151

Latest post of the previous page:

Wobec milionów tytułów, które potencjalnie mogą zalać rynek, czytelnicy będą musieli polegać na wskazówkach przy dokonywaniu zakupów. Tych wskazówek mogą dostarczać im pochlebne recenzje, znajomi z sieci lub właśnie wydawcy.
A no właśnie... Kiedy każdy może swoją powieść wydać, pełno będzie różnych "tworów" nie nadających się do niczego ;) Zresztą, artykuł dotyczy jedynie wydawnictw internetowych (z tego co zauważyłem :P), czyli ebooków wydanych przez wydawcę lub autora. A ta zależność w tantiemach to kwestia kilkudziesięciu centów (w procentach może i dużo wychodzi, ale ebooki są tańsze od tradycyjnych książek... co nie?). Mnie ciekawi różnica w wynagrodzeniu netto dla autora za papierowy egzemplarz i ebooka wydanego samodzielnie.
No i dla mnie akurat książka powinna być na papierze... po to po nią sięgam, aby zaszyć się w jakimś spokojnym miejscu i odpocząć od tej całej technologii. Ale o tym już był kiedyś temat...

152
Poza tym, u nas e-booki sprzedaje się w kilkudziesięciu egzemplarzach i to często pirackich (właśnie dowiedziałem się, że moi Misjonarze są spiraceni systemem video (nie wiem nawet na czym to polega, ale sądzę, że ktoś filmował każdą stronę i wrzucił to wszystko do Internetu). To nie są pieniądze które nie pozwalają nam spać, więc jak ktoś chce siebie w ten sposób wydawać, to jego sprawa ale niech nie liczy ani na wyrobienie nazwiska, ani na pieniądze, ani na polepszenie swojego warsztatu, bo wrzucą mu tak jak im podeślę i tylko wstydu się naje, że takie chocki napisał.
Dla mnie, to nie jest droga dla piszących. Tym bardziej, że autor nie znany dla nikogo nie powinien liczyć, że ktoś go kupi. "Chyba, że wymyśli chwytający tytuł. np. Szalejące nimfomanki " a w środku będzie instrukcja naprawy fiata 126 p."
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

153
Piracenie polega na zrobieniu zdjęcia/skanu kolejnych stron a następnie wrzucenie tego do programu OCR (rozpoznawanie tekstu), on obraz konwertuje na tekst zapisany w wordzie, potem robi się z tego np. pdf... Popularne szczególnie na studiach.

ebooki u nas jeszcze długo nie wejdą do użytku. Raz, że czytniki są za drogie i niewygodne, a dwa, że na kompie czyta się niewygodnie. Może na zachodzie jest inaczej, ale tu właśnie dochodzi kwestia swobodnego kopiowania... Czas zweryfikuje hipotezy.

155
Chyba mamy pewien przełom w self-publishingu - pozycje wydawnictwa Novae Res dostępne są bez ograniczeń w dystrybucji - w Empiku, Merlinie, KDC itd. W Empiku znajduje ponad 100 ich pozycji (w tym niektóre podwójnie, jako książki wydrukowane i ebooki).

Wydawnictwo to także ma w swojej ofercie opcję bez udziału finansowego autora, ale ma też POD.

Że też udało im się przebić z tym do głównych kanałów dystrybucji. Chociaż muszę przyznać, że opieram się na stereotypie - nie czytałem nic przez nich wydanych, nie znam też recenzji. Za to wiem, że tradycyjnym wydawnictwom też zdarza się wydać byle co - a skoro tak, to dystrybutorzy mogli zadać sobie pytanie, dlaczego odmówić miejsca na półkach także Novae Res i nie odmówili.

156
Owszem, wobec NR chyba wypada wycofać część wcześniejszych zastrzeżeń. Najwyraźniej to wydawnictwo ma zamiar funkcjonować w kilku segmentach, w tym także jako tradycyjne papierowe wydawnictwo.

Tony, dystrybutorzy często nie oceniają oferty pod względem jakości, bo i dlaczego by mieli oceniać, co grafomania, a co nie? Patrzą na potencjalną sprzedaż. Skoro książki NR są obecne w sieciówkach, to najwyraźniej wydawcy udało się przekonać któregoś dystrybutora, że te książki się sprzedadzą...

