16

Latest post of the previous page:

Seager pisze:Czyli podsumowując, jeśli teraz ze mnie dupa i leń, to nic mi nie pomoże, nawet najlepsza edukacja talentu nie urodzi.
Talent, to rzecz wrodzona. Po prostu masz do czegoś predyspozycję i już. Czym innym jest mieć talent do kowalstwa, a czym innym jest się tego kowalstwa dobrze nauczyć. I tu i tu kowal może być dobry, ale w osiągnięcie zamierzonych celów i jeden i drugi włoży różny nakład starań i pracy.

Tak samo ma się rzecz z pisaniem. Jedni są artystami, inni rzemieślnikami. Jeśli masz talent, to możesz go rozwijać poprzez pisanie. Przyjdzie Ci łatwiej. Jeśli nie masz talentu, to możesz się nauczyć pisać poprawnie, możesz poznać kilka sztuczek, które sprawią, że powieść będzie ciekawsza, bardziej trzymała w napięciu etc., ale żeby ją napisać będziesz musiał w to włożyć więcej pracy, bo nie będzie Ci to przychodziło tak naturalnie, jak utalentowanej jednostce. To jest ta różnica. Podobnie rzecz ma się właśnie, moim zdaniem, z Creative Writingiem. :)
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]

18
Ale to nie było stwierdzenie faktu :D Miało być coś w stylu: "...jeśli teraz byłaby ze mnie..."
Ja w swój talent bardzo mocno wierzę i mam jego głęboką świadomość. Ciągle piszę i obserwuję rozwój. Nie pchałbym się na taką uczelnię nie mając pojęcia o pisarstwie, ani własnych zdolnościach. Wiążę z tym przyszłość, bo to do tej pory największy talent jaki w sobie odkryłem, a proszę mi wierzyć, szukałem bardzo intensywnie i w sumie, szukam nadal.
All that we see or seem
Is but a dream within a dream.

20
Seager pisze:Wiążę z tym przyszłość, bo to do tej pory największy talent jaki w sobie odkryłem,
Otóż to, jak już pisałem, talent to rzecz wrodzona, tyle tylko, że o tym, czy się go ma, czy nie, nie wiemy od razu. Trzeba to odkryć. Jeśli uważasz, że masz talent i pisanie sprawia ci przyjemność to masz okazję rozwijać talent, ale nie samymi studiami, tylko pracą na nich. One w założeniu mają ci w tym pomóc. Jeśli masz talent, to rozwijając go, staniesz się artystą.
Gdybyś nie miał talentu, a tam też tacy są, to zamiast talentu rozwijałbyś nabytą umiejętność. Niby też nie ma źle, bo po rozwinięciu umiejętności będziesz mógł coś z tego mieć. Nie tylko satysfakcję.

Obstaję jednak, że masz do tego talent, bo sam stwierdziłeś, że szukałeś wiele. A to znaczy, że wiele rzeczy próbowałeś i akurat pisanie sprawia ci przyjemność. Czyli nie mogłeś trafić lepiej. Kokosów nikt ci nie obiecuje (ale mało kto utalentowany jest dostrzegany za życia.... :D), ale robisz to, co lubisz, kochasz, uwielbiasz... Recepta na udane życie.
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]

21
Zatem postanowione. Firm choice na Aberystwyth University, kierunek Creative Writing. Co z tego wyniknie to się przekonam już niebawem. Mam nadzieję, że same pozytywy. No, a jak mnie czegoś ciekawego nauczą, to nie omieszkam się z wami skonsultować i omówić. Myślę, że wszyscy się przy tym czegoś nowego dowiedzą.
All that we see or seem
Is but a dream within a dream.

23
Drogi autorze tematu, pytasz o radę ludzi, którzy znajdują się w całkiem innej niż ty sam sytuacji i nie mają, z tego co widzę, doświadczenia w studiowaniu na kierunku Creative Writ(h)ing, co sprawia, że nasze rady i odpowiedzi na twoje pytania sprowadzają się do gdybania... Cóż, skoro ci to nie przeszkadza, to i ja dorzucę swoje trzy grosze.

Nie wydaje mi się, tak jak niektórym osobom, które się tu wypowiedziały, by jakiekolwiek studia zrobiły z ciebie pisarza, jeśli nie masz zadatków. Takie studia mogą pomóc, a na pewno nie zaszkodzą - tego drugiego raczej bym się nie obawiał, naprawdę.

Z drugiej strony - Owen King, syn Stephena, ukończył creative writing właśnie, a od jego opowiadań odbiłem się jak od muru. Były poprawne od strony formalnej (bardzo poprawne), ale traktowały o niczym. Drugi syn Stephena natomiast pisze znakomicie, mimo braku wykształcenia z dziedziny creative writing.

