Impulsowy zakup książki

1
Na początek link:

http://pracawsprzedazy.gazeta.pl/sprzed ... lsowe.html

Artykuł wprawdzie dotyczy głównie artykułów spożywczych, ale jakieś odniesienie de sprzedaży książek też pewnie ma.

Zdarza Wam się kupić książkę TYLKO dlatego (nie mówię o takiej, o której informacja obiła się Wam o oczy lub uszy), że zobaczyliście ją na półce księgarni i spodobała Wam się okładka lub opis na odwrocie?

Mnie jakoś nie chce się w to wierzyć, że ktoś ot tak sobie idzie i kupuje książkę, o której nigdy nie słyszał. No, chyba, że poszukuje czegoś na prezent, to wtedy jest to możliwe. Ale tak tylko dla siebie? Wątpię...
Strona autorska: www.stefandarda.pl
Strona na portalu Facebook: http://www.facebook.com/pages/Stefan-Da ... 1627153398

2
Książka to towar specyficzny, co innego kupić formy do ciasta po promocyjnej cenie, kiedy idziemy kupić wałek, co innego wziąć kryminał gdy wybraliśmy się do empiku po "Dzienniki gwiazdowe" Lema... IMO, jeśli chodzi o literaturę, "kupowanie impulsowe" polega na zgarnięciu pozycji autora doskonale nam znanego, którego książek nie spodziewaliśmy się zastać w sklepie. Nie na kupowaniu na chybił trafił książek o atrakcyjnej okładce.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

3
Stefan Darda pisze:Zdarza Wam się kupić książkę TYLKO dlatego (nie mówię o takiej, o której informacja obiła się Wam o oczy lub uszy), że zobaczyliście ją na półce księgarni i spodobała Wam się okładka lub opis na odwrocie?
Nigdy.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

Re: Impulsowy zakup książki

4
Stefan Darda pisze:Na początek link:


Zdarza Wam się kupić książkę TYLKO dlatego (nie mówię o takiej, o której informacja obiła się Wam o oczy lub uszy), że zobaczyliście ją na półce księgarni i spodobała Wam się okładka lub opis na odwrocie?

Raz mi się zdarzyło. Całość przypadła mi do gustu: opis, okładka, wydanie, cena. Kupiłam i...miałam nosa, bo nie straciłam tych pieniędzy. Autora z miejsca polubiłam.

5
Zdarza Wam się kupić książkę TYLKO dlatego (nie mówię o takiej, o której informacja obiła się Wam o oczy lub uszy), że zobaczyliście ją na półce księgarni i spodobała Wam się okładka lub opis na odwrocie?

Mnie się tak bardzo często zdarza. Z reguły, gdy wybieram się do Empika lub Matrasa, to wiem już, jaką konkretną książkę chcę sobie kupić, ale kiedy już tam wchodzę, to wszystko nagle się wali i nie potrafię się na nic zdecydować, bo jest tam tyle książek, które chcę. Najchętniej wykupiłabym wszystkie, ale ze względu na ograniczone comiesięczne kieszonkowe mogę sobie kupić tylko jedną książkę. Więc wędruję po tych księgarniach zazwyczaj ze dwie-trzy godziny, aż w końcu się wkurzam i biorę książkę, której okładka najbardziej mi się podoba.

[ Dodano: Czw 07 Paź, 2010 ]
Przykład? Księga bez tytułu Anonima. Okładka mi się spodobała, opis nawet też. Wydałam trzy dychy i nie żałuję, bo książka przezabawna.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

7
Zdarzyło się i już się nie powtórzy, ale było to raczej sugerowanie się znanym nazwiskiem. Strata pieniędzy.
Co ciekawe, dostałam raz na prezent taką właśnie książkę od koleżanki, która nawet nie miała pojęcia o moim guście. Kupiła, żeby kupić cokolwiek. I nieźle trafiła;)
Właściwie w sklepie wszystkie okładki krzyczą, żeby je wybrać. Bardziej się liczy opis książki, nazwisko właśnie, tytuł, gatunek, grubość... Ale jednak książki trochę kosztują i myślę, że ludzie chcą wiedzieć, że nie na darmo wydadzą pieniądze, więc przychodzą do sklepu uzbrojeni w recenzje, opinie znajomych albo własne zdanie na temat danego pisarza, o ile już go czytali. Impulsywnie można kupić pamiątkę na straganie, ale nie książkę. Chyba, że ktoś ma dość pieniędzy lubi mieć napchaną osobistą biblioteczkę, bo to tak ładnie wygląda.
ObrazekObrazekObrazek

8
zawsze, mimo, ze zwykle wiem, z czym chcę wyjsć z empiku, przeglądam ksiązki.
nazwisko autora, okładka, opis i - jak romek - zaglądam do srodka, ot, żeby sprawdzić, "jak to jest zrobione".

