16

Latest post of the previous page:

Andrzej Pilipiuk pisze:Przynajmiej ja od dawna nie widzę tam miejsca dla moich tekstów.
Z ciekawości - co opublikowałeś w NF?
Andrzej Pilipiuk pisze: Wyrzucili doskonałe felietony Lecha Jęczmyka (przez ostatni rok kiedy jeszcze to pismo kupowałem - robiłem to wyłącznie dla nich).
Wyrzucili? Może sam zrezygnował? Z tego co mi wiadomo Jęczmyk jest w dobrych stosunkach z ekipą NF, nie ma pretensji o "wygryzienie " go ze stanowiska naczelnego NF.

Wywiad z Lechem Jęczmykiem
Andrzej Pilipiuk pisze: Nigdy szczególnie nie lubiłem Marka Oramusa i mam pewne sygnały że kiedyś podłożył mi świnię - ale od kiedy wyrzucono też jego dział publicystyki przejęło gówniarstwo (trudno inaczej określić tych ludzi i ich zachowania).
Też nie wiem czy go ot tak - wyrzucili.
Andrzej Pilipiuk pisze: Dobra pal diabli rozgrywki presonalne.
Pal diabli :)
Andrzej Pilipiuk pisze:Poziom literacki jest od dawna ŻADEN. Gdy byłem w liceum każdy numer był czymś na co się czekało, czytało na przerwie lub pod ławką - a polskie opowiadania lśniły niczym perełki na tle złota tekstów zagranicznych.
Przesada i to gruba. Ja też pamiętam te czasy i wiem, że pojawiały się w NF teksty nienadzwyczajne, które podobały się głównie dzieki swojej "inności", tak jak teraz pojawiają się teksty bardzo dobre.
Andrzej Pilipiuk pisze: Teraz? od jak dawna nie zamieszczono żadnego ZNACZĄCEGO opowiadania?
Znaczącego? A w jakim sensie znaczącego? Podobającego się czytelnikom? Są takie. Nominowane do Zajdla? I takie drukowano w NF. Wystarczy wspomnieć choćby "Podworzec" Szostaka ( 2008), "Głowę węża" Orbitowskiego ( 2009) czy "Hexenhammer" Szydy ( 2007). Po prostu teraz konkurencja jest większa niż dawniej, obok czasopism dobre teksty publikuje się w antologiach i zbiorach opowiadań ( bo NF może przecież "startować" tylko w kategorii opowiadań).
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

18
Navajero pisze: Wyrzucili? Może sam zrezygnował? Z tego co mi wiadomo Jęczmyk jest w dobrych stosunkach z ekipą NF, nie ma pretensji o "wygryzienie " go ze stanowiska naczelnego NF.
mylisz sprawy - naczelnym był w latach 90-tych.
felietony zdjęto mu dekadę później. z tego co wiem nowy właściciel podjął tę decyzję osobiście. Słyszałem że zprzyczyn stricte politycznych.

Oramusa i sobotę wylano podobno po interwencji K.T.Lewandowskiego który poszedł na rozmowę z owczesnym właścicielem pisma i zwrócił uwagę na liczne przypadki robienia bydła w ich felietonach i recenzjach.

Zastrzegam że sprawę znam z drugiej ręki.
Gdy byłem w liceum każdy numer był czymś na co się czekało, czytało na przerwie lub pod ławką - a polskie opowiadania lśniły niczym perełki na tle złota tekstów zagranicznych.
Przesada i to gruba. Ja też pamiętam te czasy i wiem, że pojawiały się w NF teksty nienadzwyczajne, które podobały się głównie dzieki swojej "inności", tak jak teraz pojawiają się teksty bardzo dobre.
Może byłem młodszy i bardziej bezkrytycznie podchodziłem do prozy?

19
Andrzej Pilipiuk pisze:mylisz sprawy - naczelnym był w latach 90-tych.
felietony zdjęto mu dekadę później. z tego co wiem nowy właściciel podjął tę decyzję osobiście. Słyszałem że zprzyczyn stricte politycznych.
Chodzi mi o to, że w tym wywiadzie nie widzę żadnych pretensji do redakcji NF.
Andrzej Pilipiuk pisze: Oramusa i sobotę wylano podobno po interwencji K.T.Lewandowskiego który poszedł na rozmowę z owczesnym właścicielem pisma i zwrócił uwagę na liczne przypadki robienia bydła w ich felietonach i recenzjach.

