Maladrill, rozumiem, że wydanie książki papierowej przy udziale wydawnictwa od razu gwarantuje Ci sławę i kupę kasy, w przeciwieństwie do self-publishingu, bez względu na to, jakie warunki proponuje dystrybutor, bo i tak wiesz, że na tym stracisz

O, miło że jest ktoś, kto jednak nie uważa self-publishingu za totalną stratę czasu

Navajero - np. Joyce, Proust, Twain

wiem, że zaraz zostanie mi zarzucone, że a) to nie na polskim rynku b) było to "wieki" temu. A jednak - tak było

Wychodzi na to, że jak jest się dobrym pisarzem, to zawsze się wybije, nawet za pomocą self-publishingu. W czasach, w których żyli, nie mieli możliwości wydania ebooka, nie będę robiła założeń typu. "gdyby żyli obecnie, to pewnie zdecydowaliby się na samodzielne wydanie książki elektronicznej". Ale pewne jest jedno - gdyby wychodzili z takiego założenia, jak większość osób na tym forum i gdyby nie postanowili zaryzykować, to pewnie dzisiaj ich nazwiska nikomu by nic nie mówiły. A jednak mówią

Reasumując... dziękuje wszystkim za odpowiedzi

Szkoda, że nie są Państwo przekonani do self-publishingu. Szkoda, że nie są Państwo przekonani do ebooków. Ale tak jak mówiłam, nie mam zamiaru nikogo do tego tego rozwiązania przekonywać na siłę. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie jednak okaże się, że za szybko spisali Państwo self-publishing i ebooki na straty
Wszystkim, którzy zdecydują się na wydanie książki, czy to papierowej czy elektronicznej, za pośrednictwem wydawnictwa, czy też na własną rękę życzę samych sukcesów
