http://www.skabeno.pl/
Wie ktoś czym to się je?
7
Ja rozumiem, że podczas rozpoczynania działalności gospodarczej jest "zapierdziol". Ale jeśli ktoś startuje z firmą to trzeba troszkę czasu zarezerwować dla wizerunku. Niestety "w krótce" psuję imaż wydawnictwa.
"Baby, baby, baby, OOH!"
Dad:*walks in* "are you listening to Justin Beiber??"
Kid "no i am watching porn"
Dad: "OH THANK GOD"
Dad:*walks in* "are you listening to Justin Beiber??"
Kid "no i am watching porn"
Dad: "OH THANK GOD"
9
Może. W obu przydkach to błąd...
Łożesz, misiael, gdzie ty kopiesz, że takie fiołki znajdujesz?
Łożesz, misiael, gdzie ty kopiesz, że takie fiołki znajdujesz?
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
12
:(Maladrill pisze:Aż napisałem do nich i poprawili błąd :-)
A było tak fajnie. Przeciez każdy lubi się śmiać z cudzych błęduf.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
14
Ja założyłem, że to wariacja od "gównianego szczęścia" w kontekście, że komuś się poszczęściło, a nam nie haha :pNo właśnie. W wątku o Karpowiczu napisałem o "bordowym szczęściu". Dlaczego nikt nie przyczepił się że nie istnieje taki związek frazeologiczny? Jestem zawiedziony. Następnym razem postaram się bardziej.
15
Raptor pisze:Ja założyłem, że to wariacja od "gównianego szczęścia" w kontekście, że komuś się poszczęściło, a nam nie haha :pNo właśnie. W wątku o Karpowiczu napisałem o "bordowym szczęściu". Dlaczego nikt nie przyczepił się że nie istnieje taki związek frazeologiczny? Jestem zawiedziony. Następnym razem postaram się bardziej.
Może i nie ma takiego związku, ale w postach można pisać co się chce o ile jest to gramatycznie i ortograficznie poprawne. W tekście literackim już by było gorzej, choć może dałoby się wybronić. Ale jeśli wydawnictwo, powtarzam wydawnictwo, a nie np. sklep mięsny, pisze "w krótce" na swojej stronie to... No cóż. Trochę jak tenisista, który nie może rakietą dosięgnąć piłki, bo ta leci bardziej na lewo.