Witam

1
Witam serdecznie!

Mam na imię Magdalena. Jestem kobietą na tak zwanym " zawodowym zakręcie życia".

17 lat pracy zawodowej nieprzynoszącej żadnej satysfakcji. Znudzenie, apatia, chęć rozpoczęcia innego rodziału w życiu.

Logując się tutaj chcę znaleźć odpowiedź czy warto pisać, czy można z tego żyć, czy być może nie, a może robić dalej to czego się nie lubi.. ot takie dylematy kobiety ciut po 40-tce.. :)
Magdalena

3
Witaj Magdaleno! Może pisanie okaże się tą właściwą ścieżką. Chociaż żyć z tego chyba niełatwo. Ale za to jaka satysfakcja! :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

6
ancepa pisze:Serdecznie witam! :)

Możesz powiedzieć co to za "okropna" praca?
Pytam, bo powoli zaczynam szukać pierwszej... :D
Nie pisałam, że "okropna", tylko, że nie przynosi satysfakcji, gdyż mój umysł jest zdecydowanie humanistyczny, a i moje zainteresowania związane z filozofią, bytem człowieka itp.. Pracuję natomiast w tonach papierów... w rachunkowości..
Magdalena

8
Witaj
Dobrze, ze pracujesz w rachunkowosci, bowiem zaawansowany proces pisarski czyli bycie zawodowcem sprowadza sie do bardzo prostego rachunku oraz pytania...
Czy to co robie jest oplacalne finansowo, czy nie?
Oczywiscie pozostaje do rozwazenia strefa niewymierna w forsie.
Nowi znajomi, nowe srodowisko, intelektualne wyzwanie, unikniecie przyslowiowej samotnosci w tlumie, i tak dalej.
Samo pisanie jako pisanie to orka.
Podziwiam dziennikarzy, felietonistow a nawet blogierow.
Podobnie podziwiam zawodowych pisarzy, zyjacych z pisania.
Sam skrobie na boku, ale raczej by zaspokoic wlasna potrzebe grafomanskiego wylania sie na cierpliwy papier, niz by aspirowac do miana zawodowca.
Kilka moich utworow powstalo tylko dlatego, ze czegos podobnego tematycznie nie bylo na rynku, albo to co bylo, nie pasowalo mi nastrojem, opisami.
Mysle, ze powinnas juz teraz zdecydowac, co chcesz osiagnac?
Jak zmajstrujesz nastepnego Harry Pottera, no to milionerka, ale wiesz, z polskiego na inne jezyki, nie tak latwo sie tlumaczy, a rynek anglojezyczny ma przesyt i nadmiar super pisarzy plci obojga.
Zas nasz krajowy rynek jest tak malutki, a autorskie wyplaty tak nedzne, ze po jednym bestsellerze domku z ogrodkiem nie kupisz.
I tak to wyglada... jak, tego...
Wszystko redukuje sie do forsy.
O ile pamietam, to Grochala, oraz inne panie, po wstepnym sukcesie, poszly na swoje, zakladajac wlasne wydawnictwa.

FM

9
Witaj.
"...Tak... chcemy, żeby Czarny Anioł zbawił dla nas świat
Zebrał Armię Wszechpotężną Nasz Niebiański Brat
Nawet jeśli zmieni przy tym w piekło cały kraj
Graj Muzyko Graj!
Obróci niewiernych wiarołomców znowu w proch
Nie pomogą groźby, nie pomoże matek szloch
Chcemy, żeby Czarny Anioł zabrał nas na BÓJ!!!
TRUJ ANIELE TRUJ!!!"
HUNTER - IMPERIUM TRUJKI

10
Marku,
dom z ogródkiem to już mam :) Nie interesuje mnie materializm, jestem przeciwna konsumpcjonizmowi, jednak coś pieniędzy musi być.. chociażby po to aby opłacić rachunki.
Praca na etacie mnie już zmęczyła, a wizja niepewnej emerytury też nie zachęca do dalszych działań w tym kierunku.

Chodzi mi o to, że chcę rzucić pracę w rachunkowości i zacząć robić coś bardziej humanistycznego, coś co sprawiałoby satysfakcję ale zarazem abym mogła jakoś się utrzymać.
Dwóch rzeczy, tak odległych nie da się łączyć. Praca w księgowości to wieczne czytanie ustaw, zmieniających się przepisów itp.. a twórczość na bazie futorologii to zupełnie inna bajka.
Oczywiście, niektórzy stwierdzą, że można łączyć wiele rzeczy.. ale ja tak nie chcę.
Jestem zmęczona tym co robię, dlatego chciałabym to pozostawić.

Chciałabym robić coś dla ducha.. jednak ciało musi też coś jeść.. a z tego co tu można przeczytać na forum.. to raczej kwestie finansowe są marne... ;)
Magdalena
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tu się przedstawiamy ...”

cron