rzadko się zdarza, żebym kupiła tylko 1 ksiazkę, zwykle są to 3-4.
często kolejne tomy znanych mi autorów (komuda, pilipiuk, grzedowicz, przechrzta), a jak już mam to, po co przyszłam, szukam czegoś nowego.

w wakacje udalo mi się nawet znaleźć kilka ksiązek dla starszego syna, który do tej pory czytał wyłącznie komiksy - dokładnie na tej zasadzie: okladka (autor nic mi nie mówił), opis, przypadkowa strona.
luka pisze:Chyba, że ktoś ma dość pieniędzy lubi mieć napchaną osobistą biblioteczkę, bo to tak ładnie wygląda.
pięknie wygląda :-)
chyba by mnie szlag trafił, gdybym miała MOJE ksiązki po przeczytaniu oddawać do biblioteki.
a tak zawsze można do nich wrócić.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

9
Oczywiście, że się zdarzyło, i nie uważam tego za nic nadzwyczajnego. W ten sposób odkryłem m.in. Karin Alvtegen, Jeana Grange, Francka Thillieza czy choćby, chyba bardziej znanych, Alex Kava i Jamesa Pattersona.
Czasami warto pogrzebać w księgarni, bo można wyłowić prawdziwe perełki w postaci autorów nie mających nazwisk rozdmuchanych przez reklamę. Nie ukrywam, że ważna tez jest cena książki. Najchętniej szperam w koszach oznaczonych ceną 9,90 zł :) W ten sposób ostatnio kupiłem Karin Fossum i Jacka Skowrońskiego, choć o ich twórczości już co nieco słyszałem :D

10
Stefan Darda pisze:Zdarza Wam się kupić książkę TYLKO dlatego (nie mówię o takiej, o której informacja obiła się Wam o oczy lub uszy), że zobaczyliście ją na półce księgarni i spodobała Wam się okładka lub opis na odwrocie?
Na prezent tak. :D

A dla siebie:

Czasami widzę ciekawą okładkę, czytam opis, kilka zdań z początku (np. 10 stronę), odkładam, zapamiętuję...

...a potem jak ktoś o niej wspomina to próbuję się coś dowiedzieć, czasami przypadkiem w internecie...

wracam i kupuję ;)

gdyby nie okładka/ dział/ tematyka to być może nigdy nie szukałabym informacji na jej temat. ;)

Nazwisko jest chyba na pierwszym miejscu, ale jak mi się pierwsza czytana książka nie spodoba - to nazwisko, nawet najbardziej znane, mnie nie interesuje. :)

13
Mi zdarzyło się to wczoraj na targu :) za 9,50 kupiłem dwie książki z lat osiemdziesiątych z wydawnictwa czytelnik. Mieli tam tego więcej, ale akurat tyle kasy miałem przy sobie, pewnie jakbym miał więcej, to bym i kupił więcej :D
//generic funny punchline

14
Gdyby nie te impulsy nie poznałbym Jakuba Ćwieka i Magdy Kozak. Gdyby nie impuls i zgarnięcie Oka Jelenia z półki, Andrzej Pilipiuk pozostałby dla mnie "tym od Wędrowycza". Pod wpływem impulsu kupowałem mnóstwo książek podczas mojego pobytu w UK - Alexander Kent, Robin Hobb. Pod wpływem impulsu (którego teraz żałuję) kupiłem za jednym zamachem cały cykl Herberta i Andersona o Dżihad Butleriańskiej (bo preludium do Diuny nawet mi się spodobało). Mógłbym tak wymieniać i wymieniać.

Oczywiście kupuję też książki na które napalam się po przeczytaniu recenzji, ale to temat na inny wątek :-D

[ Dodano: Pią 08 Paź, 2010 ]
ZviR pisze:Mi zdarzyło się to wczoraj na targu :) za 9,50 kupiłem dwie książki z lat osiemdziesiątych z wydawnictwa czytelnik. Mieli tam tego więcej, ale akurat tyle kasy miałem przy sobie, pewnie jakbym miał więcej, to bym i kupił więcej
Tak też robię :-)

15
Ignite pisze:Tak, oczywiście, że się zdarza :) Ale nie w oparciu o samą tylko okładkę. Okładka, opis plus przerzucenie stron.
badziewna okładka, zero wiedzy o autorze, jego gęba (lubię i szanuję faceta ale trudno to twarzą nazwać!!!) jak u ganstera z Chicago.

a jednak kupiłem.

nie wiem czemu.
3 książki na raz "szczurołap", "opowiadania niesamowite" i "biegnąca po falach".
wydaje mi się że z uwagi na ten ostatni tutuł.

i tanie jak barszcz były i stały na pólce z fantastyką.
zaczłąem czytać i wsiąkłem raz na zawsze.

opatrzność?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron