Tu proponuję umieszczać komentarze i dyskusje na temat wątku "Piszę Książkę".
Zapraszam!
2
Styczeń , Luty 2011? To bardzo szybko. Jeżeli nie masz biurka zawalonego stosami świstków, luźnych przemyśleń, chociaż prowizorycznego planu pracy to moim zdaniem za krótki czas sobie wyznaczyłeś. 
...trzymam kciuki, będę czytać Twój wątek. Jestem ciekawa jak rozplanujesz sobie czas.
I od razu pytanie: Jak długo zbierałeś materiały naukowe?

...trzymam kciuki, będę czytać Twój wątek. Jestem ciekawa jak rozplanujesz sobie czas.
I od razu pytanie: Jak długo zbierałeś materiały naukowe?

3
Stosów świstków, szkiców i wprawek Ci u mnie dostatek. Mam nawet wielką mapę galaktyki, a to rzadka rzecz.
Myślę że spokojnie (mimo czyjegoś niesmaku, prawdopodobnie) mogę się przyznać, że moim podstawowym źródłem wiedzy do "Origa" jest internet z Wikipedią na czele. Mimo demonizowania przez niektórych (z niewiadomego powodu) to najszybsze i najskuteczniejsze współczesne źródło wiedzy o wszystkim.
Warto dodać, że tematy "okołokosmiczne" są bardzo rozwinięte na polskiej Wikipedii, a to za sprawą naszych wyjątkowo zdolnych fanbojów: astronomów i astrofizyków.
"Materiały naukowe" jak to ładnie nazwałaś (ja mówię na to "technobełkot" i "fajne zajawki") zbieram całe życie. Jakoś tak mam pamięć do ciekawostek na każdy temat. O ile daty, łacińskie nazwy czy systematyka mi umyka, o tyle potrafię pogadać na każdy temat, bo o każdym wiem coś interesującego.
Uważam, że nie powinno się zabierać za pisanie książki w sposób "encyklopedyczny". Czyli siadać, mówić napiszę książkę o tym i o tym. A potem dopiero zacząć się tym interesować i zbierać materiały.
Albo się na czymś znasz, albo nie. Czytelnika nie oszukasz wiedzą z kilku książek. No, może i oszukasz, ale nie wciągniesz.
A co do czasu... Pewnie masz rację. Pewnie nie dam rady. Poprzednią powieść pisałem ponad rok. Ale wtedy pisałem z doskoku. Teraz chcę pisać po kilka godzin dziennie. Cztery, może sześć. Zobaczymy. Chciałbym pisać, jakby to była moja codzienna praca. Dlatego wolę sobie wyznaczyć nierealny, bliski termin. Po kilku rozdziałach się zweryfikuje.
Myślę że spokojnie (mimo czyjegoś niesmaku, prawdopodobnie) mogę się przyznać, że moim podstawowym źródłem wiedzy do "Origa" jest internet z Wikipedią na czele. Mimo demonizowania przez niektórych (z niewiadomego powodu) to najszybsze i najskuteczniejsze współczesne źródło wiedzy o wszystkim.
Warto dodać, że tematy "okołokosmiczne" są bardzo rozwinięte na polskiej Wikipedii, a to za sprawą naszych wyjątkowo zdolnych fanbojów: astronomów i astrofizyków.
"Materiały naukowe" jak to ładnie nazwałaś (ja mówię na to "technobełkot" i "fajne zajawki") zbieram całe życie. Jakoś tak mam pamięć do ciekawostek na każdy temat. O ile daty, łacińskie nazwy czy systematyka mi umyka, o tyle potrafię pogadać na każdy temat, bo o każdym wiem coś interesującego.
Uważam, że nie powinno się zabierać za pisanie książki w sposób "encyklopedyczny". Czyli siadać, mówić napiszę książkę o tym i o tym. A potem dopiero zacząć się tym interesować i zbierać materiały.
Albo się na czymś znasz, albo nie. Czytelnika nie oszukasz wiedzą z kilku książek. No, może i oszukasz, ale nie wciągniesz.
A co do czasu... Pewnie masz rację. Pewnie nie dam rady. Poprzednią powieść pisałem ponad rok. Ale wtedy pisałem z doskoku. Teraz chcę pisać po kilka godzin dziennie. Cztery, może sześć. Zobaczymy. Chciałbym pisać, jakby to była moja codzienna praca. Dlatego wolę sobie wyznaczyć nierealny, bliski termin. Po kilku rozdziałach się zweryfikuje.
5
Ja bym ci dał taką radę: "wypad" z forum, bo zamiast pisać marnotrawisz czas na siedzenie tu z nami
, hehe
Jak napiszesz, wróć do nas, nie zostawiaj nas.

