Problem z "Nową Fantastyką"

1
Pewnego razu dałem koledze po piórze opowiadanie zawierające mniej więcej 16.000 znaków. Kiedy znajomy zrecenzował pracę, pośród jego uwag znalazło się m.in. skąpe opisywanie istotnych rzeczy, mała liczba wątków itp. Idąc za jego radami, napisałem opowiadanie, w których wylewnie, a przynajmniej na tyle, ile trzeba, opisywałem bohaterów, rozpisywałem poszczególne wątki historii. Wyszło mi ponad 84.000 znaków.

Opowiadanie jest, jak sądzę, naprawdę dobre - pierwsze, po którego napisaniu nie stwierdziłem, że "to jednak nie to". Wiele kompetentnych osób je sprawdziło, wciąż mam chęci, by pracę poprawić i gdzieś wysłać.

Problem leży w tym, że to "gdzieś" to czasopismo "Nowa Fantastyka", którego limit pracy, jak pisze czarno na białym, to 40 tys. znaków. Czy NF respektuje wysyłanie opowiadań w częściach? Kiedyś była podobna wzmianka na temat przesyłania powieści(fragment), lecz po zmianie szaty strony owa wzmianka znikła.

Jeżeli nie da rady rozwiązać pierwszego problemu, to może da się drugi - radę kolegi na temat obszernego - w granicach rozsądku - opisywania wątków i rzeczy istotnych. Bez tego opowiadanie będzie szczuplejsze, ale niezbyt "opisane", a jeżeli będzie opisy zawierać, będzie za grube...
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

3
Romek Pawlak pisze:Nic nie skracaj, skoro uważasz, że w takiej postaci jest najlepsze, wyślij je.
Nie przyczepią się? W końcu dwukrotnie przekroczyłem limit... No cóż, ale skoro radzisz(a jako pisarz masz w końcu jakieś doświadczenie :D ), spróbuję. Jeżeli będą jakieś problemy, wyślę do SFFH - w obu przypadkach po dokonaniu korekty.
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

5
NF przyjmuje długie teksty, tyle, że lądują w Wydaniu Specjalnym.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

6
Małe pytanko: NF zastrzega, by opowiadania, potencjalnie mające się znaleźć w standardowym wydaniu czasopisma, nie przekraczały objętością 40 000 znaków - liczonych ze spacjami czy bez nich?
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

7
Chyba ze spacjami. Ale to nie znaczy, że jak limit zostanie przekroczony o kilka tys. to odrzucą. Nb. Ty się nie martw o spacje, Ty się martw o jakość :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

8
A ja wręcz przeciwnie, wolę uderzać wpierw do SFFiH z kilku prostych powodów: pod drzwiami NF spore kolejki, ostatnio głównie dzięki nowej reklamie w postaci strony internetowej (wrzucane tam teksty mają krótką żywotność), SFFiH to odnoga Fabryki (kocham ich grafików), i ostatnie - górna granica znaków to sto tysięcy, miejsce na porządny kawał historii, nie jakiś szorcik ;)

10
Nie dochodzi, albo są inni zdolniejsi, wyżsi i ładniejsi :) Ale czekanie ma swój plus - daje czas na pisanie kolejnych tekstów, lub szlifowanie starych, odleżanych.

12
A przepraszam bardzo :D Nie jest tak, że SFFiH jest magazynem mniej popularnym od NF? Z tymże stwierdzeniem spotkałem się, kiedy wypowiedział je mój znajomy - od tego czasu zdałem sobie sprawę, że poniekąd ma racje: o SFFiH dowiedziałem się dopiero na Weryfikatorium założywszy ten temat i nigdy na sklepowych półkach czy wystawie w kiosku tegoż czasopisma nie widziałem. Więc jak to? Lepiej publikować tam gdzie mniejsza kolejka, ale również mniejszy krąg odbiorców?
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

13
Na razie rzeczywiście NF jest bardziej prestiżowym pismem, dociera do większego kręgu odbiorców, w tym poważnych krytyków, redaktorów itp. Niemniej jednak różnica jeśli chodzi o ilość czytelników nie jest chyba porażająca. Odkąd FS przejęła SFFH, to pismo goni NF :) Oczywiście, 90% uznanych autorów, takich którzy mają szanse na publikację i tu i tam, najpierw pośle tekst do NF. Na razie ;) Kolejka do NF jest na pewno większa, ale i publikacja w tym pismie jest odbierana jako większy sukces. Tak więc, co kto woli...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

14
khm... moim zdaniem prestiż Nowej Fantastyki to zamierzchła historia.
Przynajmiej ja od dawna nie widzę tam miejsca dla moich tekstów.

