoimi myślami. Jedyną ingerencją w przestrzeń, w której się znajdował były podawane trzy razy dziennie posiłki. Pewnego razu, gdy taca była wsuwana przez otwór w stalowych drzwiach, dało się słyszeć szeptanie:
- Już ja się postaram, żebyś smażył się powoli, mój ty kurczaczku.
*****
Krzesło było całkiem wygodne. Gdyby nie okoliczności, można by było oglądnąć w nim jakiś mecz popijając piwko. Strażnicy przypięli Jerry'ego na tyle mocno, żeby nie mógł się ruszyć.
- Czy jest coś co chciałbyś powiedzieć przed wykonaniem wyroku?
- Tak.
- A więc, mów.
- "Grobowi powiem: "Mój ojcze"! "Matko ma, siostro" - robactwu." - Jerry pogodził się ze śmiercią już dawno temu, a powiedzenie tego było jedynie formalnością.
Strażnik podłączył elektrodę do nogi skazańca a na głowę założył mu stalowy hełm. Kat pociągnął przełącznik w swoją stronę. Oczyszczające 2000V popłynęło przez całe ciało mężczyzny powodując silne konwulsje...
Pole róż. Na środku krzyż, a do niego przybity mężczyzna. Nie wiadomo dlaczego na głowie ma stalowy hełm. Kieruje oczy ku niebu, które przybrało kolor krwi.
- Ojcze, mój ojcze... Czemuś mi to uczynił? Czuję jak cierń wbija się w moje ciało. Całe życie wbijał sie we mnie powoli, cały czas czułem ból, ale teraz nie rani mnie, lecz zabija!
Róże zaczęły płonąć żywym ogniem a z nieba począł padać deszcz krwi, który zamiast gasić podsycał płomienie.
- Nie martw się synu. Wyjmę ci ten cierń, a ból ustanie...
---------------------------------------------------------------------------------------
TEKST NR 2
[Tekst usunięty z forum na życzenie autora, gdyż bierze udział w konkursie]
3
Przypominam, że głosować może KAżDY.
Termin zamknięcia pojedynku i ogłoszenia wyników - 9 kwietnia wieczorem
Termin zamknięcia pojedynku i ogłoszenia wyników - 9 kwietnia wieczorem
4
Tekst 1
Pomysł: 8 pkt.
Przejedzone, ze tak powiem - człowiek zabijający, gdyż twierdzi, że to słuszne, że wysyła ludzi wprost do Boga.
Styl: 12 pkt.
Nie podoba mi się, za dużo wylgaryzmów jak na tak krótki tekst. Ponadto słabo opisana scena śmierci na krześle i na koniec za duzo akapitów jak dla mnie w takim krótkim tekście.
Realizacja tematu: 8 pkt.
Powiedzmy...
Schematyczność: 4 pkt.
Patrz na pomysł.
Błędy: 16 pkt.
Jak mówiłem, dla mnie za dużo wylgaryzmów, może to nie błąd, ale mnie w oczy kole, więc się przyczepię.
Ogólnie: 8 pkt.
Nie podobało mi się.
Suma punktów: 56
Tekst 2
Pomysł: 16 pkt.
Znów człowiek zabija w słusznej sprawie, ale to jest jakieś ciekawsze, wciągające. Ogólnie cała ta otoczka coś mi przypomina, ale dopóki nie wiem co, to punkty dla Ciebie.
Styl: 19 pkt.
Mnie się podoba.
Realizacja tematu: 8 pkt.
Również powiedzmy...
Schematyczność: 8 pkt.
Mmmm...
Błędy: 14 pkt.
Głodzilla zjadła Ci parę rzeczy np.
Ogólnie: 18 pkt.
Podobało mi się,
Suma punktów: 83
Wspaniałe.
Pomysł: 8 pkt.
Przejedzone, ze tak powiem - człowiek zabijający, gdyż twierdzi, że to słuszne, że wysyła ludzi wprost do Boga.
Styl: 12 pkt.
Nie podoba mi się, za dużo wylgaryzmów jak na tak krótki tekst. Ponadto słabo opisana scena śmierci na krześle i na koniec za duzo akapitów jak dla mnie w takim krótkim tekście.