Jak napiszesz, wróć do nas, nie zostawiaj nas.

[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]
7
O wydawaniu chyba nie było mody.Obsidian pisze:mówisz, że za 3 miesiące wydasz książkę.

Powodzenia, Nine! Wierzę w Ciebie.

Adres e-mail: kontakt(M@ŁP@)weryfikatorium.pl
WeryfikatoriuM na Facebooku
Land of Fairy Tales
Eskalator.exe :batman:
WeryfikatoriuM na Facebooku
Land of Fairy Tales
Eskalator.exe :batman:
8
Uwaga konstruktywna: tytuł do zmiany, zdecydowanie. IMO, rzecz jasna.
Uwaga subiektywna: pisz, ja lubię SF
A propos Wiki, czasem są tam bzdury. Znasz dwie takie niezłe strony:
http://news.astronet.pl/
http://www.kosmonauta.net/
Merytorycznie są super. No i ludzie umieją tam pisać,.
Powodzenia!
Uwaga subiektywna: pisz, ja lubię SF

A propos Wiki, czasem są tam bzdury. Znasz dwie takie niezłe strony:
http://news.astronet.pl/
http://www.kosmonauta.net/
Merytorycznie są super. No i ludzie umieją tam pisać,.
Powodzenia!
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
9
Zgadzam się z Romkiem.Romek Pawlak pisze:Uwaga konstruktywna: tytuł do zmiany, zdecydowanie. IMO, rzecz jasna.
11
Po czym wnosisz? Poza tym, że dał sobie czas do końca stycznia/lutego?Naturszczyk pisze:A ja uważam, że to kolejna prowokacja i proponuję temu "panu" przyznać tytuł "trolla"