Zastrzegam że sprawę znam z drugiej ręki.
Mnie się wydaje, że z Oramusem było jeszcze coś innego, ale nie będę się upierał bo nie jestem pewny.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

20
W SFFiH teksty czyta Rafał Dębski? Danych speca od prozy polskiej znaleźć nie mogę, a nie wiem do kogo się zwrócić w e-mailu :D I w sumie co napisać, a trochę dziwnie bym się czuł wysyłając sam załącznik z opowiadaniem. Co, według was, powinno znaleźć się w treści maila?
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

22
Takie rzeczy dopiero po tym, jakby odrzucił tekst :D W każdym razie dzięki.
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

23
Dla mieszkających w Wawie - polecam druknąć opowiadanie i zanieść w zębach do redakcji NF. Nawet jeśli zostawicie na portierni, uśmiechając się miło do pani, spowodujecie, że ktoś poważny je przeczyta.

Tak było z Psią Krwią. To tekst, który doprawiałem na WM parę lat temu z myślą o NF właśnie. Fajnie jest dostać konkretnego maila od konkretnej osoby z konkretnym komentarzem. W moim przypadku było to "tekst za mało zdecydowany fabularnie". Do dziś nie mam pojęcia co to znaczy.

SFFiH dało po prostu "przykro mi, ale Pański tekst Psia Krew nie został zakwalifikowany do druku - Rafał Dębski".

^^ Tak czy inaczej - fajnie.
Pozdrawiam
Nine

Dziewięć Języków - blog fantastyczny
Portfolio online

24
Chciałbym przypomnieć, że korespondencja rządzi się niezmiennymi zasadami. Zaczynamy list - także elektroniczny - od Szanowni Państwo (ew. Szanowny Panie, jeśli na pewno odbierze go Dębski). To on może przejść na "witam" i "pozdrawiam" (i niemal na pewno to zrobi), a ty się dostosujesz wtedy, ale na początku to on jest na wyższej pozycji i winieneś okazać, że przyjmujesz to.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

25
No oczywiście, jakieś wiadomości z gimnazjum wyniosłem :D
Zwrot brzmiał "Szanowny Panie Dębski!" (jako że żaden inny członek redakcji nie był podany, uznałem, że to on wertuje wszystkie prace).
Zaś list pozwoliłem zakończyć sobie słowami "Pozdrawiam serdecznie". I tyle.
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

26
Żle. ;) Powinno być samo "Szanowny Panie" ("Szanowny Panie Dębski" to anglicyzm, Dear Mr. Smith...). A kończymy "Z wyrazami szacunku" .
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

27
Wysłałem e-maila blisko 12:30 :D Chyba mi nikt głowy nie urwie za te uchybienia? :mrgreen:
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

28
giacomo9, nie wpadaj w paranoję, w żadnej normalnej redakcji ocena tekstu nie będzie zależała od tego, czy podpisałeś maila "Z wyrazami szacunku", "Łączę pozdrowienia" czy "Pozdrawiam serdecznie" :) To jak kombinowanie, czy na egzamin na studiach iść w garniturze ciemnym, czy prążkowanym - garnitur to garnitur, a uprzejmy list to uprzejmy list. Tak naprawdę liczy się przede wszystkim poziom literacki opowiadania.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

29
Kto powiedział, że popadam w paranoję? :D Tak czy inaczej jak na razie wszystko jest w porządku. Cisza przed burzą, jak się mówi. Tylko czekać i nerwowo rwać włosy z głowy, będąc dobijanym niepewnością, która ma prawo pociągnąć się do kilku miesięcy. Po trzech zadzwonię ;)
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

30
Zgadzam się z Ignite, treść maila nie ma moim zdaniem zbyt wielkiego znaczenia. Liczy się tekst sam w sobie.

Natomiast nie wiem, czy podpisać się po Ninetongues-owym "Tak czy inaczej - fajnie."odnośnie odpowiedzi z NF i SFFiH;p Czy ja wiem czy fajnie? Jak dla mnie nie bardzo;p Odmowa, to odmowa, a odmowa nigdy nie jest fajna.

Ja z kolei usłyszałam od Parowskiego, że wolałby coś "cięższego gatunkowo" niż moje Martwe myśli. Cokolwiek to miało znaczyć;p Do tej pory nie wiem, co niezwykle utrudnia mi napisanie czegoś takiego;p
Strona autorska: http://zalecka-wojtaszek.pl

Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.

31
Noetting, nie martw się. "Martwe myśli" to dobry tekst. Ale żeby opowiadanie położyło czytelnika na łopatki, trzeba czegoś więcej. Strzelę w ciemno, ale wydaje mi się, że ten "ciężar gatunkowy" przyjdzie z czasem, z wiekiem, z nabieraniem doświadczeń. Nie pisarskich, tylko życiowych. Bo temat ciężki był, a forma i sposób opowiadania nie współgrały do końca z tym tematem. Chociaż ja i tak byłam tym tekstem oczarowana.
A w ogóle, to nie słuchaj zgredów, tylko rób swoje. ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”