Łysiak!

1
Coś mię o Nim niedawno głucho... Co dzieje sie z Łysiakiem? Nie pytam o wikipedie, ale o Wasze odpowiedzi.
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię." - Jonathan Carroll

Re: Łysiak!

2
kanadyjczyk pisze:Coś mię o Nim niedawno głucho... Co dzieje sie z Łysiakiem? Nie pytam o wikipedie, ale o Wasze odpowiedzi.
widziałem, że pisze felietony do Uwarzam Rze. Na ostatniej stronie, okładkowej. Na której u konkurencji są reklamy ;-)

3
Ach ten Łysiak... Od niego zaczęło się moje pisanie... Ojciec przyniósł do domu "STATEK"... Zacząłem czytać pierwszą stronę...
Tak - pomyślałem. - To jest ten język. To jest ten język.

Była w tym jakaś skaza... Nie przeczę. Ale jakaż piękna struktura słów. Rytmiczno-intonacyjny majstersztyk.
Właśnie wtedy postanowiłem, że będę pisarzem... Wielkim kompozytorem słowa pisanego. Chciałem być taki jak Łysiak. Lecz nie dla ludzi... O nie! Dla siebie. Ku wielkiej rozkoszy własnej!
Ktoś powie, że miałem napad dzikiego egocentryzmu, ale to nie było to... Ja byłem w tym wszystkim nieważny... Miałem w sobie czysty ogień i coś w rodzaju głosów, które zdanie po zdaniu samorodnie wiodły mnie po kolejnych stopniach mego autodydaktycznego rozwoju.
It was golden vocation - Jak by się wyrazili anglicy. - True kiss of art. True kiss of...

Mało tego. Ja czułem, że mogę skopiować tę doskonałość, którą roztoczył przede mną styl Pana Łysiaka, i zrobić z niej swoje własne, personalne narzędzie. Oczywiście nie wprost. Nie da się zapożyczyć stylu le wprost. Ja go chciałem energetycznie skopiować... Przejąć na swoje barki to niewidzialne uczucie, które bezbłędnie spaja słowa w jedną, olimpijską pochodnię.

Ale to było kiedyś, gdy język był moją Afrodytą... Moją Meluzyną... Czy (posługując się symboliką Sorena Kierkegaarda) - moją Kordelią.

Dzisiaj wykorzystuję go z powodzeniem do pisania rozpraw, przemówień i esejów na studiach artystyczno-pedagogicznych. Gdyby nie moje wcześniejsze zamiłowania (=pożary), pewnie miałbym z tym problem. A tak... siadam... piszę i pozamiatane.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”