Trucizna

1
Wyobraźcie sobie, że jestem późnośredniowieczną księżniczką. Już nie dzieckiem, tylko poważną, pewnie dawno zaręczoną młodą damą. Niestety pewna bliska mi osoba ma wrogów, a ja mogę się ich pozbyć, eliminując odpowiednią osobę. Jako środek wybieram truciznę.

Teraz wasze zadanie. Mógłby mi ktoś opisać możliwe drogi jakimi trujący płyn dostaje się do rąk takiej wpływowej księżniczki?
Od momentu nicości, poprzez proces powstawania, handlowania, transportowania i wreszcie przekazania ostatecznej klientce.
Skąd biorą się trucizny, kto i dlaczego zajmuje się ich wytwórstwem i jak dwór może się w nie zaopatrywać.


Będę bardzo wdzięczny ;)
All that we see or seem
Is but a dream within a dream.

2
ostatnio dostałem OPR za rady, heh, w takim temacie.

Pokrótce: a) jad węża b) arszenik

Nad otruciem za pomocą toksycznych związków zawartych w roślinach niestety, nie mogę pisać :)

Skąd się biorą? Zazwyczaj są "wynajdywane" przez pomyłkę - stosuje się coś metoda prób i błędów. Albo obserwuje naturę i działania niepożądane związane ze spożywaniem grzybów, roślin, korzeni itd.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

3
A kto i gdzie zajmuje się pozyskiwaniem, destylacją i przemytem tych specyfików? Jak przykładowo, z wężowego pyska, jad w eleganckiej buteleczce, trafia do rąk wyrachowanej panienki bez skrupułów?
All that we see or seem
Is but a dream within a dream.

4
Na każdym dworze był aptekarz. Ten na dworze Katarzyny Medycejskiej był podobno niesłychanie skuteczny - Katarzyna słynęła jako trucicielka, ale rąk własnych nie skalała. Grunt to zaufany człowiek. Na potrzeby księżniczki może wystarczyłby utalentowany a cudny pomocnik aptekarza? Skutecznie otruć jednego, wybranego człowieka, to wcale nie była prosta sprawa, gdyż większość trucizn zmienia smak potraw, a z kolei te rozpuszczalne w alkoholu (winie) nie mogą zmieniać jego wyglądu.
Przy każdym zamku był ogródek, a w nim rosło to, co potrzebne. Polecałabym tojad mocny, skądinąd ładną roślinkę. Sama ją kiedyś hodowałam, chociaż nie wykorzystywałam do celów innych, niż ozdobne.
Skoro tu można dostać OPR za dobre rady, to się powstrzymam od dalszych wskazówek.

Pozyskiwanie jadu z wężowego pyska raczej sobie daruj, gdyż ten jad nie działa przez układ pokarmowy, a w średniowieczu nie znano igieł do iniekcji. Trzeba by delikwenta w beczce z wężem zamknąć.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

5
co do trucizny, istnieje kilka sposobow powstawania
a ) wymyslasz nazwe rosliny, zwierzaka, wymyslasz sposob destylacji
b) opierajac sie na realiach istnieje caly szereg roslin (rowniez w polsce, rosna na kabatach nawet), ktora sa smiertelnie trujace, po rowniez trujace grzyby

jezeli chcesz miec pososby implementacji:
- zatrute jedzenie, wino
- zatruta kapiel (trucizna wchlania sie przez cialo)
- grot zatrutej strzalki
- zatruty pierscien
- zatruta broszka
- wpuszczenie weza/pajaka do lozka

Jak tucizna ma dzialac:?
- z opoznieniem
- natychmiast
- w okreslonej scisle sytuacji
- z opoznieniem w rozumieniu kilku tygodni, miesiecy od czasu implementacji
- moze dzialac stopniowo
- tumanic
- powodowac symptomy podobne do choroby psychicznej

Mozna mnoooooooozyc.Generalnie czym glowa pelna.
Jak chcesz jakies zwiazki chemiczne to pisz jaki chcesz uzyskac efekt, powiem z jakich teoretycznie roslin mozna to uzyskac - chociaz polecam raczej wymyslec i rosliny i skutki dzialania.

[ Dodano: Sro 10 Sie, 2011 ]
Rubia!
Tak jak w wiekszosci prawde rzeczesz, to teraz mijasz sie z nia. Zatrute strzaly, strzalki, nozyki byly w sredniowieczu znane! Byly i w starozytnosci znane! Ba! W starozytnym egipcie byly znane!

Aptekarzy raczej zamienilbym na alchemikow, znachorow, medykow, medrcow, doradcow, szamanow

[ Dodano: Sro 10 Sie, 2011 ]
skoro tojad sie pojawil pamietajmy o :
ciemiezycy zielonej, calym arsenale gorczyc
z reszta - masz
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rośliny_trujące
i hef fan

6
Trzeba przyznać, że to baaardzo ciekawe. Aż mi się zachciało zagłębić w temat i machnąć opowiadanie o trucicielu ^^ Może sobie takiego speca w powieści umieszczę? :) Dzięki.
All that we see or seem
Is but a dream within a dream.

7
Aishiru, a gdzie to ja napisałam, że w średniowieczu nie było zatrutych noży, strzał czy strzałek?

Problem jest z jadem węża, gdyż ten bardzo szybko ulega rozkładowi. Substancje silnie działające wcale nie muszą być trwałe. Czytałam niedawno ciekawą dyskusję na temat śmierci Kleopatry, głównie o tym, jakiego węża wybrała, żeby popełnić samobójstwo (wyszło na to, że kobrę królewską. Przy okazji zajęto się wyglądem potencjalnej denatki po ukąszeniu przez inne węże, makabra). Nawet jednak królowa musiała skorzystać z usług żywego gada, a nie na przykład sztyletu z kanalikiem, którym jad spłynąłby do rany.
aishiru pisze: polecam raczej wymyslec i rosliny i skutki dzialania.

Jeżeli to ma być historia osadzona w realiach późnego średniowiecza, to lepiej niczego nie wymyślać, tylko skorzystać z metod, które rzeczywiście były wówczas stosowane. Dwory włoskie uważano za mateczniki trucicieli, można poczytać, zawsze się znajdzie coś ciekawego.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”