Uch... przeczytałem, choć już sam tytuł i opis pod nim wydawał się wielce odstręczający. Nie wiem, może tu chodzi o moją narastającą ostatnimi czasy niechęć do wszelkiego fantasy? A może po prostu utwór jest niezwykle słaby...
W każdym razie - w mojej opinii utwór jest niezwykle słaby, a wykorzystane w nim słowa w dziwny sposób nie pasują jedno do drugiego, nie tworzą spójnej, harmonijnej całości. Całość wydaje mi się niezmiernie bełkotliwa...
A Tancerz Cieni to taka fajna profesja...
EDIT:
Pomyślałem, że mógłbym być onkretniejszy, albowiem powyższa krytyka to tylko "widzimiś".
został sam, leśna polana nie kryła jego bezbronności[1]
las włóczni i mieczy dwuręcznych sterczy ponuro[2]
twarze jasne, zacięte, złote jak sen[3], w którym można zginąć
a obok zza gęstwy, lekki szmer łuczników elfich skryty w cichości... [4]
już kłaniał się mękom, oddawał się bezlitosnym torturom
pełnych nienawiści i bezbożnej krwawej litości [5]
padł na kolana tancerz przeklęty [6] jak martwy cień [7]
wyrzucił do góry ramiona [8], jak cicha skarga
krzyknął, jak sama rozpacz i więzienie
aż Cień z mroku powstał i cisza nim targa
jak wieczna chwila i rozpacz wieczna
żal, jak lat tysiące i sama zemsty tęsknota
szarobłękitna cisza...
został sam, dymiące trupim światłem [9] dumne elfy
zastygłe w agonii zdziwienia bezimienne kadłuby
zamglone twarze, szare jak sen, w którym umrzeć nie sposób
a obok popiół tylko i zwątpienia wspomnienie w cichości skryte
już dniało a boskie ziarno chaosu
ożyło cierniem cienia i rosło stroskane, przybite...
1. leśne polany mają to do siebie, że raczej słabo kryją cokolwiek
2. sterczące włócznie jeszcze jakoś bym przełknął - zwykle trzyma się je grotem ku górze przed walką... ale... sterczące miecze dwuręczne? Znaczy jak sterczały? W którą stronę? Wyobrażasz sobie oddział stojący ze wzniesionymi w górę mieczami dwuręcznymi? Po co? W imię czego? Plus to, że za nic nie wyobrażam sobie ponurego sterczenia...
3. "twarze zacięte jak sen", tak? Interesujące. Plus to, ze komicznie prezentują się owe jasne twarze na tle ponurego lasu sterczących włóczni i mieczy dwuręcznych...
4. łucznicy SZEMRAJĄ? Nie wiedziałem, że jest to odgłos zwykle wydawany przez elfy... jakos tak bardziej kojarzył mi się z ciekami wodnymi.

5. bezbożna krwawa litość? Ekhem... nawet tego nie skomentuję, ten zlepek wyrazów nie ma najmniejszego sensu, jakkolwiek nie wytężałbym swojej wyobraźni i cierpliwości.
6. Tancerze Cienia, z tego co pamiętam, nie są w żaden sposób przeklęci...
7. martwy cień... w przeciwieństwie do cieni żywych, tak?

8. martwy cień wyrzucający w gorę swe cieniste ramiona... znaczy - jednak żywie?

9. dymiące nie dość że światłem, to jeszcze trupim? Interesujące, a zarazem bezsensowne.
Dobra, znalazłoby się jeszcze wiele podobnych rzeczy, ale może podsumuję swoje czepianie się - utwór, jak dla mnie, nie ma żadnego sensu, jest bęłkotem w najczystszej postaci i nie przemawia do wyobraźni, przynajmniej mojej, w najmniejszym stopniu.
Nie wiem, może się tylko czepiam... nie bierz mej krytyki do siebie za bardzo.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?