256

Latest post of the previous page:

Navajero pisze:Chyba, że nie zgodzili się na wykorzystanie tekstu zredagowanego? Z drugiej strony, taki tekst po poprawkach to wspólna praca i redaktora i autora, więc nie wiem jak by to się przedstawiało w sensie prawnym?
Zapytaj autora albo Romka Pawlaka.
Navajero pisze:Tak czy owak Sebastan wyda swój tekst w innej firmie, z czego wniosek, że sytuacja na rynku wydawniczym nie jest taka zła jak to niektórzy przedstawiali :)
Tak czy owak książka najprawdopodobniej jest na tyle dobra, że inny wydawca się nią zainteresował. Co do prorokowania na tej podstawie o dychawiczności naszego całego rynku wydawniczego, to byłbym daleko. ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

257
Ja odnoszę się do biadania, że na naszym rynku nawet względnie znani autorzy nie są w stanie wydać swoich tekstów. Podawano tu przykład min. Sebastiana, stąd moja uwaga :) A rynek - IMO - jest normalny. To, że nie wydają wszystkich i nie od razu, to raczej norma niż wyjątek. Sebastian wydał do tej pory jedną książkę, zdaje mi się, że bardziej był znany z opowiadań drukowanych w NF i SFHH. Gdyby miał na koncie więcej publikacji książkowych, pewnie byłoby mu łatwiej. Tyle, że ten fakt nie ma nic wspólnego z kondycją naszego rynku, to jedno z praw każdego rynku wydawniczego. Więcej wydanych książek = większe możliwości wydawania następnych.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

261
Ignite pisze:FYI niestety Uznański to nie jedyny autor, któremu FS wykręciła taki sam numer :/
Swoją droga to zabawne. FS strzeliło sobie w kolano. (Zakładając, że zrobili to właśnie z tego powodu. Bo mogło być tak, że FS podpisało umowy, a potem, gdy przyszedł kryzys, zaczęli trząść dupami i wstrzymali drukowanie debiutantów.) Jeśli zrobili to po to, żeby debiutanci nie wzmocnili konkurencji, to przecież w ostateczności tak się stało. Teraz debiutanci dwa razy pomyślą zanim wyślą książkę do FS. Najpierw wyślą do Runy i innych, wzmacniając je dopływem świeżej krwi i większym wyborem. Ale to dobrze. FS ma zbyt duży kawałek tortu, a taka nierównowaga nie jest zdrowa.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

262
Fabryka ma dominującą pozycję na rynku polskiej fantastyki i to się nie zmieni prędko, moim zdaniem. Inne wydawnictwa wyspecjalizowane na razie są za słabe, żeby realnie konkurować.

Natomiast mitem jest, że nie ma gdzie publikować fantastyki. To błąd, który często popełniają autorzy, bo mainstreamowe wydawnictwa też drukują fantastykę, choć inaczej ją pozycjonują, zatem jeśli ktoś celuje w tzw. "target Fabryki i SFFH", to rzeczywiście, trzeba walczyć o publikację w Fabryce i kropka - ale jeśli książka "załapuje się" na dorosłego czytelnika albo na takiego bardziej wyrobionego i nie szukającego konwencji, to wydawnictw mogących opublikować owo dzieło jest z pięćdziesiąt! Aby nie być gołosłownym, przedwczoraj miałem w rękach fantastykę z WAB - "Ja, diablica". No czysta historia diabelska, choć pewno też i obyczajówka.

Zatem zamiast biadać, trzeba szukać innych wydawców :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

263
Romek Pawlak pisze: Natomiast mitem jest, że nie ma gdzie publikować fantastyki. (...)
Zatem zamiast biadać, trzeba szukać innych wydawców :)
Podpisuję się pod tym wszystkimi czterema łapami ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

264
padaPada pisze: W środowisku chodziły plotki o tym, że FS nie miało kasy na wydanie,
moim zdaniem to bzdura - rzucenie nakładu sygnalnego - 1000 sztuk to koszt rzędu 5 tyś zł. Czyli żaden. wykluczyć na 100% oczywiście nie można.
więc podpisali umowę z autorem żeby nie poszedł do konkurencji.
to już chyba kompletna bzdura.
mamy kapitalizm. Ludzie myslą pragmatycznie:

jest dobry - to wydamy go my i zarobimy kasę
jest kiepski - niech spada do konkurencji, niech utopią gotówkę w wydaniu jego wypocin...

