Dziecięca wyliczanka

1
Jak w temacie, jednak książka jest niedokończona z uwagi na wygaśnięcie mojego zainteresowania tematem fantasy. Do dziś pozostały 4 wiersze.

Opis i wprowadzenie piszę jedynie z uwagi na to, że czytelnik po przeczytaniu kilku rozdziałów książki byłby już w temacie.

Książka fantasy której jednymi z postaci głównych są duchy rządzące ziemią.

Czerwony to analogia śmierci; kostucha (w książce zwana jest inaczej - dzieci miały zakaz wymawiania jego imienia dlatego też zastąpiły go określeniem kostucha) to odrębna postać, powołana do istnienia przez Czerwonego. Miał być kluczem do ostatecznego pokonania innych duchów.
Szary jest stworzycielem człowieka.
Biały jest władcą czasu.
Wszystkie duchy obowiązywał rodzaj porozumienia odnośnie człowieka. Każdy z nich dążył do zagarnięcia wszystkich dusz... Ale to już inna historia. W każdym razie człowiek nie miał lekko i stąd dzieci miały swoją wyliczankę. Coś ala Kruger, hahaha :)
Proszę o ocenę. Oczywiście surowa krytyka nie pozostawiająca na mnie suchej nitki, bardzo mile widziana.

Dziecięca wyliczanka

W zimne dni przychodzi kostucha
W zimne dni do drzwi puka
Kto te drzwi otworzy ten przed nią się ukorzy

W upalne dni przychodzi czerwony
W upalne dni palą się domy
Kto izbę ogniem rozjaśni tego płomień życia wygaśnie

W deszczowe dni przychodzi szary
W deszczowe dni jest tu wraz z nami
Kto mu ofiarę złoży tego serce się zatrwoży

W dzień równonocy przychodzi biały
O zmierzchu ma władze nad nami
Kto w ten czas oczy zamknie ten już nie obudzi się rankiem
Jestem kurde Kmiotkiem
O kurde, zarodkuje na pisarza

2
Cześć,

co tu dużo mówić: wyliczanka. Utwór, którego jako czytelnik nie zapamiętam. Jako czytelnik, ba, i jako autor. Nie dlatego, że mam takie widzimisię, przecież nic do Ciebie nie mam. ;) Po prostu, jak sam przyznałeś, to wyliczanka. W tytule określiłeś ją nawet "dziecięcą". I pod tym kątem będziemy ją rozpatrywali.
Najważniejszy wydaje się w niej rytm. Utrzymujesz go w dwóch pierwszych wersach każdej ze strof, w wersie trzecim nadajesz wyliczance nieco inny ton. Ale pozostajesz konsekwentny, przez co rytmika zwrotek nie różni się od siebie, co zapisuję in plus.

Pozdr.

4
W sumie chyba nic szczególnego. Wyliczanka, która w samej książce dodawałaby klimatu. Jako odrębny element jest mało... inspirująca/poruszająca.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron