2
Nazywano go medykiem od łacińskiego "medicus" - lekarz. "Historia życia prywatnego" ( nie pamiętam który tom).
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

3
Znachor? Medyk? Myślę, że nic szczególnie wyrafinowanego nie istnieje. Ewentualnie słownik synonimów podpowiada: eskulap, konsyliarz.

Może też: Dentysta = kowal.

Myślę, że nazywanie lekarza lekarzem w średniowiecznych realiach nie będzie żadnym zgrzytem.

Na drugie pytanie: definitywnie "Historia Życia Prywatnego" tom drugi. Opasłe, ale ciekawe. Przebrnąłem przez pierwsze trzy tomy (z pięciu), na więcej mi zabrakło chęci, ale na pewno kiedyś je przeczytam. Można znaleźć dużo smaczków, a na smaczkach pisanie się opiera. Polecam.

4
Ewentualnie pod koniec średniowiecza może być też po prostu lekarz. To słowo upowszechniło się w polszczyźnie w XIV wieku.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

5
Jesli miał ukończone studia medyczne, to był to medicus. W średniowieczu niewiele uniwersytetów miało wydziały medyczne, ale np. w Salerno istniała wielka szkoła medyczna o rodowodzie jeszcze starożytnym. Leczeniem lżejszych chorób zajmowali się też balwierze (cyrulicy).
Średniowiecze obejmuje prawie 1000 lat, jeśli brać pod uwagę tylko Europę, więc i zestaw lektur musi być różny, w zależności od tego, o jaki kraj i jaki okres pytasz. Anglia króla Artura dosyć się różniła od Polski Władysława Jagiełły :)
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

6
Cyrulik - ale to tylko w ścisłych zajęciach:
Cyrulik (balwierz) – osoba, która dawniej zajmowała się zawodowo między innymi goleniem, kąpaniem, rwaniem zębów, czyszczeniem uszu, puszczaniem krwi a także nieskomplikowanymi operacjami i leczeniem lekkich chorób. Bardziej skomplikowanymi chorobami zajmowali się wykształceni na uniwersytetach medycy, natomiast balwierze wykorzystywali wiedzę ludową i doświadczenia.


[ Dodano: Sob 25 Gru, 2010 ]
Znalazłem jeszcze felczera, choć nie wiem, czy zawód dostępny był w średniowieczu. Ale chyba tak.
Felczer (z niem. Feldscher (chirurg polowy) z szw. fältskär (chirurg polowy, wykonujący proste zabiegi)) - zawód pomocniczy uprawniający do świadczenia pomocy medycznej chorym. Kwalifikacje felczera są niższe niż kwalifikacje lekarza.
Co nieco o:
Cyruliku - http://pl.wikipedia.org/wiki/Cyrulik
Felczerze - http://pl.wikipedia.org/wiki/Felczer
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

8
Zajmował się mniej skomplikowanymi operacjami... Cóż nigdy nie rodziłem, więc nie wiem czy odbiór porodu jest sprawą skomplikowaną czy też nie :) Ale sądzę, że mógł odbierać.
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

9
Odbieraniem porodów zajmowały się położne, albo po prostu doświadczone sąsiadki. To była raczej kobieca sprawa. Żeby rodząca miała opiekę lekarza, musiała należeć do sfer wyższych - patrycjatu, arystokracji, rodu panującego.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

10
Poród to akuszerki, ale w średniowieczu nie wiem czy były i czy to był standard. Zależy czyj poród. W pachnidle jest fajny opis porodu :D
Obrazek

11
U chłopstwa z reguły zajmowały się tym starsze kobiety, które same urodziły parę(naście) sztuk dziatwy, a potem brały się za odbieranie porodów.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

13
Zawodowa lub półzawodowa położna.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

14
Polerod, uświadom sobie, że średniowiecze to jednak trochę inna mentalność. Opieka nad chorymi spadała głównie na kobiety. Lekarzy w ogóle było mało, a ich możliwości - też raczej ograniczone. Wówczas nie było takiej przepaści, jaka jest obecnie pomiędzy wiedzą fachowego medyka, a wiedzą czerpaną z doświadczeń zycia codziennego. Kobieta - położna była osobą doświadczoną i w swojej dziedzinie znacznie bardziej kompetentną od niejednego medyka.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”