76

Latest post of the previous page:

Nie ma pewnie "złotego środka". Ja ze swej strony mogę jedynie powiedzieć, że część z rad Andrzeja może się świetnie sprawdzić. Niezłym dowodem może być moja ostatnia książka, która znalazła się na topowej liście "Empiku" (jeden wydawca, spójna okładka tego samego autorstwa, zbliżona szata graficzna, ten sam gatunek literacki).
Może około ok. 1500 egz. w dwa tygodnie nie rzuca na kolana, ale myślę, że nie ma się też czego wstydzić...

Niemniej jednak, uważam, że publikowanie opowiadań w branżowych czasopismach jest nieco przereklamowane. Nie sądzę, by mogło przynieść jakieś oszołamiające efekty. Nigdy nie wysyłałem opowiadań do tego typu czasopism i nie zamierzam. Zyski są śmieszne, a i potencjalne zainteresowanie czytelników nie przekonuje mnie jakoś...
Strona autorska: www.stefandarda.pl
Strona na portalu Facebook: http://www.facebook.com/pages/Stefan-Da ... 1627153398

77
iska36 pisze:Sir Wolf ty mógłbyś wydać wreszcie jakąś wojenną powieść. to tak a propos historycznych
Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce...
Może około ok. 1500 egz. w dwa tygodnie nie rzuca na kolana
Skromniś, psiakrew. ;)
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

79
Spokojnie, Andrzeju, dobre rady dobrymi radami, serie seriami, ale nikt mi w przeciągu kwartału nie wyda 15 książek. Nawet, gdybym je miał ;) Niemniej, nie wdając się w szczegóły, jestem na dobrej drodze.

80
Stefan Darda pisze:Może około ok. 1500 egz. w dwa tygodnie nie rzuca na kolana, ale myślę, że nie ma się też czego wstydzić...
Wynik naprawdę imponujący. W pewien sposób przyczyniłem się do zwiększenia sprzedaży w moim województwie i zrobiłem to zupełnie nieświadomie :)
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

81
Stefan Darda pisze: Może około ok. 1500 egz. w dwa tygodnie nie rzuca na kolana,
yyy... Trzecia książka i ods razu "świeca" 100 sztuk sprzedanych dziennie!?

to jest wynik który rzuca na kolana mnie i niniejszym biję Ci czołem pokłony.
Nigdy nie wysyłałem opowiadań do tego typu czasopism i nie zamierzam. Zyski są śmieszne, a i potencjalne zainteresowanie czytelników nie przekonuje mnie jakoś...
nie wysyłałeś bo pisałeś od razu powieści a teraz dorabiasz sobie ideologię ;)

zyski są groszowe - ale moim zdaniem jest to reklama nie do przecenienia.

ps. Jesteś wyjątkiem typu p.Masowskiej - olśniewające debiuty się trafiają - czasem. Jak się trafią to DOBRZE. Ale liczyć nie nie nie można...

Pomijając wszystko inne - te 3 pozycje są diablo dobrze napisane... ;)

82
Stefan jest w ogóle wyjątkiem od wszelkich reguł. Urodził się w czepku i ma z górki :D Ale nawiasem mówiąc świetny wynik sprzedaży jak na dwa tygodnie.
Sir Wolf pisze: Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce...
Powyższe zdanie to manifest całego pokolenia. Albo i kilku.

83
Andrzej Pilipiuk pisze:
Stefan Darda pisze: Może około ok. 1500 egz. w dwa tygodnie nie rzuca na kolana,
yyy... Trzecia książka i ods razu "świeca" 100 sztuk sprzedanych dziennie!?

to jest wynik który rzuca na kolana mnie i niniejszym biję Ci czołem pokłony.
Tak, jak napisałem - podejrzewam, że nie mam się czego wstydzić, ale pokłony? :-) Chyba są trochę na wyrost... ;-)
Stefan Darda pisze:Nigdy nie wysyłałem opowiadań do tego typu czasopism i nie zamierzam. Zyski są śmieszne, a i potencjalne zainteresowanie czytelników nie przekonuje mnie jakoś...
Andrzej Pilipiuk pisze:nie wysyłałeś bo pisałeś od razu powieści a teraz dorabiasz sobie ideologię ;)


Nie bardzo. Po debiucie mogłem próbować, ale nie miałem ochoty. Może za często zaglądam do internetu...? ;-)

Tak, czy inaczej - być może jest to droga dla potencjalnych powieściowych debiutantów. Czy zwiększa zainteresowanie tymi, którzy już debiutowali? Ja nie przypominam sobie, bym pod wpływem opowiadania zainteresował się powieścią autora... Ale być może jestem jakimś wyjątkiem...
Andrzej Pilipiuk pisze:ps. Jesteś wyjątkiem typu p.Masowskiej - olśniewające debiuty się trafiają - czasem. Jak się trafią to DOBRZE. Ale liczyć nie nie nie można...

Pomijając wszystko inne - te 3 pozycje są diablo dobrze napisane... ;)
Nie wiem, czy porównanie z Masłowską to komplement, ale - tak, czy inaczej - dziękuję! Zwłaszcza za opinię o pozycjach. :-)
icy_joanne pisze:Stefan jest w ogóle wyjątkiem od wszelkich reguł. Urodził się w czepku i ma z górki :D
Żeby mieć z górki, najpierw trzeba mieć pod górkę... ;-)
Strona autorska: www.stefandarda.pl
Strona na portalu Facebook: http://www.facebook.com/pages/Stefan-Da ... 1627153398

84
Stefan Darda pisze:
Andrzej Pilipiuk pisze:nie wysyłałeś bo pisałeś od razu powieści a teraz dorabiasz sobie ideologię ;)


Nie bardzo. Po debiucie mogłem próbować, ale nie miałem ochoty. Może za często zaglądam do internetu...? ;-)
czyli ideologia ;)
Tak, czy inaczej - być może jest to droga dla potencjalnych powieściowych debiutantów. Czy zwiększa zainteresowanie tymi, którzy już debiutowali?
powiedzmy tak: Ty nie masz akurat tego problemu skoczyłeś bardzo szybko i bardzo wysoko. Ale powtarzam - nie można na to liczyć. To wyjątek potwierdzający regułę.

ale dajmy na to taki Jakub Ćwiek - jak sądzę z książkami miał ostrzej pod górkę i publikacja opowiadań, zabawy w teatr etc. robiły trochę za reklamę.

Patrząc na swoje dokonania - jestem absolutnie przekonany że w miarę dobra sprzedaż pierwszej książki to skumulowany efekt kilku czynników.

1) około 20 opowiadań opublikowanych przez 5 lat nałamach Fenixa. (i szeregu ktore dalem za darmo do informatorów konwentowych).
2) fakt ze dałem nazwisko "Wedrowycz" w tytule - w srodowisku Jakub był bardziej kojarzony niż ja ;)
3) zarąbista okładka
Ja nie przypominam sobie, bym pod wpływem opowiadania zainteresował się powieścią autora... Ale być może jestem jakimś wyjątkiem...
a ja owszem.
Nie wiem, czy porównanie z Masłowską to komplement, ale - tak, czy inaczej - dziękuję!
miałem na myśli wyłącznie podobną "dynamikę debiutu". ;)

Zwłaszcza za opinię o pozycjach. :-)
Żeby mieć z górki, najpierw trzeba mieć pod górkę... ;-)
e, nie przesadzajmy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”