76

Latest post of the previous page:

Zarówno księgarnie jak i hurtownia, oraz firma wydawnicza płacą podatki od ilości sprzedanych egzemplarzy. Jest więc b. mało prawdopodobne, aby wszystkie te instytucje były w zmowie. Natomiast jest możliwe, że autor, nawet taki który w końcu dostanie pieniądze za sprzedane książki, nie wie ile książek znalazło nabywców na dany rok. Nie wszystko tu jest winą wydawnictw, ale tak czy owak czasem trudno zdobyć aktualną informację.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

77
Podpisuję się pod informacją, że raczej nie jest moźliwe aby Wydawca drukował 5 tys. a płacił Autorowi za 2 tys. Ja w umowie mam zawsze zapis, że każdy dodruk musi być zgłoszony Autorowi.
Poza tym skoro nie wierzysz Wydawcy, to nie podpisuj z nim umowy. Dla mnie to proste i nie sądzę aby Wydawca chciał tracić czas i pieniądze, aby oszukać Autora, któremu i tak nie płaci zbyt wielkich pieniędzy - bo co to jest 2 zł (?) za egz. Ja do tej pory nie zauważyłem aby Wydawca świadomie chciał mnie oszukać, a dowód na to jest taki, że Wydawca po zapoznaniu się z efektami sprzedaży chciał podpisać ze mną nową umowę na lepszych dla mnie zasadach. Tylko, że ja nie byłem tym zainteresowany, z tych czy innych powodów.
Navajero, to nie jest tak do końca z tą niewiedzą co do ilości niesprzedanej. Mam w umowie zapis, że Wydawca co pół roku składa mi sprawozdanie w którym jest wyszczególnione, jaką ilość była wydrukowana, jaki mają aktualnie stan w swoim magazynie, i za ile egzemplarzy Wydawca otrzymał należność. To pozwala mi się zorientować w różnych sprawach, a ponieważ jestem upierdliwy od razu zadaję pytania które wymuszającą na nich odpowiedzi które mnie interesują i nie odpuszczam dopóki nie otrzymam informacji które mnie nie usatysfakcjonują.
Być może dlatego nie cały czas jestem wolnym strzelcem i za każdym razem muszę szukać nowego Wydawcy, ale coś za coś.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

78
Naturszczyk pisze:Navajero, to nie jest tak do końca z tą niewiedzą co do ilości niesprzedanej.
Ja mam na myśli to, że wydawca ma wiedzę na temat książek za które mu zapłacono ( a więc i autorowi). Natomiast w sferze domysłów pozostaje ile książek sprzedano, a jeszcze za nie nie zapłacono ( procedura czasem ciągnie się miesiącami). Tak więc autor może otrzymać info, że w roku 2010 sprzedał 5 tys. kiedy sprzedał 2 tys. więcej, ale te ostatnie nie były jeszcze zaksięgowane.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

79
Navajero pisze:Ja mam na myśli to, że wydawca ma wiedzę na temat książek za które mu zapłacono ( a więc i autorowi). Natomiast w sferze domysłów pozostaje ile książek sprzedano, a jeszcze za nie nie zapłacono ( procedura czasem ciągnie się miesiącami). Tak więc autor może otrzymać info, że w roku 2010 sprzedał 5 tys. kiedy sprzedał 2 tys. więcej, ale te ostatnie nie były jeszcze zaksięgowane.
Właśnie o tego typu rozliczeniach myślałam. Nie chodzi mi o to, że Wydawca sprzedaje więcej niż wykazuje, a to że Wydawca może mieć również mylne dane na temat sprzedaży. Dystrybutor może teoretycznie nie przekazać Wydawcy prawdziwych danych ze sprzedaży choćby właśnie z takiego powodu by dłużej obracać gotówką. I tak jeśli Wydawca otrzymał mylne dane na temat zbytu danej pozycji, przekazuje je dalej autorowi, a cała sprawa wyjdzie na jaw dopiero jak nakład się sprzeda.
Wiadomo, że sprawa z dodrukiem jest mało możliwa, bo chyba w każdej umowie jest stosowny zapis.
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

80
iska36 pisze:Wiadomo, że sprawa z dodrukiem jest mało możliwa, bo chyba w każdej umowie jest stosowny zapis.
Nie w każdej. Ja chyba nie mam, ale FS i tak mnie informuje :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

82
No to jestem. Otóż nie, nie będzie patronatu, książka już wydana i nie ma takiej możliwości. Bardziej miałam na mysli patronat nad spotkaniem, z prostego względu, otóż owo spotkanie ma trochę rozszerzony wymiar. Będzie to impreza mająca na celu zastanowić odpowiednie władze jak polepszyć jakość życia "innych" dzieci. Zgromadzą się na nim rodzice i władze oświatowe, pomoc społeczna i takie tam. O patronat nad imprezą mi chodziło.
Inna sprawa patronat nad książką,, którą będę wkrótce wydawać ale to już sprawa wydawcy.
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

83
Tym powinien zająć się organizator imprezy. Każda gazeta, portal, radio i telewizja ma dział lub osobę zajmującą się patronatami. Tylko, z własnego doświadczenia, powiewiem ci, że trzeba o to zabiegać odpowiednio wcześniej. W telewizji to czasem nawet z ponad rocznym wyprzedzeniem.

87
Jasne. Marketing na rynku książek w Polsce stoi na dość niskim poziomie (z nielicznymi wyjątkami rodzimymi i trochę częstszymi w przypadku autorów obcojęzycznych).
Może następnym razem obgadać tę sprawę przed wydaniem? Albo przed podpisaniem umowy. ;) Ja na pewno będę zwracał następnym razem uwagę na takie rzeczy.

89
Spokojnie ludziska :) Przy pierwszej książce marketing niewiele daje, chyba, że jest na miarę Harrego Pottera czy innego Eragorna. Przy drugiej - trzeciej sytuacja wyglada nieco inaczej ( autor utrzymał się na rynku, warto w niego inwestować, jest bardziej wiarygodny, zaczynają się nim interesować media - choćby lokalne itp.). Dodawanie do umowy wydawniczej punktów o marketingu niewiele zmieni, bo nie sposób przewidzieć na rok naprzód jak zareagują media, krytyka, czytelnicy. A od tego zależy wiele działań marketingowych. Najlepiej pogadać na spokojnie z wydawcą i ustalić co on może zrobić, a co pozostaje poza jego zasięgiem.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

91
Najprawdopodobniej ludzie kupują i księgarnia już nie ma :) Napisz do wydawnictwa, aby dosłali/ zwrócili im uwagę, że są zapasy w hurtowni, ew. zrobili dodruk ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron