32
gebilis pisze:Poczekaj dziewczyno niech sprzedaż się rozwinie - a wtedy zobaczysz, co i jak. Kilka miesięcy to jeszcze nie miarodajny okres - jak sprzedaje sie ksiazka?
Daj sobie czas i czytelnikom na oswojenie się z twoją ksiązką.
Chodzi o to, że książki praktycznie nigdzie nie ma. W zasadzie nie do kupienia w tradycyjnej sprzedaży więc na co czekać. Powinna być na półkach, żeby ktoś odwiedzający księgarnię mógł ją zauważyć, chyba tak powinno być?

a do Sir Wolfa miała być tak :D

33
iska36 pisze:Chodzi o to, że książki praktycznie nigdzie nie ma.
Nie będę się z toba spieac, ale dziwne to by było, że wydawca trzyma książki w magazynie, gdy może na niej zarobic.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

35
iska36 pisze:Teluk-Lenkiewicz, Anna - BP Białołęka - informacje, katalog ...
16 Gru 2010 ... BIBLIOTEKA PUBLICZNA, WARSZAWA, BIAŁOŁĘKA, CZYTELNIA, KATALOGI, KSIĄŻEK, WYPOŻYCZALNIA, BIBLIOTEKA, biblioteka, publiczna, czytelnia, ...
http://www.bialoleka.e-bp.pl/ini.php?.. ... cz,%20Anna

ale tam chyba nie był to obowiązkowy egzemplarz? Chociaż nie wiem?
Jeden z egzemplarzy obowiązkowych dostaje Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy.

http://www.bemowo.e-bp.pl/bemowo/ini.ph ... cz,%20Anna

http://www.bialoleka.e-bp.pl/ini.php?st ... cz,%20Anna

A więc co najmniej jeden z tych to egzemplarz otrzymany inną drogą.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

Re: zgodnie z obietnicą o sprzedaży

36
iska36 pisze: Otóż od września do grudnia sprzedano 300 egzemplarzy.
Straszne, powinnam rwać włosy z głowy. Myslę jednak, że to wina raczej formy sprzedaży, przeważnie wysyłkowej jednak. Brak reklamy też pewnie zrobił swoje,
khm...

ujmę to tak - zważywszy na kanał dystrybucji, brak reklamy i debiut to jest wynik przyzwoity.

38
Nie czytałem Twojej książki ale z tego co widzę tematyka bardzo ważna. Uderzyłbym do gazety wyborczej a szczególnie do Wysokich obcasów. Tam ludziom poza pieniędzmi i sławą jeszcze na czymś zależy. Sądzę więc, że możesz być dobrze przyjęta a artykuł w wysokich obcasach po pierwsze nagłośni problem dzieci autystycznych o którym dużo się nie mówi, po drugie wypromuje twoją książkę. Jeśli napisałas to dobrze, spróbuj.
Obrazek

39
iska36 pisze: Chodzi o to, że książki praktycznie nigdzie nie ma.
Naprawdę dziwna ta sytuacja z niemożnością kupienia książki, którą opisałaś wcześniej. Ja poszłam do księgarni i powiedziano mi, że mieli jeden egzemplarz, ale się sprzedał, teraz tylko na zamówienie i, cytuję:
"Proszę przyjść jutro, tak koło czternastej, już powinna być." Była, bez jakiegokolwiek "ale".

Chyba dużo zależy od księgarni, jej podejścia do klientów, bo skoro książka jest dostępna na drugi dzień (jak w moim przypadku), to znaczy, że w magazynie ją mają.
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.

40
No mają, tylko że ktoś musi te książki z magazynu przenieść do księgarni :) A bywa, że sprzedawcom się nie chce. Kiedyś zabrakło jakiejś mojej książki, w jednej z dużych sieci księgarskich, bo okazało się, że elektroniczny system "nie dostrzegł" jej w magazynie. Sprawa została wyjaśniona po jednym telefonie od wydawcy. Ale najpierw ktoś ten telefon musiał wykonać. Jak wydawnictwo malutkie i nie ma ludzi od kontaktów z księgarniami to autorzy mają problem...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

41
polishbritpoper pisze:do gazety wyborczej a szczególnie do Wysokich obcasów. Tam ludziom poza pieniędzmi i sławą jeszcze na czymś zależy.
tia trockistom i feminazistkom z tej redakcji zależy zapewne głównie na tym by takie dzieciaki poddawać aborcji a jak sie nie uda to eutanazji.

(sprawdź sobie choćby po nazwiskach publikujacych tam pseudokobiet)

sorry - to OSTATNI adres pod który można isć.

tfu!