12
Władek, to chyba nie troll, bo w linku masz jego poradnik fantasy. Kiepski, ale szczery 

Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
13
No nieee... Zostać nazwanym trollem na portalu, który pomagałem zakładać? Ba, którego nazwę sam wymyśliłem? Serce mi krwawi.
A teraz bardzo bym prosił już trzymać się tematu.
Dłużej: Skończyłem ją w wieku 18 lat. Powstała na konkurs "powieść młodzieżowa promująca wartości chrześcijańskie". Nie wygrałem. Wysłałem do Fabryki Słów. Zapomniałem o sprawie.
Parę miesięcy później - jeden z najwspanialszych dni mojego życia. Dzwoni gość odpowiadający za debiuty w Fabryce. Mówi "bardzo mi się podoba, prawdopodobnie wydamy". Myślałem, że narobię pod siebie ze szczęścia.
Miesiąc później: "Tak tak, ciągle o Panu pamiętamy". Kolejny miesiąc: "W tym tygodniu będę rozmawiał o Panu z szefostwem". Dwa miesiące później: "Ten pan już tu nie pracuje. Jaka powieść?"
Pół roku później: kolejne wydawnictwo, tym razem katolickie. O. Wacław Oszajca o książce: "Bardzo interesująca. Polecę wydawcy." Po jakimś (dłuższym) czasie - informacja zwrotna: Nie mają kasy na wydanie i promocję.
Półtora roku później (tekst cały czas się "starzeje" i coraz mniej mi się podoba) znajomy zna kogoś w jakimś wydawnictwie. I szukają czegoś dla młodzieży. Wysyłam tekst. Cisza.
Dałem sobie spokój. Może kiedyś.
Wolę mówić "stary, ale szczery", ale niech Ci będzie. Dzięki za linki! Kosmonauta na pewno się przyda. Za to Astronet wypalił mi i mojej żonie oczy.Władek, to chyba nie troll, bo w linku masz jego poradnik fantasy. Kiepski, ale szczery.
A teraz bardzo bym prosił już trzymać się tematu.
Krótko: jest za słaba.Dlaczego poprzednia powieść leży? Jeżeli jest gotowa?
Dłużej: Skończyłem ją w wieku 18 lat. Powstała na konkurs "powieść młodzieżowa promująca wartości chrześcijańskie". Nie wygrałem. Wysłałem do Fabryki Słów. Zapomniałem o sprawie.
Parę miesięcy później - jeden z najwspanialszych dni mojego życia. Dzwoni gość odpowiadający za debiuty w Fabryce. Mówi "bardzo mi się podoba, prawdopodobnie wydamy". Myślałem, że narobię pod siebie ze szczęścia.
Miesiąc później: "Tak tak, ciągle o Panu pamiętamy". Kolejny miesiąc: "W tym tygodniu będę rozmawiał o Panu z szefostwem". Dwa miesiące później: "Ten pan już tu nie pracuje. Jaka powieść?"
Pół roku później: kolejne wydawnictwo, tym razem katolickie. O. Wacław Oszajca o książce: "Bardzo interesująca. Polecę wydawcy." Po jakimś (dłuższym) czasie - informacja zwrotna: Nie mają kasy na wydanie i promocję.
Półtora roku później (tekst cały czas się "starzeje" i coraz mniej mi się podoba) znajomy zna kogoś w jakimś wydawnictwie. I szukają czegoś dla młodzieży. Wysyłam tekst. Cisza.
Dałem sobie spokój. Może kiedyś.
14
Ninetongues - należą Ci się z mojej strony przeprosin, co z ręką na sercu robię. Musiałem się gdzieś zaczytać, ale ja nie lubię tematów w typie "piszę książkę".
Jak już napiszę, to mam o czym pisać, ale w trakcie pisania... Do tego jeszcze komentarze...
Ale jeszcze raz przepraszam
Jak już napiszę, to mam o czym pisać, ale w trakcie pisania... Do tego jeszcze komentarze...
Ale jeszcze raz przepraszam
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz
15
Cholera, mam mieszane odczucia...
Po pierwsze, gdy się tu zjawiłam, to z nabożeństwem przebrnęłam przez obowiązkowy poradnik Martiniusa o "naprawie samochodu" i Twój, Nine, "Zanim napiszesz...". Czytałam też wcześniejsze posty, komentarze tekstów i stwierdziłam, że gadasz z sensem, nie ukrywam, szkoda było, że się już nie udzielałeś.
ALE WRÓCIŁEŚ, stary, każdy by się ucieszył, będąc tak zapamiętanym
Po jakiego grzyba jednak zakładasz ten temat? Wiesz, mi się zdaje, że co trzeci User coś skrobie dłuższego do szuflady, nie widzę jednak powodu, by aż tak to stawiać na świeczniku. Ok, są tu ludzie mający podobne rozterki, kto zrozumie lepiej jak nie brać literacka, ale żeby zakładać pod to dwa tematy? Jeden dla samego siebie, a drugi dla komentarzy? Piszesz książkę, na razie to coś tylko Twojego, mozolny proces, ale jak wspomniał jeden autor - zawód pisarza to praca w samotności. Nie widzę potrzeby obnoszenia się z tym, wybacz, trochę to tak wygląda, ale rozumiem Cię.
Możliwe, że nie poczujesz do mnie sympatii przez to, co napisałam. Po prostu uważam, że trzeba spiąć poślady i ostro się wziąć do pracy, a nie nawijać o tym na forum
W ogóle wydaje mi się, że wątek powinien znaleźć się w hyde parku, ale oczywiście poprawcie mnie jeśli się mylę.
Po pierwsze, gdy się tu zjawiłam, to z nabożeństwem przebrnęłam przez obowiązkowy poradnik Martiniusa o "naprawie samochodu" i Twój, Nine, "Zanim napiszesz...". Czytałam też wcześniejsze posty, komentarze tekstów i stwierdziłam, że gadasz z sensem, nie ukrywam, szkoda było, że się już nie udzielałeś.
ALE WRÓCIŁEŚ, stary, każdy by się ucieszył, będąc tak zapamiętanym

Po jakiego grzyba jednak zakładasz ten temat? Wiesz, mi się zdaje, że co trzeci User coś skrobie dłuższego do szuflady, nie widzę jednak powodu, by aż tak to stawiać na świeczniku. Ok, są tu ludzie mający podobne rozterki, kto zrozumie lepiej jak nie brać literacka, ale żeby zakładać pod to dwa tematy? Jeden dla samego siebie, a drugi dla komentarzy? Piszesz książkę, na razie to coś tylko Twojego, mozolny proces, ale jak wspomniał jeden autor - zawód pisarza to praca w samotności. Nie widzę potrzeby obnoszenia się z tym, wybacz, trochę to tak wygląda, ale rozumiem Cię.
Możliwe, że nie poczujesz do mnie sympatii przez to, co napisałam. Po prostu uważam, że trzeba spiąć poślady i ostro się wziąć do pracy, a nie nawijać o tym na forum

W ogóle wydaje mi się, że wątek powinien znaleźć się w hyde parku, ale oczywiście poprawcie mnie jeśli się mylę.