Jak dla mnie, to za wszystkie ewentualne imprezy "po" i "w trakcie" (np. catering) powinien odpowiadać organizator. Jeżeli występujesz tylko jako autorka, to nie powinnaś się o nic martwić

Najbardziej komfortową sytuacją dla autora jest ta, w której musi martwić się tylko o swoje wystąpienie, a nie o to, czy każdy występujący będzie miał szklankę wody i czy jego goście będą mieli gdzie usiąść. Jeżeli na spotkaniu będą goście zaproszeni przez Ciebie, możesz poprosić organizatora, żeby zorganizował im jakieś miejsca w pierwszym rzędzie
A jeżeli Ty też współorganizujesz spotkanie, no to cóż - wszystko zależy od funduszy

Najlepiej chyba spróbować zorganizować jakiś catering na miejscu spotkania i zaprosić gości po spotkaniu na poczestunek. Bo z kolacją może wyjść tak, że Ty coś zorganizujesz, zamówisz stolik, a wszyscy nagle odmówią.
Radziłabym Ci uczestniczyć do końca, zwłaszcza że dyskusja ma być na temat poruszony w ksiażce - być może ktoś poprosi Cię o zabranie głosu, być może będą jeszcze jakieś pytania do Ciebie? Zdarzyło mi się ostatnio organizować spotkanie autorskie, na którym autorka po swoim wystąpieniu a przed kolejnym zeszła ze sceny i poszła porozmawiać z rodziną, przez co nie usłyszała, że prowadzący spotkanie prosi o pytania i planowana dyskusja nie odbyła się
Nie bardzo rozumiem ostatniego pytania - jak to do siebie? Do domu? Wydawcę?

To organizatorzy powinni troszczyć się o Ciebie, nie odwrotnie. Autor to najważniejszy z gości, ale nie organizator. Przynajmniej tak mi się wydaje

A że życie pokazuje, że różnie bywa, to inna historia.