42
Andrzej, a ty znowu swoje - ja tam i Wyborczą czytam i od czasu do czasu Wysokie obcasy - i powiem ci, że intelektualnie nie czuję się zmiażdżona (a nie czytam wszystko jak leci, bez zastanowienia). Każdy czyta to co uważa - a ostatnio reklama to : nie ważne gdzie, nie ważne jak - byle by mówili.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

43
malika pisze:Ja poszłam do księgarni i powiedziano mi, że mieli jeden egzemplarz, ale się sprzedał, teraz tylko na zamówienie i, cytuję:
"Proszę przyjść jutro, tak koło czternastej, już powinna być." Była, bez jakiegokolwiek "ale".
Malika w większych miastach być może nie ma problemu, ale jest cała masa tych mniejszych, gdzie nie ma salonów empiku i wtedy co? Jedziesz kilka, kilkanaście kilometrów bo chcesz kupić książkę, pan sprzedawca mówi był jeden egzemplarz, proszę przyjść jutro. I co pojedziesz?
A przecież zamiast jednego egzemplarza mogło być pięć na początek. Jeśli ktoś kupił jeden, ty kupiłaś drugi, to pewnie te trzy też komuś wpadłyby w oko.
Wszystko fajnie może to nie jest komercyjny temat, ale sądzę, że znalazłby czytelnika, bo to wbrew pozorom nie koniecznie problem tylko dzieci autystycznych.

Do Wysokich Obcasów raczej nie pójdę, podobno mój wydawca jakiś czas temu próbował i się nie udało, bo cóż oni mogą o mnie napisać? Zapewniam nie ma w mojej historii nic czym można się pochwalić. Nie jestem kobietą sukcesu, nie robie kariery więc nie stanowię żadnego autorytetu dla innych kobiet.
Szarość mojej egzystencji jest tak dojmująca, że nie ma o czym pisać. Mnie chodzi raczej o to aby ktoś dostrzegł przesłanie, a mianowicie żeby ktoś napisał: "jakaś baba ujawniła w swojej książce prawdę o polskim systemie edukacji takich dzieci, o pomocy socjalnej itd".
Heh idealistka ze mnie, starzeję się :D
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

44
Anno - a co ty tak z tym EMPiK- iem? Po pierwsze mimo, że ma największą sieć, to jest zwykłym złodziejem (rabaty od cena do 55% i płatność po pół roku! ) Kto może sobie na to pozwolić, na pewno nie Twoje wydawnictwo.
Nie rozumiem więc twoich "roszczeń" aby każda księgarnia kupiła na pniu po 5 egz. twojej książki. Gdyby musiała tak handlować, to już dawno byłaby wypełniona po sam sufit i nikt by do niej nie wszedł, bo nie miałby jak. Po to jest Internet, aby w razie potrzeby książkę można było ściągnąć, a jeśli chodzi o małe miejscowości, to po jaki gwint każesz im ściągać książkę kurierem za 14 zł, skoro można pocztą polską za 4, 10 zł, lub 5,80 (priorytet polecony).
Poza tym, tu nie zapukam, bo podobno Wydawca już pukał, tam nie pójdę, ale chcę aby o książce było głośno. Kochana, licz na siebie i albo pukasz wszędzie gdzie możesz, lub nie, albo może daj sobie spokój z użalaniem się nad sobą. Twoja sprzedaż jak na 3 miesiące jest niezła i to powinno Cię interesować, a jak chcesz sprzedaży tysiąc egzemplarzy w miesiąc, to napisz jakiś erotyczny horror...
Przepraszam, jeśli to zabrzmiało ostro ale najwyższy już czas abyś mocno stąpała po ziemi a nie jęczała, że spodziewałaś się lepszych wyników. A co mają powiedzieć ci z "POD-up lub self" których całe nakłady to 300 egz? Dla nich jesteś niedoścignionym wzorem i o tym powinnaś myśleć.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

45
Władku masz rację. Z Empikiem to tak tylko przykładowo. U mnie w mieście nie ma żadnej konkretnej ksiegarni, jest tylko Matras. Już coś pokombinowałam, mianowicie umówiłam się z szefem lokalnej gazety na cykl artykułów nt szkół a raczej ich podejścia do "innych" uczni.
Szczerze napiszę Władku myślałam, że 300 szt sprzedanych egzemplarzy to strasznie malutko. Bardzo, bardzo tragicznie.
Heh dobrze zrobiłeś, że trochę po mnie pojechałeś, w końcu ja jestem adeptem, w wy zwyczajnie uczycie mnie dopiero tych reguł :)
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

46
Tak, gazeta to sami żydo-zoombie they're gonna eat our brains and gain our knowledge.

Twój wydawca mógł ściemnić albo źle podszedł do sprawy. Pamiętaj, że oni na brak tematów nie narzekają. Powinnaś sama się tym zająć, napisać mail, umówić się na kawę itd. Uderz do innych pism kobiecych, ile w ogóle wykonałaś rozmów telefonicznych czy w ogóle próbowałaś tego kanału promocji? Książkę najlepiej promować przez PRASĘ. Przecież to oczywiste.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”