"Echo Zanzibaru" (obyczajowy, psychologiczny)

1
Od ścian odbijało się jeszcze echo ich przyspieszonych oddechów, gdy on po krótkim spaźmie, który targnął jego ciałem opadł na poduszkę. Objęła jego wilgotne ciało, oplotła je nogami i obspała mu twarz pocałunkami. Tego właśnie potrzebowała po tych trudnych dniach. Beztroskiej bliskości, tak jak za pierwszym razem. Odgarnęła mokre kosmyki z jego czoła, gdy nagle oczy zaszły mu łzami a pięści zacisnęły się w geście gniewu i bezsilności. Jego rozluźnione dotychczas ciało spięło się a broda i ramiona zaczęły drżeć.
- Przepraszam cię. Tak bardzo cię przepraszam. Ja do niczego się nie nadaje, nic mi nie wychodzi nawet teraz! To wszystko przez moje problemy… Te myśli. One mnie zjadają…
Ostanie słowa utonęły w jęku i łzach. Wtulił twarz w jej szyję i dekolt. Och jak bardzo przypomninał jej teraz małe dziecko łkające na jej piersi. Czuła jak gorące łzy moczą jej skórę, jak jego ciałem raz po raz wstrząsa dreszcz. Z mężczyzny w sekundę zmienił się w słabego chłopca. Ta myśl wywołała w niej obrzydzenie. Z trudem podniosła ręce i przygarnęła go mocniej do siebie po raz kolejny wcielając się w rolę pocieszycielki. Ogarnęło ją zobojętnienie i chłodno oceniła co powinna teraz powiedzieć.
- Będzie dobrze, damy radę, kocham cię.- jej pusty głos odbił się po ścianach pokoju tak jak wcześniej ich jęki. Słowa powtarzane jak mantra gładko przeszły przez gardło. Jej uniesienie prysło. W zamyśleniu wpatrywała się na szarzejące niebo za oknem, głaszcząc go po głowie. Szlochanie powoli cichło aż ustało i zastąpił je równomierny głęboki oddech. Znowu miała być skałą.

2
Od ścian odbijało się jeszcze echo ich przyspieszonych oddechów, gdy on po krótkim spaźmie, który targnął jego ciałem opadł na poduszkę.
Spazmie.
I zapisz to po kolei:
Krótki spazm targnął ciałem i mężczyzna opadł na poduszkę. Od ścian odbijało się jeszcze echo ich przyspieszonych oddechów.
Odgarnęła mokre kosmyki z jego czoła, gdy nagle oczy zaszły mu łzami a pięści zacisnęły się w geście gniewu i bezsilności. Jego rozluźnione dotychczas ciało spięło się a broda i ramiona zaczęły drżeć.

Drugi zaimek jest zbędny, jako że cały czas o mężczyźnie jest mowa, więc wiadomo, czyje ciało się spięło.
Ogarnęło ją zobojętnienie i chłodno oceniła co powinna teraz powiedzieć.
- Będzie dobrze, damy radę, kocham cię.- jej pusty głos odbił się po ścianach pokoju tak jak wcześniej ich jęki. Słowa powtarzane jak mantra gładko przeszły przez gardło. Jej uniesienie prysło. W zamyśleniu wpatrywała się na szarzejące niebo za oknem, głaszcząc go po głowie. Szlochanie powoli cichło aż ustało i zastąpił je równomierny głęboki oddech. Znowu miała być skałą.
Według tego fragmentu, uniesienie prysło dwa razy.

Masz tendencję do przekazywania informacji w sposób chaotyczny, co akurat dobrze jest widoczne w ostatnim zacytowanym fragmencie. Mówisz bez ładu i składu – informujesz o tym, że głos odbił się od ścian, a następnie, że gładko przeszedł przez gardło. Po wypowiedzeniu tych słów można wspomnieć, że nie sprawiło jej to trudu, a potem, iż usłyszała ich echo. Postaw się na miejscu bohaterki - najpierw zwróciłbyś uwagę na ich echo, a dopiero potem zastanowił się, czy powiedzenie tych słów sprawiło ci problem? Potem znów wspominasz, że uniesienie prysło, chociaż o tym już wiemy. To są informacje nie wynikające z siebie i wrzucone bez żadnego porządku, a wszystko to składa się na to, iż czytając tekst, ma się wrażenie szarpaniny, zamiast stawiania w głowie po kolei klocków, składających się na obraz.

I ćwicz interpunkcję.

3
Ok, co to ma być? Obyczajowe, psychologiczne coś... Scena... Bez początku, bez końca, ot mdławy zapis kilku reakcji i jakiś tam odczuć.
Spojrzenie na psychologię człowieka głębokie jak na forum Onetu.
Sam problem mnie może nie rajcuje, ale powiedzmy, ze na czasie i da się zrobić z niego coś ciekawego. Tylko wydaje mi się, że w tym celu trzeba poświęcić trochę więcej niż piętnaście linijek.

Od strony warsztatowej jest cienko. Krótkie to, a kiepsko się czyta. Chaotyczne zdania i kolejność przekazywania informacji - ot spójrz nawet na pierwsze zdanie. Do tego interpunkcja i niepoprawny zapis dialogów (mocne słowo... Konkretnie chodzi o drugą wypowiedź).

Ćwicz, ale w szczególności dłuższe formy. Nawet jeżeli taki urywek dopracujesz do perfekcji, to nie oznacza, że odzwyczaisz się od "chaosu" i będziesz umiał sklecić fabułę, nie zamęczając czytelnika.

Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

4
Stojka czy On to emo? Jeśli tak, to wszystko jasne. Ale piszesz, że z "mężczyzny" znów przeobraził się w "chłopca", a dorosłych emo raczej nie ma. Dlaczego piję do emo? Ano dlatego, że tak się ów On zachowuje? O co mu chodzi? Jakie ma problemy? Brak erekcji? Cóż, najlepszym się zdarza, następnym razem Moc będzie z nim. Kobieta go nie kocha? No jak go może kochać, skoro kobiety potrzebują wsparcia mężczyzny, potrzebują świadomości, że mogą liczyć na niego w trudnych sytuacjach. Na macierzyństwo czas przyjdzie wraz z dzieckiem. Adrianna już Ci napisała, że z tak krótkiego tekstu ciężko coś wywnioskować, zwłaszcza, że jest to tekst mocno chaotyczny i nie bardzo wiadomo o co tak naprawdę kaman. W domyśle o problemy faceta z psychiką, ale jakie problemy? Nic tu na ich temat nie ma? I skąd ten tytuł? Czy On ma jakieś przykre wspomnienia związane z tym krajem i to one go tak męczą, że nie może nawet pozwolić sobie na przyzwoitą erekcję? Za krótkie, za mało sprecyzowane by coś więcej napisać. Warsztatowo rzeczywiście jest słabo.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”