Dwa wątki

1
Witam serdecznie. Planuję napisać kryminał, w którym pojawią się dwa wątki - śledztwo oraz wydarzenia, które doprowadziły do morderstwa. No i właśnie tutaj nasuwa się moje pytanie. Jak dobrze napisać takie coś ? Jak połączyć w jednym rozdziale kawałek śledztwa, a następnie urywek wydarzeń, które doprowadziły do zabójstwa ? Mam nadzieję, że mniej więcej wiecie, o co mi chodzi.

2
Chyba nie ma na to pytanie dobrej odpowiedzi - bo w tym tkwi cała sztuka, żeby napisać to dobrze i indywidualnie. Każdy pisarz napisałby to inaczej i raczej nikt ci dobrej recepty nie da, jesli sam jej nie wykombinujesz.

3
Akunin w Dekoratorze każdy rozdział zakańczał monologiem mordercy (pisanym, rzecz jasna, z pierwszej osoby; akcja z Erastem prowadzona była z trzeciej). Nie zdradzało to jednak jego tożsamości, a jedynie dawało wskazówki. No i przede wszystkim podsumowywało bieżącą akcje z jego perspektywy. Dość fajny zabieg.

Nie mówię, żeby od razu zżynać, ale ten właśnie przykład mi się nasunął; może cię jakoś zainspiruje.
Bowling is a man's sport.
If God had wanted women to bowl,
he would have put their breasts on their backs
so we would have something to watch while waiting our turn.

- Al Bundy

4
Horrigan pisze:Akunin w Dekoratorze każdy rozdział zakańczał monologiem mordercy (pisanym, rzecz jasna, z pierwszej osoby; akcja z Erastem prowadzona była z trzeciej).
To jeden z częściej spotykanych zabiegów w podobnej sytuacji i nie wymyślił go Akunin :) Sam go zastosowałem w jednym z opowiadań. Po prostu przeplatamy na zmianę dwa wątki, różnicując je sposobem prowadzenia narracji ( np. pierwszo - trzecioosobowa, prowadzona z punktu widzenia kobiety - mężczyzny, pisana w czasie teraźniejszym - przeszłym itp.).
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

5
Napisałam coś takiego. Część z przeszłości jako pamiętnik bohatera - narracja pierwszoos. w r. m. -Część współczesna o bohaterce - trzecioos. w r.ż.
Zabawa jest przednia. To jakby pisać dwie powieści w jednym czasie. Nieźle trzeba się nagłówkować, kiedy przerwać akcję bieżącą, by powrócić do historii i oczywiście odwrotnie. Jeszcze te wydarzenia się zazębiały, nowsze, były po części powtórzeniem historycznych, do tego bohaterka część z nich musiała opowiedzieć współczesnym jej ludzieńkom...
Mówię ci - zabawa przednia.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”