Realizacja tematu: 8 pkt.
Powiedzmy...
Schematyczność: 4 pkt.
Patrz na pomysł.
Błędy: 16 pkt.
Jak mówiłem, dla mnie za dużo wylgaryzmów, może to nie błąd, ale mnie w oczy kole, więc się przyczepię.
Ogólnie: 8 pkt.
Nie podobało mi się.
Suma punktów: 56
Tekst 2
Pomysł: 16 pkt.
Znów człowiek zabija w słusznej sprawie, ale to jest jakieś ciekawsze, wciągające. Ogólnie cała ta otoczka coś mi przypomina, ale dopóki nie wiem co, to punkty dla Ciebie.
Styl: 19 pkt.
Mnie się podoba.
Realizacja tematu: 8 pkt.
Również powiedzmy...
Schematyczność: 8 pkt.
Mmmm...
Błędy: 14 pkt.
Głodzilla zjadła Ci parę rzeczy np.
chyba nadjedzie ?Lada chwila najedzie jego miejsce pracy.

Ogólnie: 18 pkt.
Podobało mi się,
Suma punktów: 83
Wspaniałe.
Bliscy sąsiedzi rzadko bywają przyjaciółmi.
Tylko ci, którzy nauczyli się potęgi szczerego i bezinteresownego wkładu w życie innych, doświadczają największej radości życia - prawdziwego poczucia spełnienia.
Tylko ci, którzy nauczyli się potęgi szczerego i bezinteresownego wkładu w życie innych, doświadczają największej radości życia - prawdziwego poczucia spełnienia.
5
Tekst 1
Pomysł 10
Styl 11
Realizacja tematu 8
Schematyczność 4
Błędy 17
Ogólnie10
Suma 60 - bardzo kojarzyło mi się ze "świętymi z Bostonu". Moze za bardzo.
Tekst 2
Pomysł 13
Styl 19
Realizacja tematu 9
Schematyczność 5
Błędy 15
Ogólnie17
Suma 78
Pomysł 10
Styl 11
Realizacja tematu 8
Schematyczność 4
Błędy 17
Ogólnie10
Suma 60 - bardzo kojarzyło mi się ze "świętymi z Bostonu". Moze za bardzo.
Tekst 2
Pomysł 13
Styl 19
Realizacja tematu 9
Schematyczność 5
Błędy 15
Ogólnie17
Suma 78
+ przecinek po "powie"Sadzisz, że jeśli głośno się czegoś nie powie to to nie istnieje?
Ostatnio zmieniony pn 02 kwie 2007, 22:43 przez Obywatelka AM, łącznie zmieniany 1 raz.
6
TEKST 1
Pomysł: 10
Styl: 12
Realizacja tematu: 8
Schematyczność: 4
Błędy: 13
Ogólnie: 11
Ocena końcowa: 58
TEKST 2
Pomysł: 15
Styl: 15
Realizacja tematu: 8
Schematyczność: 6
Błędy: 14
Ogólnie: 15
Ocena końcowa: 73
Pomysł: 10
Styl: 12
Realizacja tematu: 8
Schematyczność: 4
Błędy: 13
Ogólnie: 11
Ocena końcowa: 58
TEKST 2
Pomysł: 15
Styl: 15
Realizacja tematu: 8
Schematyczność: 6
Błędy: 14
Ogólnie: 15
Ocena końcowa: 73
"Życie jest tak dobre, jak dobrym pozwalasz mu być"
7
TEKST 1
Pomysł: 13
Styl: 12
Realizacja tematu: 7
Schematyczność: 4
Błędy: 12
Ogólnie: 12
Proponuje popracować trochę nad opisani. Brakowało mi czegoś tu...
Razem: 60
****
TEKST 2
Pomysł: 19
Styl: 18
Realizacja tematu: 10
Schematyczność: 9
Błędy: 17
Ogólnie: 20
Jak dla mnie wielka klasa. To ja wymyślałam temat tego pojedynku i ten ktoś pokazał to co chciałam. Po prostu medal. Gratuluje...
Razem: 93
Pomysł: 13
Styl: 12
Realizacja tematu: 7
Schematyczność: 4
Błędy: 12
Ogólnie: 12
Proponuje popracować trochę nad opisani. Brakowało mi czegoś tu...