Cóż, rynek się wciąż zmienia. Dlatego trzeba go uważnie obserwować :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

157
Z tego co wiem nieoficjalnie, jednym z guru w NR jest osoba która pracowała w EMPiK-u, co tłumaczy skąd są w tej firmie. Z drugiej strony nie zazdroszczę, bo EMPiK chce już przeszło 50%, oraz dodatkowe opłaty za półkowe.
To nie moja muzyka...
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

158
Niestety, jeśli chodzi o dojście do czytelnika, nie ma innej opcji niż empik, bo to monopolista.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

159
Navajero pisze:Niestety, jeśli chodzi o dojście do czytelnika, nie ma innej opcji niż empik, bo to monopolista.
Za mniej jednoznaczną wypowiedź w tej samej sprawie chciano mnie kilka dni temu pozwać do sądu :) Z tą różnicą, że ja pisałem o ograniczeniach w dystrybucji, nie o jedynej opcji. (link)

160
No tak, tylko, że ja wyrażam swoje zdanie, do czego mam prawo, nawet gdybym twierdził, że Ziemia jest płaska i opiera się na grzbiecie żółwia, a Ty "stygmatyzujesz" tworząc publiczny ranking wydawnictw :P Na poważnie - oczywiście do czytelnika dotrzeć można i bez łaski empiku, tyle, że będzie to trudniejsze, bardziej pracochłonne i dużo mniej skuteczne niż z pomocą tegoż empiku. Niestety, nadeszła era monopolistów/ hurtowników. Detal odchodzi do lamusa...
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

161
Navajero, a ja się z Twoją oceną nie zgadzam i postuluję akcję " Mojej książki w EMPiK-u nie kupisz" a w każdym razie nie na zasadach jakie oni przedstawiają. Albo godzą się na moje, albo do widzenia. :mrgreen:
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

162
Naturszczyk pisze:Navajero, a ja się z Twoją oceną nie zgadzam i postuluję akcję " Mojej książki w EMPiK-u nie kupisz" a w każdym razie nie na zasadach jakie oni przedstawiają. Albo godzą się na moje, albo do widzenia. :mrgreen:
Ależ nie zgadzaj się na zdrowie! Co mi do tego? :D Tylko realia pozostają - mimo Twojego sprzeciwu - realiami... Tzn. ja Cię rozumiem: sam się wydajesz i sam użerasz się z monopolistą jakim jest empik. A empik chce więcej i więcej. To budzi uzasadnione zastrzeżenia. Tylko, że sprzedaż poza siecią empik/ merlin ( to ponoć od pewnego czasu ta sama firma) to peryferia. Takie są fakty. Oczywiście - będąc już w jakimś tam stopniu znany, dasz sobie radę i bez empiku, ale w takiej sytuacji nie możesz raczej liczyć na znaczącą ekspansję ( chciałbym się mylić w tej kwestii). Konkludując: empik jest paskudny, zły i brzydki, ale opanował główny kanał dystrybucji książek. Swego czasu próbowało "ustawić" empik stowarzyszenie księgarzy. Nie dali rady. Pewnie nejeden tak jak Ty zechce zbojkotować tę firmę, tyle, że jej takie inicjatywy wiszą, bo przy ich obrotach, ewentualne straty to drobniaki. A na jednego który ich nie chce, przypada setka albo więcej takich którzy chcą, bo muszą. I płacą, choćby ze zgrzytaniem zębów. Nb. przepychanki z księgarniami to jedna z bolączek prowadzenia własnej firmy wydawniczej czy selfpublishingu. Ja tego problemu ( na szczeście) nie mam. Co najwyżej zwrócę fabrycznym uwagę, że jakiejś mojej książki brakuje w dystrybucji, a oni zrobią dodruk/ wznowienie, ewentualnie zwrócą delikatnie uwagę panience z empiku, że towar jest nadal u hurtownika, wystarczy tylko zamówić ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

164
Nic dodać, nic ująć. :mrgreen:
Ale mam nadzieję, że doczekam chwili gdy EMPiK do mnie zapuka o moje książki, a ja wtedy im na to: OK, chcecie książki, płaćcie od razu i za normalną marże... Już widzę, jak im opada szczena na podłogę...
I zaraz się budzę...
A tak poważnie, już raz do mnie pukali. Odmówiłem im, bo mieli propozycję znaną (najmniej 50% marży i półkowe), po miesiącu wrócili poprzez pośrednika i sporo spuścili z tonu. A więc można...
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

165
Naturszczyk pisze:po miesiącu wrócili poprzez pośrednika i sporo spuścili z tonu. A więc można...
No zawsze można się targować, bo to biznes. Tylko, że nie zmienia to sytuacji, wiadomo kto gra pierwsze, a kto drugie skrzypce :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”