Ktoś tam pisał, że nazwa kierunku jest myląca. Otóż nie jest - creative writing stawia się na drugim biegunie, jest to przeciwieństwo pisania niekreatywnego, czyli wszelkiego rodzaju życiorysów, streszczeń książek (tu można dyskutować), listów, dokumentów firmy itp. Znaczy - wszystkiego, co nie jest, nomen omen, kreatywne.

Z własnych doświadczeń - byłem w UK na tygodniowym kursie creative writing (pod okiem Fran Hill). Zaszkodzić mi nie zaszkodził, bawiłem się dobrze, ale obyło się bez objawień i rewelacji. Jak pomyślę, że miałbym coś takiego robić przez rok to zbiera mi sie na mdłości... ;)

Konkretna porada - lepiej studiuj jakiś normalny kierunek, znajdź dobrą pracę, a pisaniem zajmuj się hobbystycznie i dorywczo. Albo, jeśli już musisz, znajdź sobie jakiś kurs creative writing i wydaj na niego ciężko zarobione pieniądze.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

24
Udało mi się dostać do Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunek Creative Writing i, jeżeli kogoś będzie to interesować, podzielę się tym, co i jak :) Ale warto zaznaczyć, że Creative Writing (przynajmniej jeżeli chodzi o Wrocław) nie przyucza do zostania pisarzem tylko i wyłącznie. Ze strony internetowej można się dowiedzieć, iż po ukończeniu studiów na tym kierunku ludzie mają wybór pomiędzy dziennikarzem (telewizyjnym, prasowym etc.), krytykiem i tak dalej. Jasne, niby wybór jest szeroki, a pracy i tak nie będzie można znaleźć :D Mój były nauczyciel, osoba wysoce wykształcona, oczytana i siedząca w poezji, kiedy się dowiedział, że wybrałem ten kierunek, stwierdził, że to bardzo dobry wybór. Jakoś mu ufam w tej kwestii ;)
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

25
Przyucza do zostania pisarzem :D
To znaczy - bardzo gratuluję uniwersyteckiego indeksu. Myślę, że CW nie stanie Ci na drodze do zostania pisarzem, jeżeli bardzo chcesz i masz dar Boży ;)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

26
Ale nie tylko i wyłącznie, jak już wspomniałem :D Zresztą zobaczymy jak przyucza - bo może się zdarzyć, że nic nowego stamtąd nie wyniosę, jeżeli chodzi o "zostanie pisarzem". Choć i tak się nie nastrajam na "pójście do fabryki pisarzy, z której, kiedy wyjdę, będę jednym z tych najlepszych w Polsce, jeżeli nie na świecie" ;) Od zawsze uważam, że przecież najlepszą szkołą jest w tej dziedzinie pisanie. Dużo pisania. I czytania także :D
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”

27
moze lepiej iśc na historię albo archeologię.
warsztat jest do wyrobienia, a te kierunki dają wachlarz możliwosci i wiedzę, która mozna wykorzystac.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

28
Oto przykład Creative writing ;)

Wśród efektów kształcenia znajdą się m.in. praktyczne opanowanie literackich technik narracyjnych i perswazyjnych, sztuki kompozycji, operowania informacją w tekście nieinformacyjnym. Doskonalenie kompetencji językowych. Świadome i adekwatne używanie języka jako narzędzia komunikacji. Rozwijanie kompetencji warsztatowych dziennikarza, publicysty, autora opracowań i ekspertyz, rzecznika prasowego, autora pracującego dla mediów. Wszechstronne poznanie warsztatu pisarza, publicysty, krytyka, twórcy teatralnego i filmowego, tłumacza, a także autorskiego współpracownika mediów elektronicznych.
wszechstronne po wsze czasy we wszechświecie :D
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

29
brzmi fantastycznie :-)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

30
Z ogromną przykrością oznajmiam, iż jednak nie będę miał okazji zdać relacji co do tego kierunku. Owa specjalność nie została uruchomiona, gdyż zgłosiło się na nią zbyt mało studentów...

[ Dodano: Pon 03 Mar, 2014 ]
To znowu ja. Chyba mi się oberwie za ciągłe odkopywanie tego tematu... W każdym razie okazało się, co następuje: mimo tego, że kierunek Creative Writing na mojej uczelni nie został utworzony, w drugim semestrze ruszył takowy przedmiot. Pierwsze zajęcia się odbyły. Wrażenia są fenomenalne, choć ponad 50% informacji już było mi znane. Pan Stanisław Bereś, wykładowca (może ktoś zna? ;)) na pierwszym wykładzie zajął się tylko opisywaniem tego, jak trudno cokolwiek wydać, ostrzegał, by się nie dać orżnąć wydawcom, opowiadał o tych, co wydawali na własny rachunek oraz, że po wydaniu pierwszej książki jeszcze więcej roboty czeka... Jednakowoż zajęcia są naprawdę fajne, warto było te półrocze przeczekać :D
„Przekupić można każdego. Tyle, że jedni cenią się bardziej, drudzy zaś mniej.”
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”