*

myślę że w obcinaniu projektów mogą grać rolę różne czynniki:

-brak odzewu - autor przyszedł z nikąd, nikt go nie zna. nikt nie kojarzy jego nazwiska z krótkiej formy albo z innych źródeł. książka może być dobra - ale po prostu nie schodzi.

-niski pułap - autor publikuje kilka książek. Sprzedają się ale zainteresownie jest nikłe, nie rosną szeregi czytelników, nowe książki nie sprzedają się lepiej (lub sprzedają się gorzej) niż poprzednie, nie trafił w target, w modę, może za mało umie, może po prostu ciężko się go czyta i nie umie poprawić stylu.

-nieperspektywiczność. Ktoś oddał maszynopis mijają miesiące. Wydawca nie ma sygnału że powstaje coś nowego. Zaczyna kalkulować: autor jednej pozycji - nie wiadomo czy napisze coś jeszcze. Nie warto ryzykować debiutu.

265
Andrzej Pilipiuk pisze: myślę że w obcinaniu projektów mogą grać rolę różne czynniki:

-brak odzewu - autor przyszedł z nikąd, nikt go nie zna. nikt nie kojarzy jego nazwiska z krótkiej formy albo z innych źródeł. książka może być dobra - ale po prostu nie schodzi.

-niski pułap - autor publikuje kilka książek. Sprzedają się ale zainteresownie jest nikłe, nie rosną szeregi czytelników, nowe książki nie sprzedają się lepiej (lub sprzedają się gorzej) niż poprzednie, nie trafił w target, w modę, może za mało umie, może po prostu ciężko się go czyta i nie umie poprawić stylu.

-nieperspektywiczność. Ktoś oddał maszynopis mijają miesiące. Wydawca nie ma sygnału że powstaje coś nowego. Zaczyna kalkulować: autor jednej pozycji - nie wiadomo czy napisze coś jeszcze. Nie warto ryzykować debiutu.
Tylko że żadne z powyższych nie pasuje do Uznańskiego. :)

Poza tym, jeśli nawet któraś by pasowała, to po cholerę FS podpisywało umowę? A gdy zobaczyli, ze dupa blada, to dlaczego jej nie zerwali lub rozwiązali za obopólną zgodą, tylko czekali do wygaśnięcia?
Leniwiec Literacki
Hikikomori

266
padaPada, a może mieli zapieprz z wydawaniem wznowień tego co dobrze idzie i umowa poszła gdzieś na półkę i w zapomnienie. Autor dzwonił i dopytywał się, a oni przekładali wydanie, drukując to co na pewno się sprzeda... I tak mijał czas. Myślę, że każde wydawnictwo myśli o swoim przetrwaniu - zarabia na znanych pisarzach. A obiecujących debiutantów wydaje myśląc o przyszłości. Tylko, że w gorszych czasach niektórzy odkładają myślenie o przyszłości na dalszy plan.

267
Mall, być może, tylko przydałoby się jakieś oficjalne info, a tak zaczynają się robić kwasy. Jeśli firma da ciała, to powinna przeprosić. I nie jest to tylko kwestia między firmą i autorem, bo w tym łańcuchu są też czytelnicy, którym obie strony obiecały książkę.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

268
OK. Wątpię jednak, że trzymali go z umową tak długo na złość, żeby go trzymać z dala od konkurencji. Pewnie czekali na lepsze czasy... i się nie doczekali.

270
Tak już czasem bywa. Raczej nie chodzi o złą wolę. Zresztą widać po okładkach, że FS tnie koszty, bo sytuacja nie jest zbyt ciekawa - widzę po sobie o ile mniej książek kupiłem w tym roku w porównaniu do np. 2008 r.

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”