Razem: 60
****
TEKST 2
Pomysł: 19
Styl: 18
Realizacja tematu: 10
Schematyczność: 9
Błędy: 17
Ogólnie: 20
Jak dla mnie wielka klasa. To ja wymyślałam temat tego pojedynku i ten ktoś pokazał to co chciałam. Po prostu medal. Gratuluje...

Razem: 93
Serce, które kocha, jest zawsze młode.
Przysłowie Greckie
Przysłowie Greckie
8
TEKST 1
Pomysł: 10
Styl: 13
Realizacja tematu: 8
Schematyczność: 4
Błędy: 14
Ogólnie: 9
Ocena końcowa: 58
TEKST 2
Pomysł: 13
Styl: 16
Realizacja tematu: 8
Schematyczność: 6
Błędy: 15
Ogólnie: 16
Ocena końcowa: 74
Pomysł: 10
Styl: 13
Realizacja tematu: 8
Schematyczność: 4
Błędy: 14
Ogólnie: 9
Ocena końcowa: 58
TEKST 2
Pomysł: 13
Styl: 16
Realizacja tematu: 8
Schematyczność: 6
Błędy: 15
Ogólnie: 16
Ocena końcowa: 74
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec
9
Kurde, nie oceniłam wszystkiego. Jeszcze raz. Dziękuję, Hail_ttt, za za zauważenie mojego niechlujstwa. 
I
pomysł: 6
styl: 5
realizacja tematu: 5
schematyczność: 3
błędy: 15
ogólnie: 9
ocena końcowa: 43
Odnośnie stylu: niechlujstwo po prostu. I niezbyt zgrabne stosowanie środków artystycznych.
II
pomysł: 17
styl: 18
realizacja tematu: 7
schematyczność: 7
błędy: 17
ogólnie: 20 (!)
ocena końcowa: 86
Dałam 20 za wrażenia, bo czytając słuchałam utworu Manticory ,,Enter the Carnival" (polecam), w dodatku jest ciemno i proszę: nastrój jak ta lala.
PS żeby się nikt nie czepiał: przy pierwszym tekście też słuchałam Manticory. Ale nie spotęgowało to wrażeń, bo po prostu ich nie było. Przykro mi.
Obywatelka: Zlepiłam te dwa posty w jeden.

I
pomysł: 6
styl: 5
realizacja tematu: 5
schematyczność: 3
błędy: 15
ogólnie: 9
ocena końcowa: 43
Odnośnie stylu: niechlujstwo po prostu. I niezbyt zgrabne stosowanie środków artystycznych.
II
pomysł: 17
styl: 18
realizacja tematu: 7
schematyczność: 7
błędy: 17
ogólnie: 20 (!)
ocena końcowa: 86
Dałam 20 za wrażenia, bo czytając słuchałam utworu Manticory ,,Enter the Carnival" (polecam), w dodatku jest ciemno i proszę: nastrój jak ta lala.
PS żeby się nikt nie czepiał: przy pierwszym tekście też słuchałam Manticory. Ale nie spotęgowało to wrażeń, bo po prostu ich nie było. Przykro mi.
Obywatelka: Zlepiłam te dwa posty w jeden.
Z powarzaniem, łynki i Móza.
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
10
OFICJALNE WYNIKI BITWY
Hail_ttt vs Gott-Foo
ZWYCIęZCą ZOSTAJE GOTT-FOO
Tekst pierwszy - Hail_ttt - suma: 335 pkt; średnia: 55,8 pkt.
Tekst drugi - Gott-Foo - suma: 487 pkt; średnia: 81,2 pkt.
GRATULUJEMY ZWYCIęZCY!
Ranking wygranych dostępny w osobnym temacie.
Hail_ttt vs Gott-Foo
ZWYCIęZCą ZOSTAJE GOTT-FOO
Tekst pierwszy - Hail_ttt - suma: 335 pkt; średnia: 55,8 pkt.
Tekst drugi - Gott-Foo - suma: 487 pkt; średnia: 81,2 pkt.
GRATULUJEMY ZWYCIęZCY!
Ranking wygranych dostępny w osobnym temacie.