o czym mówisz mam niewystarczająco czysty umysł
aby odpowiedzieć i aby zrozumieć
tak więc powtórz zrób to w ciszy twojej ukochanej
ciszy którą wielbisz nad Boga
postawiłaś ciszy pomnik w postaci straconego dziewictwa
było tak błogo i milcząco on się nie odzywał
cisza nadęła płuca dumna niepodległa
cisza której oddałaś się poprzez przyjaciela
2
Witaj. Wlasnie rzucilam okiem na shout, a ze sama czytam i czasem pisze...
Technicznie. Technicznie nie jest zle, ale jedna cisza, ok - dwie (z tytulem wlacznie) zdecydowanie wystarcza. Powtarzanie jej zaczyna w pewnym momencie przeszkadzac, czytelnik nie wie, czy maja go za idiote, bo tyle tej ciszy, czy ta cisza jest AZ tak wazna. Ale jesli jest - to cos tu zakulalo. Gdyby byla dobrze wywazona - wystarczylby tytul. Gdybym mogla zaproponowac lekkie ciecia... "Mniej jest wiecej". Prawie zawsze. A wyjatki tez to potwierdzaja.
Mentalnie. Nie trafia do mnie. Po swietnej pierwszej strofie (a pierwszy wers doskonaly absolutnie) nastepuje druga, mocno wymeczona. Jak dla mnie. Oczywiscie rozumiem, oczywiscie wszystko jest jasne (zbyt?), czegos jednak zabraklo, albo jest za duzo. Mam nadzieje, ze jakos wzglednie jasno pisze (da sie? o poezji?) i kazde nastepne slowo bedzie tylko kolejnym oddechem. Generalnie chodzi mi o to, ze nie pokusze sie o analize i interpretacje - wszystko juz powiedzial sam Autor.
Milego, Józefina. Do nastepnego.
Nawias/PS. Czytuje Twoje wiersze. Zagladam, raczej sporadycznie, ale zagladam. Piluj i szlifuj, warto.
Technicznie. Technicznie nie jest zle, ale jedna cisza, ok - dwie (z tytulem wlacznie) zdecydowanie wystarcza. Powtarzanie jej zaczyna w pewnym momencie przeszkadzac, czytelnik nie wie, czy maja go za idiote, bo tyle tej ciszy, czy ta cisza jest AZ tak wazna. Ale jesli jest - to cos tu zakulalo. Gdyby byla dobrze wywazona - wystarczylby tytul. Gdybym mogla zaproponowac lekkie ciecia... "Mniej jest wiecej". Prawie zawsze. A wyjatki tez to potwierdzaja.
Mentalnie. Nie trafia do mnie. Po swietnej pierwszej strofie (a pierwszy wers doskonaly absolutnie) nastepuje druga, mocno wymeczona. Jak dla mnie. Oczywiscie rozumiem, oczywiscie wszystko jest jasne (zbyt?), czegos jednak zabraklo, albo jest za duzo. Mam nadzieje, ze jakos wzglednie jasno pisze (da sie? o poezji?) i kazde nastepne slowo bedzie tylko kolejnym oddechem. Generalnie chodzi mi o to, ze nie pokusze sie o analize i interpretacje - wszystko juz powiedzial sam Autor.
Milego, Józefina. Do nastepnego.

Nawias/PS. Czytuje Twoje wiersze. Zagladam, raczej sporadycznie, ale zagladam. Piluj i szlifuj, warto.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
3
Urzekło mnie : ]
Tylko ten wers jakos tak mi nie przypadł go gustu. Nie wiem czy wiesz, o co mi dokładnie chodzi. Dla mnie to za płytkie po prostu jest albo w ogóle do wyrzucenia. Bo brzmi nieswojo. Ale mimo wszystko jest naprawde ciekawie. Wypas nonszalancja. Urządza mnie taki styl.postawiłaś ciszy pomnik w postaci straconego dziewictwa
wyje za mną ciemny, wielki czas