Wyrzucili doskonałe felietony Lecha Jęczmyka (przez ostatni rok kiedy jeszcze to pismo kupowałem - robiłem to wyłącznie dla nich). Nie wiem komy chcieli się podizać... Wykopali na bruk człowieka o ogromnych zasługach zarówno dla literatury fantastycznej jaki dla Ojczyzny któremu żeden z tych smarkaczy ( z ówczesnym wydawcą włącznie) nie był godny własną czapką butów czyścić!!! To przekresla jakikolwiek mój szacunek dla tej ekipy.

Nigdy szczególnie nie lubiłem Marka Oramusa i mam pewne sygnały że kiedyś podłożył mi świnię - ale od kiedy wyrzucono też jego dział publicystyki przejęło gówniarstwo (trudno inaczej określić tych ludzi i ich zachowania).

Parę lat temu wpuszczono ponownie na łamy totalnie skompromitowanego jacka sobotę (przypomnijmy sobie okoliczności w których został wyrzucony i kłamliwą "męczeńską" legendę która sobie intensywnie dorabiał).

Drukowali teksty orlińskiego - człowieka który klilka lat wcześnij znieważył ich publicznie tekstem "fantastyka paranoika". Co to u diabła jest? Napluto w twarz naczelnemu a teraz mówią że deszcz padał?

Dobra pal diabli rozgrywki presonalne.

Poziom literacki jest od dawna ŻADEN. Gdy byłem w liceum każdy numer był czymś na co się czekało, czytało na przerwie lub pod ławką - a polskie opowiadania lśniły niczym perełki na tle złota tekstów zagranicznych.

Teraz? od jak dawna nie zamieszczono żadnego ZNACZĄCEGO opowiadania?

15
Andrzej Pilipiuk pisze:Przynajmiej ja od dawna nie widzę tam miejsca dla moich tekstów.
Z ciekawości - co opublikowałeś w NF?
Andrzej Pilipiuk pisze: Wyrzucili doskonałe felietony Lecha Jęczmyka (przez ostatni rok kiedy jeszcze to pismo kupowałem - robiłem to wyłącznie dla nich).
Wyrzucili? Może sam zrezygnował? Z tego co mi wiadomo Jęczmyk jest w dobrych stosunkach z ekipą NF, nie ma pretensji o "wygryzienie " go ze stanowiska naczelnego NF.

Wywiad z Lechem Jęczmykiem
Andrzej Pilipiuk pisze: Nigdy szczególnie nie lubiłem Marka Oramusa i mam pewne sygnały że kiedyś podłożył mi świnię - ale od kiedy wyrzucono też jego dział publicystyki przejęło gówniarstwo (trudno inaczej określić tych ludzi i ich zachowania).
Też nie wiem czy go ot tak - wyrzucili.
Andrzej Pilipiuk pisze: Dobra pal diabli rozgrywki presonalne.
Pal diabli :)
Andrzej Pilipiuk pisze:Poziom literacki jest od dawna ŻADEN. Gdy byłem w liceum każdy numer był czymś na co się czekało, czytało na przerwie lub pod ławką - a polskie opowiadania lśniły niczym perełki na tle złota tekstów zagranicznych.
Przesada i to gruba. Ja też pamiętam te czasy i wiem, że pojawiały się w NF teksty nienadzwyczajne, które podobały się głównie dzieki swojej "inności", tak jak teraz pojawiają się teksty bardzo dobre.
Andrzej Pilipiuk pisze: Teraz? od jak dawna nie zamieszczono żadnego ZNACZĄCEGO opowiadania?
Znaczącego? A w jakim sensie znaczącego? Podobającego się czytelnikom? Są takie. Nominowane do Zajdla? I takie drukowano w NF. Wystarczy wspomnieć choćby "Podworzec" Szostaka ( 2008), "Głowę węża" Orbitowskiego ( 2009) czy "Hexenhammer" Szydy ( 2007). Po prostu teraz konkurencja jest większa niż dawniej, obok czasopism dobre teksty publikuje się w antologiach i zbiorach opowiadań ( bo NF może przecież "startować" tylko w kategorii opowiadań).
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”